Jak informuje dziennik, pandemia spowodowała, że więcej osób zwróciło uwagę na to, jak się odżywia, co przełożyło się na intensywniejszy rozwój roślinnych kategorii.
Według danych opublikowanych przez "Rz", nabiał roślinny kupuje prawie 30 proc. polskich gospodarstw domowych, a "mięso" na bazie roślin już co dziesiąte gospodarstwo.
"W stosunku do tego okresu roku 2019 liczba nabywców roślinnego mięsa wzrosła więc ponad dwukrotnie" – mówi gazecie Grzegorz Mech, menedżer w Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia. Jak dodaje, grupą, która zyskuje na znaczeniu w zakupach roślinnych zamienników mięsa – z punktu widzenia osoby prowadzącej gospodarstwo domowe – są osoby w wieku do 29 lat, bez dzieci, o dochodach wyższych niż średnie, ale mieszkające "na wsi".
"Wskazuje to na osoby mieszkające na obrzeżach aglomeracji, terenach mających taki status" – dodaje Mech. GfK podaje, że do listopada 2020 r. w ujęciu rocznym sprzedaż roślinnych zamienników nabiału wzrosła wartościowo 44 proc., a ilościowo 50 proc. W przypadku zamienników mięsa wartościowo to 138 proc., a ilościowo 107 proc. (PAP)