Ruszyło postępowanie przed Sądem Koleżeńskim PO w sprawie Rasia i Zalewskiego

2021-05-28 19:11 aktualizacja: 2021-05-29, 07:48
Paweł Zalewski (C) i Ireneusz Raś (P). Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Paweł Zalewski (C) i Ireneusz Raś (P). Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Krajowy Sąd Koleżeński PO rozpoczął postępowanie ws. posłów Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego, którzy dwa tygodnie temu zostali wykluczeni z Platformy. Obaj politycy odwołali się od decyzji zarządu partii. Na rozpatrzenie ich wniosków Sąd ma trzy miesiące.

Raś i Zalewski zostali przez Zarząd Krajowy PO wykluczeni z partii 14 maja za "działanie na szkodę" Platformy, które - jak powiedział rzecznik PO Jan Grabiec - miało polegać na "wielokrotnym kwestionowaniu decyzji władz partii, przy jednoczesnym braku udziału w debacie podczas obrad ciał kolegialnych". Obaj posłowie złożyli w środę odwołania do Krajowego Sądu Koleżeńskiego.

Terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie ma

Zgodnie ze statutem PO, Sąd ma teraz trzy miesiące na rozpatrzenie sprawy. Wnioski posłów zostały już przyjęte przez przewodniczącą Sądu Ewę Kołodziej, choć terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie ma. "To są najbliższe tygodnie. Muszę ustalić skład orzekający, w porozumieniu z wiceprzewodniczącym i sekretarzem Sądu oraz termin, który będzie wszystkim pasował. Wówczas się spotkamy się i będziemy wspólnie procedować" - powiedziała PAP Ewa Kołodziej.

Jak dodała, trudno na razie przewidzieć ile potrwa rozpatrywanie odwołania posłów Rasia i Zalewskiego. "Nie wiemy jakie będą wnioski dowodowe, jacy zostaną powołani świadkowie" - podkreśliła posłanka.

Ewentualne postanowienie Sądu będzie ostateczne. "Jest to sytuacja w pewnym sensie ekstraordynaryjna, dlatego że to Zarząd Krajowy wydał uchwałę, od której panowie się odwołali, więc w tym przypadku to Zarząd Krajowy jest traktowany jako pierwsza instancja. My jesteśmy drugą instancją" zaznaczyła Kołodziej.

Skład orzekający ma być pięcioosobowy - taką decyzję podjęło kierownictwo Sądu. "Ja byłam zwolenniczką tego, żeby procedowała cała izba, skoro mamy tylko jedną instancję, ale ten pomysł upadł" - powiedziała przewodnicząca Krajowego Sądu Koleżeńskiego. Jak dodała, nie wiadomo jeszcze kto, oprócz niej, znajdzie się w orzekającej piątce.

Ewa Kołodziej to jedna z sygnatariuszek listu ponad 50 parlamentarzystów PO i KO, którzy niedawno zaapelowali o zmiany w Platformie. List podpisali także posłowie Raś i Zalewski, co zdaniem części polityków Platformy było jednym z powodów wykluczenia ich z partii. W PO można też nieoficjalnie usłyszeć sugestie, że przewodnicząca Sądu nie powinna orzekać w sprawie osób, które tak, jak ona, podpisały ten list.

Ewa Kołodziej stwierdziła, że do niej takie głosy nie dotarły. "Nie uważam, żebym musiała się wyłączyć z powodu listu, ale jeśli komuś by to przeszkadzało, ktoś podniesie tę kwestię, to mogę się wyłączyć" - zapewniła posłanka.

Problemu nie widzi też rzecznik PO Jan Grabiec. "Mamy zaufanie do naszych członków, zwłaszcza parlamentarzystów z takim doświadczeniem, jak pani poseł Kołodziej, to po pierwsze. Po drugie decyzja Zarządu nie miała związku z listem, który był wewnętrzną korespondencją, tylko z wystąpieniami publicznymi wykluczonych posłów, a po trzecie nasze procedury są transparentne, demokratyczne. Sąd jest kolegialny i całą pewnością z uwagę rozpatrzy argumenty zarówno tych skarżących się, jak i uzasadnienia decyzji Zarządu" - powiedział Grabiec PAP.

Wykluczeni posłowie nie otrzymali uzasadnienia 

Obaj wykluczeni podkreślali w czwartek w rozmowie z PAP, że złożyli odwołanie od decyzji Zarządu Krajowego, mimo że wciąż nie otrzymali uzasadnienia w tej sprawie. W swoim odwołaniu uznali ten fakt za przejaw "braku powagi" ze strony Zarządu i odnieśli się jedynie do publicznych wypowiedzi polityków PO, m.in. rzecznika partii - chodzi głównie o wypowiedź Grabca, w której określił on decyzję Zarządu jako "wiosenne porządki". "Do mnie nawet nikt z kierownictwa partii dotąd nie zadzwonił, żeby poinformować o wykluczeniu. O wszystkim dowiadywałem się przez media" - powiedział PAP Raś.

Zalewski w swym odwołaniu zwrócił uwagę, że podnoszony w wypowiedziach liderów partii zarzut, że wypowiadali się publicznie, a nie ma przeznaczonych do tego gremiach partii jest nietrafny, ponieważ w ostatnim czasie nie było takiego gremium, na którym mogliby wypowiedzieć się na temat sytuacji wewnętrznej w partii.

Zgodnie ze statutem PO, Krajowy Sąd Koleżeński liczy 16 członków. Obecnie, po śmierci byłego senatora Wiesława Kiliana, w jego składzie jest 15 osób. Zastępcą przewodniczącego jest były wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak, a sekretarzem - posłanka Agnieszka Hanajczyk. Oprócz nich, w Krajowym Sądzie Koleżeńskim zasiadają: Marek Serdyński, Zbigniew Mazur, Maciej Żmuda, Piotr Pomianowski, Mateusz Zaczyński, Tomasz Gierczak, Andrzej Dec, Tomasz Janczyło, Krzysztof Lodziński, Sławomir Gierada, Mateusz Klemenski i Krzysztof Puszczewicz. (PAP)

Autorka: Marta Rawicz

mmi/