Wcześniejszy bilans mówił o co najmniej 40 zabitych.
Do katastrofy doszło w pobliżu miasta Daharki w prowincji Sindh na południu Pakistanu. Pociąg ekspresowy Millat Express wykoleił się i wkrótce po tym został uderzony przez pociąg Sir Syed Express.
Koleje Pakistańskie informowały w poniedziałek o problemach z akcją ratunkową, w tym ze sprowadzeniem odpowiedniego sprzętu, w związku z tym, że wypadek miał miejsce na odludziu.
Na pomoc poszkodowanym wysłane zostały wojsko i siły paramilitarne, stacjonujące w pobliskich bazach. W akcję włączyli się także mieszkańcy okolicznych wiosek.
Przyczyny wypadku na razie nie są znane. Obydwoma pociągami w sumie jechało ok. 1200 osób. Według ministra spraw wewnętrznych Sheikha Rasheeda, byłego ministra odpowiedzialnego za transport kolejowy, tory, na których doszło do wypadku, pochodzą z 1880 roku.
Wypadki kolejowe są powszechne w Pakistanie, który odziedziczył tysiące kilometrów torów i pociągów z czasów kolonialnych po imperium brytyjskim. Ale ich konserwacja była przez lata zaniedbywana i obecnie starzejąca się sieć nadal nie jest odpowiednio finansowana ani utrzymywana. (PAP)
io/