32-letni kapitan biało-czerwonych dotychczasowe 66 bramek w drużynie narodowej strzelił 29 rywalom. Pierwszym było trafienie do siatki San Marino w debiucie 10 września 2008. Ostatnim drugi gol przeciw Andorze w marcowym spotkaniu eliminacji mistrzostw świata w Warszawie.
W międzyczasie uzyskał gole w meczach z: Irlandią, Singapurem, Bułgarią, Australią, Wybrzeżem Kości Słoniowej, Norwegią, Niemcami, Koreą Południową, Białorusią, Grecją, Czarnogórą, Litwą, Gibraltarem, Gruzją, Szkocją, Islandią, Portugalią, Kazachstanem, Danią, Armenią, Rumunią, Chile, Łotwą, Izraelem, Słowenią, Bośnią i Hercegowiną oraz Węgrami.
Lewandowski dotychczas czterokrotnie zagrał w meczach ze Słowacją, ale na listę strzelców się nie wpisał. Dwukrotnie było to w eliminacjach mundialu - w 2008 i 2009 roku, a Polska przegrała 1:2 i 0:1, oraz w dwóch potyczkach towarzyskich - w 2012 roku (1:0) i 2013 (0:2).
W poniedziałek najlepszy piłkarz globu 2020 roku według FIFA po raz 120. wystąpi w reprezentacji. Zarówno w tym względzie, jak i w liczbie goli jest rekordzistą.
Polska faworytem meczu ze Słowacją
"(Robert) Lewandowski wyzdrowiał po urazie, (Piotr) Zieliński też jest w formie, a (Grzegorz) Krychowiak, (Jan) Bednarek i (Wojciech) Szczęsny są stabilnie dobrzy. I dlatego przyznajemy reprezentacji Polski pierwszeństwo w pierwszym etapie mistrzostw Europy" - prognozuje portal Championat. com. Reprezentacja Słowacji, według komentatora, "w tym momencie wygląda na outsidera w swojej grupie na Euro".
Portal wskazuje przy tym, że przygotowaniu biało-czerwonych przed mistrzostwami zaszkodziły "kontuzje i eksperymenty", dlatego ich status jako faworytów można podać w wątpliwość. Niemniej, teraz już powrócili do polskiej drużyny jej najważniejsi zawodnicy
"Reprezentacja Polski już dawno nie jest faworytem wielkich mistrzostw, ale zawsze może zaskoczyć" - ocenia portal Sport24.ru. Prognozuje zwycięstwo biało-czerwonych nad Słowakami.
"Polska, ze względu na klasę zawodników nie powinna patrzeć na innych rywali, a po prostu grać z pozycji siły" - doradza rosyjski portal przed poniedziałkowym meczem w Sankt-Petersburgu.
Z Sankt Petersburga Anna Wróbel (PAP)
mmi/