Miller: w Nowej Lewicy kotłuje się bardzo i to będzie coraz częściej widziane

2021-07-06 07:25 aktualizacja: 2021-07-06, 08:34
Były premier Leszek Miller Fot. PAP/Leszek Szymański
Były premier Leszek Miller Fot. PAP/Leszek Szymański
W Nowej Lewicy kotłuje się bardzo i to będzie coraz częściej widziane - ocenił były premier i były szef SLD Leszek Miller po zawieszeniu w prawach członka partii jej wiceszefa i lidera śląskiego regionu ugrupowania, europosła Marka Balta.

W poniedziałek przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty poinformował, że wiceszef ugrupowania i szef śląskich struktur partii, europoseł Marek Balt został zawieszony w prawach członka partii. Powodem jest brak reakcji na taką postawę radnych, głosujących w śląskim sejmiku razem z PiS m.in. w sprawie absolutorium i wotum zaufania dla zarządu woj. śląskiego, kierowanego przez Jakuba Chełstowskiego z PiS.

W kontekście sprawy Balta Miller ocenił, że "napięcie rośnie od pewnego czasu, a właściwie od posiedzenia Rady Krajowej, gdzie Czarzasty przegrał 50 do 28 wniosek o zwołanie drugiej części konwencji". "To jest bardzo prestiżowa porażka pokazująca, że oczekiwania Czarzastego i większości członków władz krajowych bardzo się rozjeżdżają" - dodał.

Ostatnia konwencja, wówczas jeszcze Sojuszu Lewicy Demokratycznej, odbyła się w grudniu 2019 roku i na jej mocy został zmieniony statut partii, nazwa na "Nowa Lewica", a także ustalono zasady wejścia do partii Wiosny Roberta Biedronia, która obok SLD utworzyłaby drugą frakcję Nowej Lewicy.

Miller przypomniał też, że Rada Wojewódzka Nowej Lewicy w sobotę podjęła uchwałę zobowiązującą Balta do zaskarżenia Czarzastego do sądu partyjnego, gdyby nie wypełniał on postanowień i nie zorganizował konwencji. "Minęły trzy dni i Balt już jest zawieszony. To jest typowy odwet" - stwierdził b. szef SLD.

Balt odejdzie z Lewicy?

Pytany, czy Balt odejdzie z partii, czy podejmie walkę, Miller SLD odpowiedział, że "Balt to jest wojownik, to jest natura wojownika, więc on pewnie będzie się starał jakoś wszystko zinterpretować na swoją korzyść". "Do tej pory to się wszystko działo w zaciszu gabinetu, a teraz to wszystko już się wylało" - stwierdził i podkreślił, że cała sytuacja musiała szefa śląskiej Nowej Lewicy zaboleć.

"Pytanie, co się dalej będzie działo, czy ten taki bardzo autokratyczny styl rządzenia, który stosuje Czarzasty, będzie aprobowany przez większość aktywu, czy jest im to obojętne, czy jednak się będą burzyć. Najbliższe tygodnie to wszystko pokażą" - powiedział Miller.

Były premier pytany, czy według niego dojdzie do zjednoczenia Nowej Lewicy z Wiosną, odpowiedział, że to jest cel obecnego przewodniczącego. "Jeżeli nie można przekonać, to siłą dokonać tego zjednoczenia" - powiedział i wymienił, że uchwał, które kwestionują zasady konsolidacji z formacją Biedronia podjęto m.in. w Warszawie, na Śląsku czy w Wielkopolsce.

Mówiąc o Czarzastym Miller ocenił, że "on widzi w tej Wiośnie swojego sojusznika tzn. gdyby doszło do jakichś głosowań, to on może poprosić o pomoc delegatów Wiosny, bo wśród delegatów SLD będzie miał coraz mniejsze poparcie".

"Tam się kotłuje bardzo i to będzie coraz częściej widziane, bo ludzie zaczną mówić, ludzie zaczną pisać itd., itd., więc tego już się opanować nie da" - uważa Miller. "Próbą podstawową będzie to, czy 11 września - zgodnie z uchwałą Rady Krajowej - odbędzie się druga część konwencji, czy nie" - powiedział.

W ocenie Millera, przewodniczący partii boi się konwencji, bo ta może dużo zmienić. "Może zmienić statut, może próbować zmienić kierownictwo partii, więc on będzie robił wszystko, żeby do tego nie doszło, a czy mu się uda? Nie wiem" - powiedział były szef Sojuszu. (PAP)

Autor: Grzegorz Bruszewski
io/