Goszczący w czwartek Kijowie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, oznajmił podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, że miejsce Ukrainy jest w NATO. "Dlatego - umożliwimy jej przystąpienie do tej organizacji" - dodał.
Takie samo stanowisko Stoltenberg powtórzył w piątek przed rozpoczęciem spotkania grupy kontaktowej ds. wsparcia Ukrainy w Ramstein w Niemczech.
"Wszyscy członkowie NATO zgadzają się, że Ukraina powinna stać się członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego - zapewnił.
Na słowa Stoltenberga krytycznie zareagował premier Węgier Viktor Orban. Z kolei niemiecki minister obrony Boris Pistorius wykluczył szybką decyzję o członkostwie Ukrainy w NATO. "Drzwi są otwarte na oścież, ale to nie jest czas na podejmowanie decyzji teraz" - oświadczył w czwartek Pistorius w programie publicznego nadawcy ZDF. Argumentował, że decyzja o przystąpieniu Ukrainy do Sojuszu nie może być podjęta tylko z solidarności, ale "z chłodną głową i gorącym sercem - nie na odwrót".
"Pytanie, kiedy będzie czas na te 'chłodne głowy'? Pięć, dziesięć, czy trzydzieści lat po wojnie? - powiedział PAP wiceminister Wawrzyk odnosząc się do słów niemieckiego ministra obrony.
"Gdyby Niemcy nie kalkulowały tak, jak teraz, nie starały się opóźnić wejścia Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, gdyby wiele lat temu w Monachium Ukraina dostała zaproszenie do Sojuszu, to dzisiaj nie byłoby wojny na Ukrainie" - uważa Wawrzyk.
Jego zdaniem, mamy do czynienia z kontynuacją podejścia, jakie kraje Europy Zachodniej reprezentują od dawna.
"Wiadomo, że kraje Europy Zachodniej, Francja i Niemcy, generalnie zawsze były przeciwne temu, żeby Ukraina przystępowała, czy to do Unii Europejskiej, czy do Sojuszu Północnoatlantyckiego" - powiedział Wawrzyk.
Według niego, stanowisko wyrażone przez niemieckiego ministra, może realnie opóźnić przystąpienie Ukrainy do NATO, ponieważ podczas przyjmowania nowego kraju do Sojuszu potrzebna jest jednomyślność.
Wawrzyk podkreślił też, że Polska jest za członkostwem Ukrainy w Sojuszu.
"W naszym przekonaniu, im szybciej to nastąpi, tym lepiej, ponieważ będzie to gwarancja bezpieczeństwa nie tylko dla Ukrainy i dla Polski, ale również dla całego regionu" - zaznaczył wiceszef MSZ.
Zapewnił równocześnie, że strona polska "cały czas stara się przekonywać zachodnich partnerów do tego, żeby zmienili zdanie i żeby Ukraina jak najszybciej przystąpiła do Sojuszu".
Agencja Reuters zwróciła uwagę, że komentarze Pistoriusa pojawiły się po pierwszej od czasu inwazji Rosji wizycie szefa NATO Jensa Stoltenberga na Ukrainie, podczas której zaprosił on ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na lipcowy szczyt NATO w Wilnie, stwierdzając, że starania Ukrainy o członkostwo w NATO i solidne gwarancje bezpieczeństwa dla jego kraju będą ważnym punktem programu szczytu.
Prezydent Zełenski wezwał w czwartek wieczorem NATO do otwarcia drogi do przyjęcia jego kraju do Sojuszu na szczycie w lipcu. Zaznaczył, że brak politycznego zaproszenia Ukrainy do NATO na lipcowym szczycie Sojuszu w Wilnie spotkałby się z niezrozumieniem ze strony większości Ukraińców i mieszkańców krajów natowskich.(PAP)
Autor: Daria Kania
kw/