W sobotnim referendum członkowie SLD odpowiadali na pytanie, czy popierają start w wyborach w bloku ugrupowań demokratycznych czy też są za samodzielnym startem Sojuszu. Referendum odbyło się w ponad 300 kołach partyjnych.
Czarzasty na konferencji prasowej w Warszawie poinformował, że za koalicją było 83 - proc. głosujących (10888 osób), a 17 proc. (2218 osób) opowiedziało się za samodzielnym startem Sojuszu. Uprawnionych do głosowania było 20779 działaczy Sojuszu, a w referendum wzięło udział 13129 osób. To daje 63 proc. frekwencji - mówił szef Sojuszu.
"Przyzwoitość nakazuje zwrócić się do naszych dotychczasowych koalicjantów i odpowiedzieć na zaproszenie PO, Nowoczesnej i Partii Zielonych oraz struktur, które popierały komitet wyborczy Koalicji Europejskiej, czyli SdPl, Inicjatywy Polska, PPS-u, WiR-u (Wolność i Równość) oraz samorządów w tej chwili i stwierdzić, że jesteśmy otwarci i gotowi do kontynuowania rozmów i kontynuowania pracy Koalicji Europejskiej" - powiedział Czarzasty.
Dodał, że SLD czeka na stanowisko PSL-u w sprawie wyborów. Jak zaznaczył Sojusz z przyjemnością przyjął decyzję władz Wiosny, które upoważniły lidera partii Roberta Biedronia do rozmów z Koalicją Europejską o wspólnym starcie w wyborach parlamentarnych. Równocześnie zwrócił się do Wiosny, aby odpowiedziała na wszystkie pytania zadawane przez Watchdog odnośnie swoich finansów. "Transparentność finansowa każdej struktury jest ważna i (jest) warunkiem przystąpienia do każdej koalicji, gdyż brak ten transparentności może każdą koalicję obciążać" - podkreślił lider SLD.
Czarzasty mówił, że SLD nie widzi w tej chwili w Polsce żaden innej siły poza konsolidacją polskiej opozycji. Jak zaznaczył tworzenie dwóch, albo trzech bloków opozycyjnych rozbija się o system D'Hondta "w sposób bezlitosny".
Dodał, że SLD chce walczyć o zwycięstwo w wyborach i o Sejm, i o Senat dlatego nie dopuszcza "żadnej dyskusji nt. zwycięstwa tylko i wyłącznie w Senacie". "Nie przyjmujemy takiej argumentacji, że +zwyciężmy w Senacie, a w Sejmie niech się dzieje wola nieba+" - podkreślił. "Ostateczny kształt koalicji, założenia programowe oraz listy, powinny być wydyskutowane w lipcu" - powiedział Czarzasty.
Zaznaczył, że koalicja powinna powstać na zasadzie równego traktowania partnerów, ale również z akceptacji dla różnej wielkości ugrupowań mających ją stworzyć. "Największym partnerem w tej koalicji jest PO i uważamy, że Platforma powinna posiadać szefa sztabu" - powiedział lider SLD.
Jednocześnie podkreślił, że gdyby zapowiedzi dotychczasowych koalicjantów, "zaproszenia ze strony szefa PO Grzegorza Schetyny, przewodniczącej Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer oraz zapewnienia idące ze strony Partii Zielonych okazałyby się nieprawdziwe, jesteśmy gotowi do zbudowania bloku lewicy".
Jak dodał Czarzasty SLD jednoznacznie chce szerokiego bloku sił demokratycznych. "Ale jeżeli przez partyjną głupotę, prymitywne personalne zobowiązania rozwali się ten blok, to będziemy chcieli razem z Partią Zielonych, z Partią Razem, z Wiosną, z SdPL-em, z PPS-em, z Inicjatywą Feministyczną, z WIR-em, z samorządowcami lewicowymi stworzyć listy do Sejmu i Senatu" - podkreślił Czarzasty.
Dodał, że SLD jest przygotowane na trzy warianty startu w wyborach - w ramach szerokiej koalicji opozycyjnej, szerokiej koalicji opozycyjnej bez PSL-u i szerokiego wariantu lewicowego. "Jesteśmy gotowi kadrowo wystawić 900 osób na listach" - podkreślił polityk.
Czarzasty zapowiedział, że w kwestiach programowych, podstawowe sprawy dla Sojuszu to m.in. poprawa usług publicznych, czyli służby zdrowia, edukacji, kultury, zapewnienie godnej starości obywatelom. Następnym ważnym dla SLD zagadnieniem jest klimat oraz "budowa i obiektywne pokazywanie polityki historycznej".
Lider Sojuszu opowiedział się za podwyższeniem najniższych emerytur i rent do poziomu najniższej pensji w Polsce z jednoczesnym zwolnieniem tych świadczeń z podatku dochodowego. Jako drugi priorytet Czarzasty wymienił budownictwo mieszkaniowe. "Chcę, aby nastąpiło przekazanie 800 tys. ludzi, którzy chcą posiadać mieszkania i pragną tych mieszkań na rynku pierwotnym, 50 tys. zł bezzwrotnego wkładu ze strony państwa" - podkreślił. "To, plus remont miliona mieszkań z rynku wtórnego, rozwiąże systemowo problem mieszkalnictwa w Polsce" - przekonywał Czarzasty. Wyjaśnił, że koszt programu mieszkaniowego to ok. 40 mld zł.
Kolejny postulat SLD to zagwarantowanie możliwości przejścia na emeryturę mężczyznom po przepracowaniu 40 lat, a kobietom po przepracowaniu 35 lat oraz wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia pielęgnacyjnego.
Czarzasty dodał, że SLD chciałoby skończyć z "gigantomanią" obecnego rządu. "Jesteśmy przeciwko zakupowi samolotów szturmowych; uważamy również za absurdalny pomysł budowy największego lotniska i największego centrum logistycznego w Polsce" - powiedział.
"Będziemy wprowadzali te postulaty światopoglądowe jako polska lewica, na które będzie konsensus w ramach koalicji np. sprawy związane z in vitro" - zapowiedział jednocześnie Czarzasty.
"Jeżeli lewica polska jest przekonana co do tego, że musi zrealizować w trybie natychmiastowym wszystkie swoje postulaty, musi się łącznie z nami wziąć do roboty i mieć w Polsce 50 proc. plus jeden w Sejmie. Jeżeli nie będziemy mieli 50 proc. plus 1 głos, nie opowiadajmy bzdur elektoratowi, że wprowadzimy postulaty, na które nie będzie większości w Sejmie" - powiedział Czarzasty.
Dodał, że zobowiązał szefów wojewódzkich struktur SLD do zorganizowania we wtorek 16 wojewódzkich konferencji, na których zostaną przedstawione plany współpracy z potencjalnymi koalicjantami oraz zostanie przekazane zaproszenie do tej współpracy "w trybie wojewódzkim".
W czasie konferencji przed siedzibą SLD - w ramach akcji "Więcej demokracji wśród demokratów" - pikietowała mała grupa Obywateli RP. Mieli ze sobą transparenty z napisami: "Żądamy rzetelnej debaty o przyszłości Polski" oraz transparent z nazwą akcji. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kos/ par/