Nie ma zgody w koalicji ws związków partnerskich. Premier mówi co dalej

2024-06-28 12:19 aktualizacja: 2024-06-28, 15:26
Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Krzysztof Gawkowski, Barbara Nowacka, Jan Grabiec, Borys Budka, Marcin Kierwiński, Teofil Bartoszewski, fot. PAP/Marcin Obara
Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Krzysztof Gawkowski, Barbara Nowacka, Jan Grabiec, Borys Budka, Marcin Kierwiński, Teofil Bartoszewski, fot. PAP/Marcin Obara
Premier Donald Tusk zapowiedział, że pomimo różnic między PSL a Lewicą, będzie namawiał partnerów koalicyjnych, by jednak rząd wziął na siebie złożenie projektu ustawy ws. związków partnerskich. Da to większe szanse na zbudowanie większości w tej sprawie - dodał.

W koalicji rządzącej nie ma zgody co do projektu ustawy o związkach partnerskich, za który odpowiada ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Projekt, oprócz Lewicy, popiera KO i Polska 2050. PSL nie zgadza się na niektóre proponowane zapisy. Wicepremier, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył w piątek, że stanowisko większości posłów jego partii jest jasne: ułatwianie życia tak, sprawa zrównania związków partnerskich z małżeństwem, przysposobienie i adopcja dzieci - nie.

Szef rządu został zapytany o to czy uda się przełamać pat w sprawie związków partnerskich na konferencji prasowej w Brukseli.

"Bardzo bym chciał, aby zapisy o związkach partnerskich znalazły swój dobry finał i żeby były może nie jakoś tam bardzo postępowe, w sensie rewolucji obyczajowej - rozumiem poglądy różnych ludzi w koalicji rządowej - ale żeby były wystarczająco ambitne, by ludzie poczuli, że to jest zmiana w dobrą stronę i że to jest zmiana na rzecz tych wszystkich w Polsce, którzy chcieliby mieć pełnię praw, tak jak to jest tu w Belgii czy w innych państwach europejskich" - powiedział Tusk.

Zapowiedział, że będzie "namawiał tak czy inaczej, jeszcze dzisiaj, żeby niezależnie od różnic między Lewicą a PSL, bo tu jest to największe napięcie, żeby jednak rząd wziął na siebie ten obowiązek złożenia projektu". "Bo to moim zdaniem da większe szanse żeby zbudować wokół tego większość" - dodał.

Szef rządu zwrócił uwagę, że jeśli chodzi o przysposobienie dzieci, to od początku wiadomo było, że PSL będzie bardzo kategoryczny. Zaznaczył jednocześnie, że ta kwestia budzi emocje i niepokoje nie tylko wśród ludowców.

"Chcę żeby ten spór zakończył się jak najszybciej"

"Zobaczymy. Chcę żeby ten spór zakończył się jak najszybciej. Razem z minister Kotulą, bo jesteśmy tak umówieni, chcemy żeby jakiś krok poważny zrobić. Żeby to już nie był tylko przedmiot debat, kłótni, tylko żeby naprawdę doszło do pozytywnej, odczuwalnej zmiany dla wszystkich, którzy na możliwość związków partnerskich czekają" - powiedział premier.

Zaznaczył, że nie wie jak będzie wyglądało głosowanie ws. projektu. "Ja mogę ręczyć, że KO będzie tutaj zdyscyplinowana, natomiast nie wiem jak się skończy ta cała debata w PSL" - dodał.

Projekt ustawy o związkach partnerskich ma zakładać m.in. wspólne nazwisko, prawo do wspólnego rozliczania się, prawo do informacji medycznej i prawo do odwiedzania się w szpitalu. Lewica chciałaby, by w projekcie znalazł się też zapis o prawie do przysposobienia dziecka partnera.

Polska jest wśród pięciu państw członkowskich Unii Europejskiej, które nie dają parom tej samej płci możliwości formalizacji związków. Kwestia ta nie jest uregulowana także w Bułgarii, Rumunii oraz na Litwie i Słowacji. W grudniu 2023 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie przeciw Polsce wytoczonej przez pięć polskich par tej samej płci, które domagały się prawnego uznania ich związków. W orzeczeniu stwierdzono, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka i ma obowiązek wprowadzenia ochrony prawnej par tej samej płci.

W Polsce żyje ok. 50 tys. tzw. tęczowych rodzin, czyli takich, w których dzieci wychowywane są przez rodziców o orientacji innej niż heteronormatywna. Z badania Ipsos z czerwca 2023 r. wynika, że w ciągu dekady poparcie dla legalizacji małżeństw jednopłciowych wzrosło z 21 do 32 proc. Jednocześnie 67 proc. uważa, że pary homoseksualne powinny mieć możliwość zawarcia małżeństwa lub zalegalizowania związku w inny sposób.

Maciej Berek, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, pytany w piątek w TVN24 kiedy jest szansa na to, by projekt ustawy o związkach partnerskich znalazł się w Sejmie, ocenił, że "to jest termin powakacyjny, niedługo po wakacjach". "Bo ta praca w sensie formalnym ruszyła w tej chwili, tak naprawdę teraz rozpoczynamy te prace, potrzebujemy pewnie z miesiąc, żeby przeprowadzić konsultacje, drugi miesiąc, żeby przejść procedury rządowe, więc spodziewałbym się, że po wakacjach w znaczeniu szkolnym, czyli gdzieś około września albo dokładnie we wrześniu, ten projekt w Sejmie ma szansę się pojawić" - powiedział Berek. (PAP)

autor: Rafał Białkowski, Sonia Otfinowska

nl/