"Niemcy są świadome swojej historycznej odpowiedzialności". Kanclerz Scholz zapowiada wsparcie dla ocalałych

2024-07-02 12:24 aktualizacja: 2024-07-02, 17:20
Olaf Scholz i Donald Tusk Fot. PAP/Marcin Obara
Olaf Scholz i Donald Tusk Fot. PAP/Marcin Obara
Niemcy są świadome swojej historycznej odpowiedzialności. Proponujemy działania, to są nasze inicjatywy, np. wsparcie osób starszych, ocalałych - powiedział we wtorek kanclerz Niemiec Olaf Scholz po zakończeniu konsultacji międzyrządowych między Polską a Niemcami. "Nie ma takich kwot, które by zadośćuczyniły Polsce straty wynikające z napaści Niemiec" - stwierdził premier Donald Tusk.

We wtorek w Kancelarii Premiera w Warszawie odbyły się pierwsze od 2018 r. konsultacje międzyrządowe między Polską a Niemcami.

Na wspólnej konferencji prasowej z premierem Donaldem Tuskiem kanclerz Niemiec powiedział, że "to oczywiste, że pamięć i przepracowanie historii jest czymś, co się nigdy nie zakończy".

Podkreślił, że Niemcy są świadome swojej historycznej odpowiedzialności.

"Dlatego rząd Niemiec stoi w bliskim kontakcie z rządem Polski. Pracujemy wspólnie nad tym, aby uzyskać poprawę w tym kontekście" - zapewnił Scholz.

Scholz odniósł się także do kwestii reparacji wojennych. "Wiadomo jaka jest stanowisko Niemiec w tej sprawie, ale to nie zmienia tego, że chcemy zadbać o to, jak możemy poprawić sytuację" - podkreślił.

"Proponujemy działania, to są nasze inicjatywy. Na przykład wsparcie osób starszych, ocalałych jest dla nas bardzo ważne i w tej dziedzinie będziemy działać" - zadeklarował kanclerz Niemiec. Dodał, że w Berlinie powstanie miejsce upamiętnienia polskich ofiar II wojny światowej.

Premier: nie ma takich kwot, które by zadośćuczyniły Polsce straty wynikające z napaści Niemiec 

Podczas konferencji dziennikarz zapytał, czy polski premier nie jest rozczarowany, że nie udało się ustalić konkretnej pomocy dla żyjących Polaków poszkodowanych w II wojnie światowej.

Donald Tusk odpowiedział, że nie jest w żadnym stopniu rozczarowany "propozycją i dobrym gestem ze strony kanclerza Niemiec i niemieckiego rządu, bo nie ma takich gestów, które by usatysfakcjonowały Polaków i takiej sumy pieniędzy, która by zrównoważyła to, co się stało w trakcie II wojny światowej".

Dodał, że w tej kwestii nie ma sporu między nim a kanclerzem Niemiec.

"W sensie prawnym problem reparacji został opisany w decyzjach i traktatach rządowych, ale można różne konsekwencje i wnioski wyciągać z tego, co tak naprawdę to oznacza. Dla mnie jest ważne, że dzisiaj usłyszałem słowa i deklaracje, które potwierdzają powszechne przekonanie w Polsce, że wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec" - powiedział Tusk.

"Jeśli dziś słyszymy, że Niemcy, nie w kontekście reparacji, są gotowe do decyzji, które mogą zadośćuczynić tym, którzy byli bezpośrednimi ofiarami wojny, (...) że Niemcy są gotowe do wzięcia współodpowiedzialności za bezpieczeństwo kontynentu, bo patrząc w przyszłość byłoby to dla mnie najbardziej wiarygodnym działaniem (...), to są kroki i sygnały w dobrą stronę. Natomiast to, czy to w jakikolwiek sposób zadośćuczyni straty, jakie Polska poniosła w czasie II wojny światowej, oczywiście nie" - przyznał szef polskiego rządu.

Zaznaczył, że rozmowa o naprawie krzywd, upamiętnieniu i współpracy militarnej powinna budować dobre relacje i nigdy więcej nie powinna być przedmiotem wojny dyplomatycznej, "nie mówiąc o konflikcie prawdziwym". "Jeśli zatem jest jakaś wyraźna różnica między przeszłością, niedawną przeszłością, a tym, co robimy dzisiaj, to będziemy szukać rozwiązań, które usatysfakcjonują Polskę, ale nie w duchu konfrontacji politycznej, tylko wzajemnego porozumienia" - zapewnił premier.

Jak podsumował, rozczarowany jest raczej historią ostatnich 100 lat w tej części Europy, natomiast "jest zbudowany gotowością do poważnej rozmowy na ten temat".(PAP)
 

mar/