O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Nowy rząd w Niemczech coraz bliżej. CDU/CSU i SPD uzgodniły umowę koalicyjną

Sześć tygodni po wyborach do Bundestagu partie chadeckie CDU i CSU oraz SPD uzgodniły tekst umowy koalicyjnej, otwierając drogę do powstania rządu z kanclerzem Friedrichem Merzem. Nowy rząd ma rozpocząć pracę na początku maja.

Bundestag, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/FILIP SINGER
Bundestag, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/FILIP SINGER

Konkurencyjność gospodarki, zaostrzenie polityki migracyjnej, z odsyłaniem migrantów z granicy włącznie, poprawa bezpieczeństwa w kraju i wyższe wydatki na wojsko w celu zwiększenia zdolności do obrony – to główne punkty umowy koalicyjnej. O najważniejszych założeniach umowy poinformowali w środę w Berlinie przewodniczący trzech partii – Merz (CDU), Markus Soeder (CSU) oraz Lars Klingbeil i Saskia Esken (SPD).

„Niemcy dostaną zdolny do działania i silny rząd” – oświadczył Merz. „Europa może na nas polegać” – dodał przyszły kanclerz, zapowiadając, że nowy rząd powstanie na początku maja.

Koalicjanci nie podali ani podziału resortów, ani nazwisk kandydatów na poszczególne stanowiska. „Najpierw członkowie SPD wypowiedzą się w referendum na temat treści umowy, a dopiero potem podane zostaną nazwiska” – powiedziała Esken. „Zgadzam się” – wtrącił Merz.

Z przecieków do mediów wiadomo, że CDU oprócz fotela kanclerza otrzyma sześć resortów: dyplomacji, gospodarki, zdrowia, rodziny i transportu, a także nowe ministerstwo cyfryzacji. CSU ma dostać MSW, ministerstwo rolnictwa i badań naukowych, natomiast SPD - resorty finansów, obrony i sprawiedliwości.

Jak podają media, współprzewodniczący SPD Klingbeil ma zostać ministrem finansów i wicekanclerzem. Szefem dyplomacji ma zostać polityk CDU Johann Wadephul. Na stanowisku ministra obrony ma pozostać socjaldemokrata Boris Pistorius. Tekę ministra spraw wewnętrznych ma otrzymać Alexander Dobrindt z CSU.

Pytany o konsultacje z krajami sąsiednimi w sprawach dotyczących zapisanego w umowie koalicyjnej odsyłania migrantów z niemieckiej granicy, Merz odpowiedział: „Konsultacje to konsultacje”. Wyjaśnił, że prowadzi dialog z krajami w Europie, które kwestię migracji widzą podobnie jak on. Wymienił w tym kontekście Danię, Holandię i Włochy. „Konsultacje z Polską i z Francją się toczą. Wspólnie rozwiążemy ten problem” – powiedział.

Klingbeil nie odpowiedział na pytanie, czy nowy rząd przekaże Ukrainie pociski Taurus. „Stoimy jasno po stronie Ukrainy” – oświadczył szef SPD, zastrzegając, że nowy rząd nie będzie publicznie dyskutował o poszczególnych rodzajach broni. W kampanii wyborczej Merz i inni politycy CDU domagali się uzbrojenia armii ukraińskiej w rakiety dalekiego zasięgu zdolne do atakowania celów na terytorium Rosji. SPD konsekwentnie blokowała te plany.

Koalicjanci zapowiedzieli zdecydowaną walkę z nielegalną migracją, deportacje cudzoziemców, którzy popełnili przestępstwa, oraz ograniczenie przyjazdu do Niemiec dla członków rodzin osób, które otrzymały jedynie tymczasową ochronę.

W umowie koalicyjnej nie ma mowy o powrocie do energii atomowej. Nie przywrócono też obowiązkowej służby wojskowej, władze chcą jednak, wzorem Szwecji, za pomocą rozsyłanych ankiet zorientować się, kto nadaje się do służby. Decyzja ma pozostać dobrowolna.

Chadecy wygrali wybory parlamentarne 23 lutego, jednak gorszy od oczekiwań wynik – 28,6 proc. - nie pozwolił im na utworzenie samodzielnego rządu. Jedyną opcją wśród partii demokratycznego centrum była koalicja z SPD. Socjaldemokraci kierowali poprzednim rządem, a ich kandydat Olaf Scholz był kanclerzem. W wyborach SPD zdobyła tylko 16,4 proc., co jest najgorszym wynikiem tej partii od powstania RFN w 1949 r.

Chadecy i socjaldemokraci odrzucają jakąkolwiek współpracę z Alternatywą dla Niemiec (AfD). Prawicowo-populistyczna partia uzyskała świetny wynik – 20,8 proc. - i w obecnej kadencji Bundestagu jest największą siłą opozycyjną. Część struktur tej prorosyjskiej i antyunijnej partii uważana jest przez służby za skrajnie prawicowe.

Jeszcze przed uzgodnieniem umowy koalicyjnej partnerzy uzgodnili zmianę konstytucji, likwidując ograniczenia budżetowe w przypadku wydatków na obronność oraz uzgadniając powołanie funduszu o wartości 500 mld euro na modernizację infrastruktury.

Umowę koalicyjną muszą zatwierdzić gremia trzech partii. W przypadku SPD wypowiedzą się wszyscy członkowie partii w referendum. W CDU o losie koalicji zdecyduje tzw. mały zjazd partii. W CSU wystarczy decyzja zarządu partii.

Merz: Europa może liczyć na Niemcy

Europa może liczyć na Niemcy i jej przyszły rząd w obliczu gospodarczych i geopolitycznych trudności - oświadczył lider CDU i przyszły kanclerz Friedrich Merz w Berlinie na konferencji prasowej, na której liderzy partii chadeckich i SPD przedstawiają zapisy uzgodnionej umowy koalicyjnej.

"Przyszła koalicja przeprowadzi reformy i będzie inwestować, by zachować stabilność Niemiec, zapewnić im większe bezpieczeństwo i wzmocnić je gospodarczo. Europa może też liczyć na Niemcy" 

- oświadczył Merz.

Negocjacje koalicyjne były prowadzone pod dużą presją ze względu na globalną sytuację polityczną, "z wewnątrz i z zewnątrz” wiele sił "pracowało nie z nami, a przeciwko nam" - powiedział.

Umowa koalicyjna jest "sygnałem nowego początku" - podkreślił.

SPD, CDU i CSU muszą teraz omówić wyniki negocjacji w swoich partiach. Dopiero gdy każdy z przyszłych koalicjantów wyrazi zgodę, powstanie rząd. Merz wyraził przekonanie, że „uzyskamy zgodę naszych partii”, bo umowa ma na celu "zapewnienie, że naszemu krajowi będzie się w przyszłości lepiej powodziło".(PAP)

bml/ akl/ sma/

Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ akl/ sma/

Zobacz także

  • Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, fot. PAP/Marcin Obara

    W koalicji rządzącej wraca temat rotacyjności funkcji marszałka Sejmu

  • Europoseł Robert Biedroń. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

    Biedroń o koalicji rządzącej: potrzeba nam skuteczności Kaczyńskiego

  • Piotr Zgorzelski, fot. PAP/Piotr Nowak

    Zgorzelski: w umowie koalicyjnej nie było projektów związanych z aborcją

  • Władysław Kosiniak-Kamysz. fot. PAP/Rafał Guz

    Kosiniak-Kamysz: kwestia związków partnerskich nie jest objęta umową koalicyjną

Serwisy ogólnodostępne PAP