Amerykański dziennik zwraca uwagę, że od początku wojny w Strefie Gazy dalszy przebieg konfliktu wiązano z losem Sinwara, który był architektem zamachu Hamasu na Izrael 7 października 2023 r.
„Negocjacje dotyczące zawieszenia broni i porozumienia w sprawie zakładników utknęły w martwym punkcie częściowo dlatego, że Sinwar uparł się, iż chce trwałej umowy, która pozwoli Hamasowi utrzymać władzę w powojennej Gazie. Jego maksymalistyczne podejście było nie do pogodzenia z tym proponowanym przez izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, który chciał jedynie tymczasowego rozejmu. Pozwoliłby on bowiem Izraelowi na powrót do walki w ciągu tygodni, aby nie dopuścić do tego, żeby Hamas przetrwał” – pisze „NYT”.
Dlatego jego śmierć sprawiła, że rozejm wydaje się „trochę łatwiejszy do osiągnięcia” - ocenia dziennik. Daje bowiem Izraelowi możliwość ogłoszenia zwycięstwa nad Hamasem bez potrzeby kontynuowania walk. Z kolei zastraszone i zdemoralizowane kierownictwo Hamasu może być bardziej skłonne do kompromisów niż „nieustępliwy” Sinwar.
„Jednak jakakolwiek zmiana może nie nadejść od razu” – przewiduje gazeta.
Z jednej strony Netanjahu jest pod presją swego rządu, który chce, aby ten kontynuował wojnę. Z drugiej - jak zwraca uwagę dyrektor palestyńskiego think tanku Horizon Center Ibrahim Dalasha - mało prawdopodobne jest to, aby kierownictwo Hamasu zaakceptowało izraelską okupację części Strefy Gazy lub wycofało się z żądań trwałego rozejmu.
„Hamas jest grupą zbudowaną wokół jednostek. Jeżeli tracisz kogoś pokroju Sinwara, nie zawsze jest łatwo znaleźć szybko kogoś równie silnego” – podkreśla inny rozmówca „NYT” palestyński analityk Fuad Khuffash. Jednak „ktokolwiek go zastąpi, będzie kontynuował jego ideologiczną linię” - dodaje.
Ponadto „nawet jeśli dojdzie do rozwiązania w Gazie, będzie miało to minimalne przełożenie na szerszy konflikt między Izraelem a sojusznikami Hamasu, w tym Iranem czy libańskim Hezbollah” – konkluduje „NYT”.
mws/ kar/ sma/