Szef rządu na wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu podał, że otrzymał od szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosława Stróżyka wstępny raport komisji ds. wpływów rosyjskich i białoruskich. "Ten raport ma charakter organizacyjny i metodologiczny" - zaznaczył Tusk.
Jak poinformował, pierwszy raport komisji, który będzie zawierał już ustalenia merytoryczne, zostanie przedstawiony 29 października na posiedzeniu rządu, a następnie publicznie. "Będzie to pierwszy raport zawierający już konkluzje i precyzyjne informacje dotyczące tych domniemanych działań obcych służb i obcych wpływów" - dodał.
Szef rządu zaznaczył też, że ze wstępnego raportu, który otrzymał wynika, że komisja będzie działała zgodnie z wcześniejszymi planami.
"Mi osobiście na tym bardzo zależało, żeby ta komisja badała rzeczywiste zagrożenia wynikające z wpływów rosyjskich i białoruskich służb na życie gospodarcze, społeczne, na politykę w Polsce, a nie żeby komisja była takim młotem na czarownice z opozycji, narzędziem do atakowania naszej krajowej opozycji czy oponentów politycznych" - mówił Tusk.
"To jest absolutnie kluczowa sprawa. Komisja prowadzona przez generała Stróżyka będzie badała zdarzenia, które łączą dwa fakty, że powstaje szkoda dla interesów państwa, czy państwowej gospodarki i że ta szkoda jest związana z wpływem, działalnością służb rosyjskich lub białoruskich" - dodał.
Tusk: szef komisji ds. wpływów rosyjskich za PiS zwracał się z zamówieniami na teczki funkcjonariuszy
Ówczesny szef komisji ds. wpływów rosyjskich Sławomir Cenckiewicz 17 października 2023 r., dwa dni po wyborach, zwrócił się do Służby Kontrwywiadu Wojskowego o teczki akt żołnierzy i funkcjonariuszy w celu wyeliminowania ich z życia publicznego - poinformował premier Donald Tusk.
Dodał, że w trakcie prac komisji udało się dotrzeć do dokumentu, który pokazuje - jak mówił - "o co tak naprawdę chodziło poprzednikom" w pracach powołanej przez nich komisji ds. rosyjskich wpływów.
Tusk powiedział, że dwa dni po wyborach parlamentarnych, 17 października 2023 r., szef tamtej komisji Sławomir Cenckiewicz zwrócił się do szefostwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego z zamówieniem na "teczki akt osobowych żołnierzy i funkcjonariuszy". Wśród nich znaleźć mieli się m.in. gen. Piotr Pytel, gen. Janusz Nosek, wiceszef SKW Krzysztof Dusza.
Cenckiewicz, jak relacjonował Tusk, miał zwracać się także z prośbą o dostarczenie mu wszelkich materiałów zgromadzonych w procedurach operacyjnych dot. gen. Mirosława Różańskiego (wybranego w wyborach na senatora Trzeciej Drogi), gen. brygady Jarosława Stróżyka, gen. Mieczysława Cieniucha czy gen. Mieczysława Gocuła.
"To po wyborach było głównym celem komisji pana Cenckiewicza - zebranie ewentualnych haków, dokumentacji, która mogłaby wyeliminować z życia publicznego te osoby" - mówił premier.
Dodał, że Cenckiewicz zażądał także teczki i zgromadzonych w teczce akt, które obejmowały ówczesnego europosła, a obecnie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.
Premier przypomniał, że 29 listopada - już w nowej kadencji Sejmu - tamta komisja ogłosiła "raport cząstkowy" i przedstawiła rekomendacje, by jemu, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-2014 r. rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa za służbę partnerską. W dniu ogłoszenia raportu Sejm odwołał wszystkich członków komisji, co wstrzymało jej działalność.
"Komisja powołana na mój wniosek, prowadzona przez gen. Stróżyka będzie badała procesy i realne zagrożenia. Też pojawią się na pewno nazwiska i konkretne fakty, ale nie będą one gromadzone w celu uderzania w opozycję czy oponentów politycznych - to mogę zagwarantować" - zapewnił Tusk.
W 2023 r. rząd PiS powołał Państwową Komisję do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Przewodniczył jej Sławomir Cenckiewicz.(PAP)
mar/