Po zatrzymaniu żołnierzy. Posłowie PiS wchodzą z kontrolą do resortów obrony i sprawiedliwości

2024-06-06 12:02 aktualizacja: 2024-06-06, 15:58
Posłowie PiS w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej, fot. PAP/Paweł Supernak
Posłowie PiS w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej, fot. PAP/Paweł Supernak
Posłowie PiS Marcin Przydacz, Sebastian Kaleta, Jacek Ozdoba, Andrzej Śliwka i Marcin Warchoł przeprowadzają kontrolę poselską w ministerstwach sprawiedliwości oraz obrony narodowej w związku z doniesieniami o zatrzymaniu żołnierzy po oddaniu przez nich strzałów na granicy z Białorusią.

Posłowie PiS poinformowali, że w czasie kontroli zwrócili się do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara z pytaniem o liczbę postępowań karnych dotyczących zdarzeń związanych z obroną polskiej granicy z Białorusią od lipca 2021 r.

Posłowie chcą też od Bodnara odpowiedzi na pytanie o liczbę żołnierzy Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Służby Granicznej lub innych służb Rzeczpospolitej Polskiej, którym prokuratura zdecydowała się postawić zarzuty w związku z podejmowanymi działaniami wynikającymi z naporem migrantów przekraczających polsko-białoruską granicę poza wyznaczonymi do tego miejscami. Chcą też poznać jakie zarzuty są stawiane tym żołnierzom i strażnikom granicznym i jakie środki zapobiegawcze były wobec nich stosowane.

Portal Onet napisał w środę wieczorem o żołnierzach, którym po strzałach ostrzegawczych w stronę ludzi forsujących granicę polsko-białoruską postawiono zarzuty. Według portalu, na przełomie marca i kwietnia gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot. Jak relacjonuje portal, kiedy sytuacja została opanowana, do akcji wkroczyła Straż Graniczna, jej funkcjonariusze zawiadomili Żandarmerię Wojskową, która zatrzymała trzech żołnierzy za użycie broni wobec migrantów. Prokuratura postawiła zarzuty dwóm z trzech żołnierzy przekroczenia uprawnień i narażenia życia innych osób.

Adam Bodnar poinformował, że na piątek rano zaprosił na pilne spotkanie zastępcę prokuratora generalnego ds. wojskowych prok. Tomasza Janeczka. Rozmowa ma dotyczyć działań prokuratury ws. żołnierzy, którzy prowadzili interwencję wobec grupy migrantów na polsko-białoruskiej granicy.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz napisał w środę wieczorem na portalu X, że "zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia; działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione". Minister oświadczył, że "żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią", a on będzie "zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy".

Premier Donald Tusk napisał na portalu X, że "postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi". Poinformował, że odebrał meldunek szefa MON i oczekuje szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych.

Szef BBN Jacek Siewiera powiedział, że do bulwersującego zatrzymania żołnierzy za strzały ostrzegawcze na granicy doszło z powodu braku przepisów regulujących zasady użycia broni przez Wojsko Polskie. Wskazał, że odpowiednie regulacje znalazły się w prezydenckim projekcie ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa, którym za tydzień ma się zająć Sejm.(PAP)

Autor: Olga Łozińska

nl/