Podejrzany zatrzymany na 48 godzin. Szokujące ustalenia prokuratury w sprawie wypadku w stolicy 

2024-10-10 17:36 aktualizacja: 2024-10-10, 22:28
Policyjne radiowozy Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Policyjne radiowozy Fot. PAP/Darek Delmanowicz
31-latek, który na rondzie Tybetu, na przejściu dla pieszych potrącił mężczyznę, został zatrzymany na 48 godzin - poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba. Prokurator potwierdził ustalenia PAP, że zatrzymany to kierowca autobusu, który kilka lat wcześniej spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego.

Skiba przekazał, że Tomasz U. został zatrzymany w swoim mieszkaniu w Warszawie razem z konkubiną. Mężczyzna był trzeźwy, pobrano od niego krew do badań toksykologicznych. Natomiast w jego mieszkaniu znaleziono niewielkie ilości narkotyków, prawdopodobnie amfetaminy.

Śledczy ustalili, że mężczyzna w środę rano odwoził swoją konkubinę do pracy, a następnie, gdy wracał do domu, na rondzie Tybetu potrącił mężczyznę, "który wszedł dość szybkim krokiem na pasy przy zmieniających się światłach". Później Tomasz U. miał porzucić wyleasingowanego elektrycznego volkswagena w Pruszkowie. Miał też przygotowywać się do ucieczki z kraju.

"Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia na 48 godzin" - przekazał Skiba.

Dodał, że nie udało się jeszcze "skonkretyzować zarzutów", jakie powinny być przedstawione mężczyźnie. "Dużym problemem jest oczekiwanie na opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej" - wyjaśnił prokurator.

Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej poinformował, że obrażenia pokrzywdzonego w wypadku są bardzo poważne.

"W dniu wczorajszym trwały bardzo długo czynności ratunkowe wobec pokrzywdzonego, jego stan był krytyczny, uległ poprawie, natomiast jest bardzo niestabilny" - powiedział.

Prok. Skiba potwierdził również, że Tomasz U. jest znany tutejszym śledczym. "Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała kilka lat temu akt oskarżenia przeciwko temu mężczyźnie w związku z oskarżeniem go o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym na moście Grota-Roweckiego" - poinformował, potwierdzając wczorajsze nieoficjalne ustalenia PAP w tej sprawie.

Prokurator dodał, że w związku z tą sprawą wobec mężczyzny w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok, który nie jest prawomocny. Skiba przekazał, że wyrok zapadł 22 listopada 2022 r. Oskarżonego wtedy uznano winnym nieumyślnego spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym oraz wymierzono mu karę 7 lat pozbawienia wolności, orzeczono zakaz dożywotni prowadzenia pojazdów i orzeczono nawiązki w łącznej kwocie 260 tys. zł.

Skiba zaznaczył, że wyrok został zaskarżony przez obrońców, jak i przez prokuratora, który wniósł apelację na niekorzyść oskarżonego. Do chwili obecnej nie został wyznaczony termin rozprawy apelacyjnej.

"Dokonaliśmy ustaleń, że wobec tego sprawcy obowiązuje zakaz prowadzenia pojazdów. Jest to zakaz, który został orzeczony przez sąd rejonowy w Piasecznie w tym roku w lipcu" - przekazał prokurator, dodając, że wyrok uprawomocnił się 23 sierpnia 2024 r.

Zaznaczył, że w sprawie została zabezpieczona bardzo obszerna dokumentacja medyczna, która została przekazana biegłemu. "Liczyliśmy na to, że do godz. 16.30 będziemy wiedzieli, jaka jest kwalifikacja obrażeń pokrzywdzonego i będziemy mogli sformułować zarzuty, jednakże to nie nastąpiło" - powiedział.

Opinia biegłego spodziewana jest w nocy z czwartku na piątek lub w godzinach porannych.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, prokurator przekazał, że leasing został zawarty w kwietniu tego roku, kiedy nie obowiązywał zakaz prowadzenia pojazdów.

Do tej pory została przesłuchana partnerka Tomasza U., która następnie została zwolniona do domu. Przesłuchanie 31-latka planowane jest na piątek.

Do wypadku na Woli doszło w środę przed godz. 6. Samochód potrącił tam 48-latka. Kierujący SUV-em uciekł z miejsca zdarzenia. Informację o jego zatrzymaniu podała Komenda Stołeczna Policji w środę wieczorem. 

mchom/ bk/ aba/ lm/ mar/