Polska wraz z Niemcami i Szwecją przejmują dowodzenie na Bałtyku

2024-10-16 19:00 aktualizacja: 2024-10-16, 19:21
Żołnierze Polskiej Marynarki Wojennej. Fot. PAP/Marcin Bielecki (zdjęcie ilustracyjne)
Żołnierze Polskiej Marynarki Wojennej. Fot. PAP/Marcin Bielecki (zdjęcie ilustracyjne)
Polscy, szwedzcy i niemieccy marynarze będą przez najbliższe cztery lata dowodzić sojuszniczymi ćwiczeniami i operacjami morskimi na Bałtyku - poinformował w środę rzecznik prasowy Centrum Operacji Morskich - Dowództwa Komponentu Morskiego Czesław Cichy.

Rzecznik COM-DKM w przesłanym w środę komunikacie poinformował, że na początku października br. polscy marynarze rozpoczęli służbę w Rostocku. Dodał, że razem ze szwedzkimi i niemieckimi marynarzami z DEU MARFOR będą przez najbliższe cztery lata dowodzić sojuszniczymi ćwiczeniami i operacjami morskimi na Bałtyku.

Podał, że w tym czasie w Polsce powstanie POLMARFOR, który zgodnie z planem przejmie sojusznicze dowodzenie pod koniec 2028 roku.

Cichy przypomniał, że rotacyjne dowodzenie przez Polskę, Niemcy i Szwecję na Bałtyku zapowiedział w czerwcu br. w Brukseli po spotkaniu ministrów obrony państw NATO wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak–Kamysz

"Command Task Force Baltic (CTF Baltic) przejmujące dowodzenie siłami NATO na Morzu Bałtyckim powstało na bazie dowództwa operacyjnego niemieckiej marynarki DEU MARFOR w Rostocku po dołączeniu elementów narodowych z Polski i Szwecji. Polska skierowała do niego zarówno marynarzy z podległego Dowództwu Operacyjnemu RSZ Centrum Operacji Morskich – Dowództwa Komponentu Morskiego w Gdyni jak i jednostek Dowództwa Generalnego RSZ" - wyjaśnił rzecznik COM-DKM.

Podał, że stanowisko zastępcy dowódcy CTF Baltic na najbliższe dwa lata obejmie kontradmirał Piotr Nieć, dotychczasowy ekspert Centrum Marshalla. Później, przez kolejne dwa lata polski oficer obejmie obowiązki szefa sztabu CTF Baltic.

Natomiast w 2028 roku Polsce przypadnie stanowisko dowódcy a CTF Baltic powstanie na bazie przyszłego POLMARFOR.

Cichy w komunikacie podkreślił znaczenie Morza Bałtyckiego dla międzynarodowej wymiany handlowej i bezpieczeństwa. "Z polskiego punktu widzenia Bałtyk wraz ze znajdującą się na nim infrastrukturą stanowi klucz do zapewnienia surowcowego bezpieczeństwa. Po morskim dnie biegną kable energetyczne, gazociąg Baltic Pipe, który dostarcza gaz z Norwegii, a do tego dochodzą jeszcze gazoport w Świnoujściu, naftoport w Gdańsku czy platformy wiertnicze" - poinformował.

Na Bałtyku każdej doby przebywa od 2 do ponad 3 tysięcy jednostek

Przekazał, że na Bałtyku każdej doby przebywa od 2 do ponad 3 tysięcy jednostek. Prowadzona jest międzynarodowa wymiana handlowa, transfer surowców oraz ruch pasażerski. W polskich portach przeładowywanych jest już blisko 150 milionów ton ładunków rocznie w tym surowce strategiczne jak ropa naftowa czy skroplony gaz.

Podkreślił, że wpływy z podatków, ceł i akcyz związane z przeładunkiem towarów i wykorzystaniem polskich portów stanowią nawet 10 proc. całości budżetu państwa.

"Ze względu na powyższe czynniki w dużej mierze wynikają scenariusze ćwiczeń polskiej Marynarki Wojennej czy NATO, które skupiają się na operacjach związanych z osłoną i obroną morskich szlaków komunikacyjnych, utrzymaniem panowania na morzu i niedopuszczeniem do blokady morskiej Bałtyku, która oznaczałaby odcięcie od źródeł zaopatrywania i wsparcia sojuszniczego" - podał.

Wyjaśnił, że wiele ćwiczeń będzie obejmowało działania okrętów i lotnictwa na rzecz osłony transportu morskiego i bezpieczeństwa żeglugi. "Chodzi głównie o przeciwdziałanie atakom z wody i powietrza oraz atakom okrętów podwodnych. W ramach manewrów prowadzone są również działania antyterrorystyczne, antypirackie, a także operacje stabilizacyjne, wymuszania pokoju i humanitarne" - dodał.

Zaznaczył, że ćwiczenia o takim charakterze są także kluczowe dla tworzenia atmosfery bezpieczeństwa na morzu koniecznej dla niezakłóconego rozwoju transportu i handlu morskiego. (PAP)

pm/ mrr/gn/