Posłowie PiS o precedensie dotyczącym W. Karpińskiego: niebywałe, że polityk, na którym ciążą olbrzymie zarzuty może cieszyć się z bezkarności

2023-11-08 12:13 aktualizacja: 2023-11-08, 13:40
Włodzimierz Karpiński.  Fot. PAP
Włodzimierz Karpiński. Fot. PAP
To rzecz niebywała, że polityk który odbywa areszt na podstawie zarzutów postawionych przez prokuraturę przyjęcia prawdopodobnie 5 mln złotych łapówki, dzisiaj może cieszyć się z bezkarności - podkreślili w środę posłowie PiS odnosząc się do sprawy Włodzimierza Karpińskiego.

Jak dowiedziało się RMF FM, przebywający w areszcie Włodzimierz Karpiński wyraził zgodę na objęcie mandatu europosła. RMF FM przekazało też, że Karpiński wysłał już do marszałek Sejmu pismo z oświadczeniem o wyrażeniu zgody na objęcie mandatu. Były sekretarz w warszawskim ratuszu i były minister w rządzie PO-PSL od lutego przebywa w areszcie. Zatrzymano go w związku z tzw. aferą śmieciową. Usłyszał zarzuty korupcyjne związane z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie.

Do sprawy odnieśli się w środę na konferencji prasowej w Sejmie posłowie klubu PiS: Daniel Milewski i Jan Kanthak.

Według Milewskiego, skandaliczne jest to, iż "minister w rządzie Donalda Tuska, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, Włodzimierz Karpiński trafi +z celi do Brukseli+". Bo - jak mówił - "właśnie tym, co spaja +drużynę afer+, tę +Platformę aferzystów+ jest władza, niechęć do Prawa i Sprawiedliwości i oczywiście pieniądze".

"Skoro już o pieniądzach mowa, to jednym ze standardów państwa demokratycznego jest jawne finansowanie polityki. I rzeczywiście sięgając do rejestrów wpłat na poszczególne środowiska polityczne możemy zobaczyć, kto za kim stoi" - powiedział Milewski.

Jak zaznaczył, "kiedy popatrzymy na środki, które są wpłacane na działalność PO, to tam rzeczywiście znajdziemy naszych aferzystów, znajdziemy tych, o których mówiliśmy przed wyborami, że są członkami tej niechlubnej +drużyny afer Donalda Tuska+. Znajdziemy tam też milionerów, osoby z list najbogatszych Polaków" - podkreślił poseł.

"Dlatego pytamy: co politycy Platformy obiecywali tym, którzy wpłacali na ich działalność? Co obiecywali milionerom? Co obiecywali osobom z listy najbogatszych Polaków, że tak hojnie ci najbogatsi Polacy wpłacali najwyższe możliwe kwoty na to, aby PO mogła funkcjonować także w trakcie kampanii wyborczej" - pytał Milewski

Kanthak powiedział, że ma "dylemat, czy opozycja ma większą niechęć do partii Prawo i Sprawiedliwość, czy do samego prawa i sprawiedliwości rozumianego jako pewnego rodzaju sprawiedliwość przed prawem". "Tego, aby nie uciekać przed odpowiedzialnością karną" - dodał.

"Kiedyś w mitologii greckiej istniała stajnia Augiasza, w dzisiejszych czasach, można powiedzieć o +stajni Tuska+, +o stajni PO+, w której znajdują się osoby, które bardzo często nie chcą odpowiadać przed sądem" - podkreślił Kanthak. Podał przykład marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, "który uchyla się immunitetem przed zarzutami, które chce postawić mu prokuratura".

"Drugi przykład dzisiaj najbardziej bulwersujący opinię publiczną, czyli wypuszczenie prawdopodobne Włodzimierza Karpińskiego z celi do Brukseli. To jest rzeczywiście rzecz niebywała, że polityk, na którym ciążą olbrzymie zarzuty, który odbywa areszt na podstawie zarzutów, które postawiła mu prokuratura przyjęcia prawdopodobnie 5 mln złotych łapówki, dzisiaj może cieszyć się z bezkarności" - ocenił poseł PiS.

Zwrócił uwagę, że politycy Prawa i Sprawiedliwości przestrzegali o tym, że głos oddany na PO, "to doktryna Neumanna w praktyce". "I widzimy, nie tylko na kanwie sytuacji pana Włodzimierza Karpińskiego, ale sytuacja Romana Giertycha, który był pierwszym w historii, można powiedzieć prototypem kandydata, który ani razu nie pojawił się w swoim okręgu wyborczym podczas kampanii wyborczej" - powiedział Kanthak.

"Widzimy jak działa ta +doktryna Neumanna+ w praktyce. Dzisiejsza sytuacja, można ja określić +dniem wolności+, wolności dla +stajni Tuska+, dla +aferzystów drużyny Donalda Tuska+, którzy mogą cieszyć się z tej bezkarności dzięki takim mykom prawnym, jakie są zastosowane w przypadku na przykład objęcia mandatu europosła przez Włodzimierza Karpińskiego" - podkreślił poseł PiS.

Karpiński kandydował w 2019 r. w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej. Nie zdobył jednak mandatu europosła. Posłem PE z tej listy został Krzysztof Hetman, który właśnie zdobył mandat do polskiego Sejmu i zamierza go objąć. Do PE za Hetmana trafić powinna Joanna Mucha, lecz ona także została wybrana na posła do polskiego parlamentu. Następny w kolejności do mandatu europosła byłby Riad Haidar, polityk zmarł jednak w maju br. Ostatecznie mandat europosła przypada kolejnemu kandydatowi - właśnie Włodzimierzowi Karpińskiemu.

W sprawie Włodzimierza Karpińskiego list otwarty wystosowali jego synowie: Michał, Andrzej, Jan, Franciszek i Wojciech Karpińscy. "Włodzimierz Karpiński jest naszym Ojcem. I jesteśmy z Niego dumni! Dziś w Jego imieniu chcemy poinformować, że zamierza objąć mandat eurodeputowanego i że zostało złożone Jego odręczne oświadczenie skierowane do Pani Marszałek Sejmu, jako osoby odpowiedzialnej za procedurę wskazania naszego Ojca do objęcia mandatu. Jest to na dzisiaj jedyny sposób, by ukrócić trwający od ponad 8 miesięcy absurdalny, bezzasadny i dewastujący areszt stosowany wobec Niego na wniosek Prokuratury Krajowej w Katowicach. Areszt, w którym przebywa jako zakładnik politycznych interesów na potrzeby kampanii zaplanowanej przez PiS. Nasz Ojciec przyjmie mandat, także by móc mówić na forum Parlamentu Europejskiego o stosowaniu i wykonywaniu przepisów prawa w Polsce" - czytamy w liście.

Synowie Karpińskiego podkreślają też, że "przyjęcie mandatu nie spowoduje przerwania prokuratorskiego postępowania". "Więc nie jest to żadna ucieczka przed odpowiedzialnością. Na wyrok sądu czekać będziemy ze spokojem i w przekonaniu, że za bycie uczciwym człowiekiem, zajmowanie się polityką i należeniem nie do tej partii, co trzeba, mimo wszystko, nie idzie się w Polsce do więzienia" - podkreślono w liście.

Wojewoda mazowiecki o W. Karpińskim: dawne standardy polityczne wracają szybciej niż mogliśmy się spodziewać

Będziemy świadkami politycznego transferu stulecia; można przyznać, że dawne standardy polityczne wracają szybciej niż mogliśmy się spodziewać - tak wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński odniósł się do informacji, że przebywający w areszcie Włodzimierz Karpiński wyraził zgodę na objęcie mandatu europosła.

Odnosząc się do tych informacji, wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński napisał w środę na platformie X, że "będziemy świadkami politycznego transferu stulecia". "Media informują, że Włodzimierz Karpiński zamierza objąć mandat europosła. Polityk Koalicji Obywatelskiej przebywa obecnie w areszcie, ponieważ podejrzewany jest o działalność korupcyjną i udział w tzw. aferze śmieciowej w Warszawie" - przypomniał Bocheński.

Jak napisał, "oznacza to, że zobaczymy niesłychany transfer zawodnika Platformy". "Należy wymienić kluby w jakich grał ostatnio: rząd D. Tuska - Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji; rząd D. Tuska - Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji; rząd D. Tuska i E. Kopacz - Ministerstwo Skarbu Państwa; stolica R. Trzaskowski - Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania; stolica R. Trzaskowski - sekretarz miasta; tymczasowy areszt na wniosek CBA" - wyliczał.

Jego zdaniem "Karpiński stał się medialnym symbolem - obok innego polityka KO, u którego w domu znaleziono pieniądze ukryte w ścianach - patologii rządów Platformy".

"Fakt, że osoba będąca pierwszym i najważniejszym urzędnikiem Warszawy trafiła do aresztu z podejrzeniem korupcji ukazuje tragiczną sytuację urzędu stołecznego pod rządami Rafała Trzaskowskiego" - ocenił wojewoda mazowiecki.

Podkreślił, że "dzięki listom wyborczym Koalicji Obywatelskiej nagłówki gazet w Europie będziemy mieli zapewnione: +Z aresztu do Parlamentu Europejskiego. Nowy europoseł Platformy zadba o polskie sprawy+".

"Można przyznać, że dawne standardy polityczne wracają szybciej niż mogliśmy się spodziewać. Wypada przypomnieć pytanie: dlaczego Platforma chce likwidacji CBA?" - zwrócił uwagę Bocheński. (PAP)

Autorzy: Katarzyna Krzykowska, Edyta Roś