Potwierdzono śmierć zakładnika Hamasu. Miał zostać zastrzelony jeszcze w kibucu
Izraelska armia potwierdziła, że jeden z przetrzymywanych przez Hamas zakładników, 86-letni Szlomo Mansour, został zabity w ataku 7 października 2023 r., a w Strefie Gazy cały czas znajduje się jego ciało. W niewoli pozostają 73 porwane wówczas osoby, 36 z nich nie żyje.

Mansour został zabity w swoim domu podczas ataku palestyńskich terrorystów na kibuc Kissufim, napastnicy zabrali jego ciało do Strefy Gazy - przekazało wojsko, dodając, że śmierć mężczyzny potwierdzono dzięki zdobytym w ostatnim czasie informacjom wywiadowczym.
Mansour był uznawany za najstarszego zakładnika więzionego przez Hamas. Urodził się w Bagdadzie, przeżył tam pogrom Żydów w 1941 r., po czym przyjechał do Izraela i był jednym z założycieli położonego przy granicy ze Strefą Gazy kibucu Kissufim, w którym pracował całe życie. Miał piątkę dzieci i 12 wnucząt.
Był na liście 33 izraelskich zakładników, którzy mieli zostać wymienieni w ramach pierwszej fazy zawieszenia broni w wojnie Izraela z Hamasem w Strefie Gazy. Wcześniej informowano, że osiem osób z tej grupy już nie żyje. Dotąd wypuszczono 16 z 33 zakładników wyznaczonych do uwolnienia w pierwszej fazie.
Losy dalszej wymiany w ramach pierwszej części zawieszenia broni, a także przedłużenie samego rozejmu są jednak niepewne. W poniedziałek Hamas ogłosił, że wstrzymuje przewidziane na sobotę zwolnienie kolejnych zakładników, ponieważ Izrael nie przestrzega innych zapisanych w rozejmie zobowiązań. Izrael odrzucił te zarzuty i zaznaczył, że to Hamas jawnie narusza warunki porozumienia.
Trump grozi
Prezydent USA Donald Trump zagroził w nocy z poniedziałku na wtorek, że jeżeli do soboty nie zostaną wypuszczeni wszyscy zakładnicy, zawieszenie broni powinno zostać wstrzymane, czego efektem byłoby "rozpętanie się piekła".
W Izraelu od kilku dni z nową intensywnością organizowane są protesty wzywające rząd do przyspieszenia procesu uwalniania kolejnych zakładników.
We wtorek w Jerozolimie kilkaset osób zebrało się przed kancelarią premiera Benjamina Netanjahu, w której rząd obraduje nad odpowiedzią na ostatni krok Hamasu. Rano zablokowano też autostradę z Tel Awiwu do Jerozolimy, domagając się, by rząd nie sabotował porozumienia z Hamasem, które pozwoli na uwolnienie porwanych.
Protesty wzmagają się też w odpowiedzi na coraz częstsze informacje o warunkach, w jakich są przetrzymywani pozostali przy życiu zakładnicy. Trzej mężczyźni uwolnieni podczas ostatniej rundy wymiany w sobotę - Eli Szarabi, Ohad Ben Ami i Or Lewi - byli wyraźnie wychudzeni i osłabieni.
Według relacji palestyńscy porywacze maltretowali ich i pozostałych zakładników fizycznie i psychicznie. Niektórzy zakładnicy są przetrzymywani w tunelach, skuci łańcuchami od momentu porwania, czyli od 494 dni - informowały ich rodziny na podstawie zeznań uwolnionych.
W przekazywanych mediom relacjach wielokrotnie pojawiały się informacje o tym, że zakładników głodzono, ograniczano im możliwość korzystania z toalety i mycia się, przetrzymywano ich miesiącami w ciemnych tunelach, bez odpowiedniej opieki zdrowotnej, która pozwoliłaby też na wyleczenie ran zadanych im w momencie porwania.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ akl/ know/