Wyraził nadzieję, że rozstrzygnięcia przyspieszą procedowanie przez sądy powszechne spraw kredytów frankowych.
„To trzecie bardzo dobre rozstrzygnięcie dla konsumentów w ciągu ostatnich siedmiu dni. Zaczynając od rozstrzygnięcia w sprawie C-140/22, przechodząc przez postanowienie w sprawie C-756/22, a kończąc właśnie na dzisiejszym w sprawie C-28/22. TSUE za każdym razem potwierdził swoją dotychczasową prokonsumencką linię orzeczniczą” - zaznaczył przedstawiciel kancelarii specjalizującej się w tzw. sprawach frankowych.
Według niego sprawa rozstrzygnięta w czwartek przez TSUE sprowadzała się do ustalenia terminów przedawnienia roszczeń banku względem klienta oraz czy bank może zastosować prawo zatrzymania świadczenia do czasu zaoferowania zwrotu kwoty wypłaconego kapitału przez konsumenta.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w czwartkowym wyroku wskazał, że: termin przedawnienia roszczeń banku względem klienta nie może rozpoczynać się od dnia, w którym umowa staje się nieważna, czyli następuje wcześniej niż wyrok sądu stwierdzający nieważność; bank nie może stosować prawa zatrzymania względem klienta, jeżeli będzie to powodować utratę odsetek za opóźnienie; bank nie powinien sam weryfikować, czy konsument zna skutki wysuwanych roszczeń.
W ocenie adwokata to rozstrzygnięcia oczekiwane i przewidywane przez wielu prawników specjalizujących się w analogicznych sprawach.
"Zarzut zatrzymania był uwzględniany przez wiele sądów co nie powinno mieć miejsca. Utrudniał on tylko i wyłącznie rozliczenie stron po unieważnieniu umowy, nadto nigdy nie powinien mieć on zastosowania w tego typu sprawach, gdyż umowa kredytu nie jest umową wzajemną. Zarzut ten jest przewidziany dla świadczeń różnorodzajowych, a nie świadczeń jednego rodzaju w szczególności pieniężnych, dla których to ustawodawca przewidział zarzut potrącenia" - wyjaśnił Zarzecki.
"Trzeba również dodać, że instytucja prawa zatrzymania służy do zabezpieczenia zwrotu roszczenia, a w sprawach kredytów frankowych roszczenie jest już zabezpieczone przeważnie w postaci wpisu hipotecznego i środków przekazanych przez klienta na rzecz banku" - dodał adwokat.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
kw/