Premier Tusk zlecił monitoring sytuacji na Podkarpaciu w związku z prognozowanym deszczem

2024-09-28 13:42 aktualizacja: 2024-09-28, 15:25
Patrol żołnierzy. Fot. PAP/Marcin Bielecki
Patrol żołnierzy. Fot. PAP/Marcin Bielecki
Premier Donald Tusk podczas pierwszej części posiedzenia rządu poświęconej powodzi zlecił monitoring sytuacji na Podkarpaciu w związku z prognozowanym deszczem. Zapewnił też, że nie zabraknie środków na pomoc powodzianom.

Trwa posiedzenie rządu z udziałem premiera, pozostałych członków Rady Ministrów oraz przedstawicieli wojska i służb państwowych.

Otwierając posiedzenie rządu, Tusk poinformował, że zaprosił na nie osoby, które w ostatnich dniach uczestniczyły w sztabach kryzysowych w związku z sytuacją powodziową. "Pierwsza część posiedzenia będzie mieć charakter odprawy sztabowej, następnie przejdziemy do części niejawnej" - powiedział szef rządu.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak poinformował, że całościowe środki uruchomione przez ministra finansów i ministra spraw wewnętrznych i administracji na usuwanie skutków powodzi to 622 mln 800 tys. zł. Dodał, że do tej pory w związku z sytuacją powodziową zostały wypłacone zasiłki 36 tys. 974 rodzinom, a na ten cel uruchomiono 135 mln zł.

Siemoniak zwrócił uwagę, że fala powodziowa przechodzi obecnie przez województwo zachodnio-pomorskie. "Przesunęliśmy tam grupy dronowe, przesunęliśmy śmigłowce, czekają w Szczecinie. Natomiast z meldunków obydwu komendantów (szefów policji i straży pożarnej - PAP) wynika, że zdarzenia są pod kontrolą" - podkreślił szef MSWiA.

Zaznaczył, że fala powodziowa powinna około wtorku dojść do Zalewu Szczecińskiego. "Obecnie powiat myśliborski i powiat gryfiński są w centrum uwagi wszystkich służb. I w związku z tym panu premierowi na bieżąco będziemy przekazywać informacje" - powiedział Siemoniak.

Następnie głos zabrał premier, który zaznaczył, że jeszcze kilka dni może zająć ustabilizowanie się wód poniżej stanów alarmowych. Zlecił monitoring sytuacji na Podkarpaciu w związku z prognozowanym intensywnym deszczem. "Nie chodzi o to, by się przesadnie motywować. Nie jest naszym zadaniem podnoszenie temperatury i emocji, natomiast ze względu na charakter Podkarpacia, tam lokalne zdarzenia mogą się wydarzyć przy większych opadach. Proszę o rozpoczęcie stałego monitoringu wspólnie z wojewodą i służbami na Podkarpaciu" - powiedział.

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak przedstawiając aktualną sytuację związaną z powodzią wskazał, że na Odrze przemieszcza się fala wezbraniowa. Dodał, że obecnie mija ona Kostrzyn nad Odrą, a fala kulminacyjna w sobotę dotrze do Gozdowic. "Prognozowany poziom wody to ok. 560 cm, czyli 60 cm powyżej stanu alarmowego. Po południu w sobotę kulminacja na stacji Bielinek wyniesie ok. 70-90 cm powyżej stanu alarmowego" - powiedział.

Szef resortu infrastruktury dodał, że w kolejnych dniach fala powodziowa dotrze do Widuchowej przy przekroczonych stanach alarmowych. "Nadal obowiązują ostrzeżenia trzeciego stopnia dla Odry środkowej, swobodnie płynącej i granicznej" - przekazał. "Sytuacja meteorologiczna nie stanowi zagrożenia dla obszarów objętych powodzią i podwyższonym stanem wód" - zapewnił Klimczak.

Minister zwrócił uwagę, że "ze względu na duże obciążenie wałów, każda miejscowość znajduje się w stanie zagrożenia, pomimo relatywnie niższego stanu wód". Zaznaczył, że fala powodziowa jest bardzo długa i utrzymuje się od 2 do 3 dni w stanie alarmowym.

Klimczak dodał, że m.in. w Brzegu Dolnym, Malczycach, Ścinawie, Głogowie i Nowej Soli obserwowany jest wyraźny spadek wód. Woda opada też w Cigacicach, Nietkowie, Krośnie Odrzańskim, Białej Górze i Słubicach - wymienił.

Szef resortu infrastruktury poinformował ponadto, że na południowym wschodzie w województwie podkarpackim wydano ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu. Mają potrwać dobę, prognozuje się, że spadnie od 40 do 55 mm wody na metr kwadratowy. "Spowodują wzrosty w zlewni górnego Sanu. Lokalnie od strefy wody wysokiej, punktowo - głównie na rzekach górskich - mogą zostać przekroczone stany ostrzegawcze" - podkreślił.

Klimczak zaapelował o ostrożność do osób wybierających się do lasów na terenach dotkniętych powodzią. "Dyrektor IMGW prosił, by zwrócić uwagę tym, którzy wybierają się na tereny leśne, szczególnie tam, gdzie były lub są one nadal zalane wodą i przewidywany jest wzrost siły wiatru, może być tam niebezpiecznie" – przestrzegł szef MI.

Następnie głos zabrał komendant główny policji Marek Boroń, który poinformował, że liczba zgonów spowodowanych powodzią wzrosła do dziewięciu. „Znaleziono zwłoki dwóch kolejnych osób” – powiedział. Jak dodał, obecnie ciała podlegają identyfikacji. Nadal poszukiwana jest jedna osoba.

Wyjaśnił, że w ciągu ostatniej doby doszło do ewakuacji 20 osób i było to związane ze "złym stanem budynku w Lądku-Zdroju i decyzją inspektora nadzoru budowlanego". Dodał, że ewakuację przeprowadzono wspólnie ze strażą pożarną.

"Od początku doszło do ewakuacji 4778 osób" – powiedział komendant główny. Wskazał, że dzięki użyciu helikopterów policji i wojska udało się uratować "199 żyć", do tego śmigłowce przetransportowały 784 tzw. big bagów, służących do umacniania wałów.

Powiedział także, że na tereny, jakie ucierpiały po powodzi, skierowano psychologów, którzy udzielili 31 porad i pomogli 51 osobom.

Z kolei szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła przekazał, że wstępnie wytypowane zostały cztery państwa do pomocy przy operacji "Feniks" - Turcja, Niemcy, Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone. Zaznaczył, że chęć pomocy zgłosiło szereg państw NATO i nie tylko.

Poinformował, że pierwszymi zespołami rekonesansowymi, które Polska będzie gościła między 1 a 4 października w ramach pomocy przy operacji "Feniks", będą tureckie wojska lądowe, które - jak mówił generał - "przywożą do nas zdolności budowy mostów tymczasowych".

Poinformował też, że "dobrą ofertę" złożyła też niemiecka ciężka kompania inżynieryjna, która ma być w stanie odbudowywać drogi w bardzo trudnych warunkach.

Gen. Kukuła mówił także o bardzo dobrych ofertach ze strony brytyjskich królewskich wojsk inżynieryjnych oraz Stanów Zjednoczonych - konkretnie Gwardii Narodowej.

"To nie chodzi o to, że nie mamy jakichś zdolności. Chodzi o to, że musimy zdążyć przed zimą" - podkreślił generał.

Jak poinformował, po zakończeniu rekonesansu wojsko będzie przedstawiać premierowi aktualne rekomendacje do "przyjęcia pomocy i integracji wysiłku państw, które ją oferują".

Pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński przekazał, że podczas powodzi ucierpiało ponad 17 tys. budynków mieszkalnych, prawie 8,5 tys. budynków gospodarczych i ponad tysiąc budynków szeroko rozumianej użyteczności publicznej, w tym 141 szkół, 41 mostów, 45 przepompowni, 121 uszkodzonych dróg, 31 obiektów sportowych, 25 oczyszczalni ścieków, 67 żłobków i przedszkoli.

Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Mariusz Feltynowski poinformował, że straż jest przygotowana na dalsze reagowanie i nawet na negatywny rozwój sytuacj. Ocenił również, że we wtorek lub w środę fala powodziowa znajdzie się w Zalewie Szczecińskim; jeśli nie będzie zagrożenia cofką, sytuacja będzie stabilna.

Feltynowski dodał, że "sztaby cały czas pracują", a w Szczecinie "jest przygotowane miejsce pod ewentualne 'big bagi'" (worki z piaskiem), które byłyby uruchomione za pomocą śmigłowców policyjnych ze Szczecina lub Poznania. Ponadto, ratownicy wysokościowi PSP są do dyspozycji. Przekazał też, że samochód dowodzenia i łączności, który umożliwia transmisję z pięciu dronów, jest na terenie województwa lubuskiego.

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że wojsko będzie pomagać na terenach powodziowych dopóki będzie taka potrzeba. Od soboty - zgodnie z zaleceniem premiera - będzie też realizować zadania na Podkarpaciu. Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że na operację przeciwpowodziową "Feniks" zabezpieczono kwotę 175 mln zł.

"Bardzo ważne jest monitorowanie terenów, przez które przeszła fala powodziowa, np. w Brzegu budujemy tymczasowy wał. Ryzyka, które pozostawiła po sobie powódź, powodują, że trzeba szybko odtwarzać przeprawy, zabezpieczenia" - wskazał wicepremier.

Poinformował też o oddelegowaniu swojego przedstawiciela do współpracy z pełnomocnikiem ds. odbudowy po powodzi Kierwińskim. "Oddelegowany został oficer łącznikowy, pełnomocnik, dowódca operacji 'Feniks' do współpracy z ministrem Kierwińskim, byśmy koordynowali działania związane z odbudową. Minister będzie miał do dyspozycji bieżący kontakt z Wojskami Obrony Terytorialnej czy wojskami operacyjnymi" - podkreślił szef MON.

Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ocenił, że największym wyzwaniem, które stoi przed resortem cyfryzacji to "frontowy atak realizowany w ramach rozprzestrzenianie nieprawdziwych informacji oraz wykorzystywania sytuacji emocjonalnych do okradania ludzi". "To trzeba nazwać po imieniu. Jeśli ktoś organizuje zbiórki lub realizuje przenoszenia na inne strony internetowe za pomocą linku, które mają wprowadzać błąd ludzi pokrzywdzonych, którzy utracili majątek, to jest kradzież" – oświadczył.

Podkreślił, że MC jest w stałym kontakcie z policją i Centralnym Biurem Zwalczania Cyberprzestępczości oraz Ministerstwem Sprawiedliwości.

Minister funduszy i polityki regionalnej poinformowała, że w przyszłym tygodniu na ruszyć nabór wniosków na duże projekty infrastrukturalne, który dedykowany będzie dla Wód Polskich. W kolejnych tygodniach mają ruszyć nabory dla samorządów i administracji na uzupełnienie sprzętu IT straconego w powodzi. "Pracujemy nad instrumentem dla przedsiębiorców, który zostanie uruchomiony po wejściu w życie specustawy (powodziowej - PAP)" - dodała.

Z kolei minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska informowała m.in. o włączeniach prądu dla odbiorców z terenów poszkodowanych. Wskazywała, że ze względu na konieczność przeprowadzania remontów, wyłączenia mogą się pojawiać. Dodała, że w piątek wieczorem bez prądu było ok. 1,1 tys. odbiorców w pięciu województwach.

Szefowa MKiŚ zapewniła, że monitorowane jest też zagrożenie osuwiskami. "Zagrożenie osuwiskowe obserwujemy 26 tego typu obiektów" - powiedziała.

Minister finansów Andrzej Domański powiedział, że na usuwanie skutków powodzi zabezpieczono 2 mld zł. "Widzimy potencjał do zwiększenia tej kwoty" – dodał. "Decyzja odnośnie potencjalnej nowelizacji budżetu na 2024 r. nie została jeszcze podjęta, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że jej prawdopodobieństwo istotnie wzrosło" – podkreślił.

Jak powiedział, resort analizuje straty oraz część dochodową i wydatkową budżetu.

Wskazał, że rząd wraz ze stroną samorządową doszedł do porozumienia w kwestii przekazania środków z rezerwy subwencji ogólnej w kwocie 738 mln zł na potrzeby samorządów dotkniętych powodzią.

"Wiele resortów i wielu dysponentów aktywnie włączyło się w poszukiwanie środków dla poszkodowanych przez powódź, ale są podmioty, które cieszą się autonomią budżetową. To są podmioty, w stosunku do których MF nie ma kompetencji do zmian w budżetach, ale w MF mamy kompetencje dla analizy i oceny przedłożonych budżetów" – powiedział Domański.

"Budżety tych instytucji mogłyby zostać zmniejszone w trakcie prac sejmowych o kwotę nie mniejsza niż 200 mln zł i kwota ta mogłaby zostać przeznaczona na rzecz poszkodowanych. Według naszych analiz, możliwe byłoby zmniejszenie budżetu Sądu Najwyższego o ponad 25 mln zł, KRRiT – o ponad 55 mln zł, IPN o ponad 56 mln zł, widzimy też możliwość oszczędności w Kancelarii Prezydenta o 26 mln zł" – powiedział minister Domański. Dodał, że są możliwe również oszczędności w kancelariach Sejmu i Senatu.

Odwołując się do słów ministra finansów, premier powiedział: "Ludzie często pytają, dlaczego rząd nie proponuje w budżecie mniejszych kwot na IPN czy KRRiT, czy dla Kancelarii Prezydenta". "Akurat te instytucje podlegają decyzjom budżetowym na poziomie parlamentu" - tłumaczył premier. "Będziemy przekonywać posłanki i posłów, aby cięcia w tych miejscach były pozytywnie odczuwalne przez ofiary powodzi" - oświadczył.

Szef rządu poinformował też, że w porozumieniu z ministrem infrastruktury podjął decyzję, by wszystkie wały przeciwpowodziowe - te, które będą odbudowywane, jak i nowe były odpowiednio zabezpieczone, np. siatkami, przed bobrami. "Wtedy nie będzie potrzeby neutralizacji bobrów w czasie powodzi, tam na wałach. 'Będzie dobrze panie bobrze', nie będzie powodu do podnoszenia alarmu" - powiedział Donald Tusk.

Premier wskazał, że w trakcie trwania powodzi wojewoda zachodniopomorski wystąpił o możliwość ewentualnego odstrzału bobrów, jeśli w skutek ich "pracy" zagrożone byłby wały przeciwpowodziowe. "Żaden bóbr nie ucierpiał. Możliwość otworzono (odstrzału - PAP), ale nie po to, żeby jej nadużywać" - zapewnił.

Szef rządu podkreślił, że środki na pomoc ofiarom powodzi się nie kończą. "Pojawiła się sugestia, że kończą się pieniądze na pomoc. Jeden z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska poinformował, że pierwsza transza się skończyła, a nabór na drugą zaczyna się w poniedziałek. To absolutnie nie oznacza, że pieniądze na pomoc się skończyły" – powiedział premier.

"Jest rzeczą bardzo ważną, żeby ludzie zaangażowani w udzielanie pomocy cząstkowej informowali wszystkich, że to, że im się kończy jakaś pula, którą sobie przygotowali, w żadnym wypadku nie oznacza, że brakuje środków na pomoc, którą dedykujemy z funduszy centralnie koordynowanych" - zaznaczył.

Premier dodał, że nie jest to ostatnie posiedzenie rządu, podczas którego dominuje tematyka powodziowa. "Nie mogę obiecać, że to ostatnie posiedzenie rządu wypełnione tematyką powodziową i popowodziową. Będzie nam ona towarzyszyła przez wiele miesięcy" - powiedział.

Szef rządu poinformował także, że najbliższe posiedzenie rządu odbędzie się we wtorek. "Nie wiem, czy zdążymy zacząć prace rządu o godz. 12, ponieważ we wtorek czeka nas również posiedzenie Sejmu, w tym głosowanie ustawy powodziowej. Ci z państwa, którzy są posłami i posłankami, muszą być na sali" – zaznaczył premier. (PAP)

dsk/ jpn/ gn/ ał/