Według zapowiedzi Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w nowym rozkładzie jazdy, który wejdzie w życie, zaplanowano uruchamianie w całym regionie 641 pociągów w ciągu doby, czyli o 62 połączenia więcej niż dotychczas. Samorząd chce, by łączna praca eksploatacyjna dwóch przewoźników działających na zlecenie urzędu marszałkowskiego - spółki Polregio i Kolei Wielkopolskich - wzrosła z ponad 14,2 mln pociągokilometrów w tym roku do ponad 15,5 mln pociągokilometrów w 2024 r. Według założeń dzięki temu w przyszłym roku liczba pasażerów połączeń lokalnych ma się zwiększyć w całym województwie o 2 mln.
Prezes należącej do samorządu spółki Koleje Wielkopolskie Marek Nitkowski w rozmowie z PAP ocenił, że w tym roku firma przewiezie około 16 mln pasażerów, podczas gdy rok temu z usług przewoźnika skorzystało ponad 14 mln osób. "W okolicach 20 grudnia będziemy mieć szczegółowe dane" - zastrzegł.
Wskazał, że w tym roku zatrudnienie w firmie powinno przekroczyć tysiąc osób. Jednocześnie przyznał, że przewoźnik ma wakaty wśród maszynistów. "Ale 60 osób kończy, albo jest w trakcie szkolenia. Pierwsza część, około 20 osób, już w okolicach lutego przyjdzie do pracy" - zapewnił.
Nitkowski zaznaczył przy tym, że dzięki zmianom w przepisach skrócił się okres szkolenia maszynistów. Prezes podkreślił jednocześnie, że problem braku odpowiedniej liczby maszynistów dotyczy przewoźników w całym kraju.
Dopytywany o kwestie wzrostu płac Nitkowski wskazał, że pracownicy otrzymali około 19 proc. podwyżkę. "Uznajemy, że dzisiaj jesteśmy w czołówce płatników-operatorów kolejowych. Zdajemy sobie sprawę z tego, co jest za oknem, jak wygląda koszyk zakupowy, dlatego będziemy gotowi do rozmowy na temat tego, co dalej biorąc pod uwagę wyniki firmy i możliwości finansowania tego" - wskazał.
Pytany o to, czy KW współpracują ze szkołami zawodowymi i technicznymi wskazał m.in., że przewoźnik niejako patronuje jednej z klas w Zespole Szkół Komunikacji im. H. Cegielskiego w Poznaniu. "Z tym, że w zeszłym roku było tam tylko 15 osób, które uczyły się w profilu zbliżonym do kolejowego. Natomiast w tym roku dyrekcja otworzyła tam jedną klasę o profilu kolejowym" - powiedział.
Dodał, że wiosną tego roku przedstawiciele KW prezentowali swoją firmę w większości szkół technicznych w regionie. "Mamy już odzew, bo pojawili się młodzi ludzie, mechanicy, elektrycy, elektronicy, którzy chcą pracować np. w serwisie napraw taboru, gdzie zatrudniamy 150 osób" - powiedział.
Dyrektor Wielkopolskiego Zakładu Polregio Waldemar Bachmatiuk przyznał w rozmowie z PAP, że w związku z nowym rozkładem w Wielkopolsce firma nie musi zatrudniać nowych pracowników czy pozyskiwać nowego taboru. "Ta oferta na przyszły rok niewiele różni się od oferty z roku poprzedniego. Proszę pamiętać, że w odróżnieniu od Kolei Wielkopolskich my prowadzimy połączenia międzywojewódzkie: jedziemy do Kołobrzegu, Świnoujścia, Szczecina, Zielonej Góry, Szklarskiej Poręby, Łodzi, Kluczborka, Torunia, mamy też pociąg do Warszawy" - wymienił.
Pytany czy spółka byłaby w stanie obsłużyć więcej przewozów w Wielkopolsce zaznaczył: "Oczywiście, gdyby tylko było takie zamówienie".
Wicemarszałek województwa wielkopolskiego Wojciech Jankowiak pytany przez PAP o kwestię ewentualnych braków kadrowych u samorządowego przewoźnika wskazał, że podstawowym problemem jest niedobór maszynistów. "Gdy już się wyszkolą to próbują szukać pracy tam gdzie przewoźnik więcej płaci, np. przewoźnicy towarowi. Natomiast do tej pory szczególnych perturbacji z załogami konduktorskimi czy pracownikami serwisowymi nie mieliśmy" - powiedział.
Samorządowiec przyznał, że polityka płacowa należącej do regionu spółki Koleje Wielkopolskie nie jest w żaden sposób blokowana. "Oczywiście co rusz odbieram sygnały ze strony Polregio, że sobie podbieramy ludzi. Chciałbym tego za wszelką cenę uniknąć, dlatego też dajemy sygnały Polregio, że my nie upieramy się przy zamrażaniu płac. Niech one racjonalnie rosną. Bo przecież płace to element kosztów, które finalnie i tak my - samorząd - musimy pokryć" - opisał.
"Kiedyś to Polregio wykonywało większą niż Koleje Wielkopolskie część pracy przewozowej w województwie. Koleje Wielkopolskie rozrastają się. Polregio ma w tej chwili zapisane w umowie do 2030 r. ponad 4 mln pociągokilometrów i to będą mieli. Rozwijamy Koleje Wielkopolskie z racji tego, że jest to nasza spółka i mamy w nią pełen wgląd, czego nie mamy w przypadku Polregio. A po drugie, Koleje Wielkopolskie dysponują taborem należącym do samorządu województwa i jest to tabor o wyższym standardzie aniżeli pociągi Polregio" - powiedział.(PAP)
Autorzy: Szymon Kiepel, Rafał Pogrzebny
ep/