Prezydent Korei Płd. zdymisjonował ministra obrony. Parlament zdecyduje o impeachmencie

2024-12-05 07:45 aktualizacja: 2024-12-05, 10:33
Mężczyzna przegląda gazetę donoszącą, że prezydent Korei Południowej ogłosił zamiar zniesienia stanu wojennego Fot. PAP/EPA/HAN MYUNG-GU
Mężczyzna przegląda gazetę donoszącą, że prezydent Korei Południowej ogłosił zamiar zniesienia stanu wojennego Fot. PAP/EPA/HAN MYUNG-GU
Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol przyjąl rezygnację ministra obrony Kim Jong Hjuna, przeciwko któremu podobnie jak przeciwko prezydentowi, partie opozycyjne zgłosiły w parlamencie wniosek o impeachment za ogłoszenie stanu wojennego. Trwał on zaledwie 6 godzin i został odwołany pod naciskiem parlamentu.

Wniosek o impeachment Juna został zgłoszony na sesji plenarnej, która rozpoczęła się krótko po północy ze środy na czwartek czasu lokalnego (około godz. 16 w środę w Polsce). Zgodnie z literą prawa głosowanie w sprawie impeachmentu musi odbyć się w ciągu 24 do 72 godzin.

Partie opozycyjne skupione wokół głównej siły opozycji Partii Demokratycznej, domagają się także impeachmentu, czyli postawienia w stan oskarżenia, ministra obrony Kim Jong Hjuna zarzucając mu, że doradzał prezydentowi ogłoszenia stanu wojennego.

W czwartek Jun przyjął rezygnację Kima i powołał na jego miejsce Choj Bjung Hjuka, emerytowanego czterogwiazdkowego generała, obecnego ambasadora Korei Południowej w Arabii Saudyjskiej.

Kim zaoferował swoją rezygnację i wyraził ubolewanie z powodu jego działań i wyprowadzenia wojska na ulice. Według komunikatu ministerstwa obrony, Kim oświadczył, że "wszyscy żołnierze, którzy wykonywali swoje obowiązki w związku ze stanem wojennym, działali według moich instrukcji i cała odpowiedzialność spoczywa na mnie".

Jak pisze Associated Press, szanse uchwalenia impeachmentu wobec prezydenta nie są pewnie bowiem rządząca Partia Władzy Ludowej, z której się wywodzi, zapowiedziała, że nie poprze wniosku.

Jun ogłosił we wtorek wieczorem czasu miejscowego stan wojenny, zapowiadając "eliminację sił antypaństwowych" i oskarżając opozycję o paraliżowanie prac rządu oraz sympatyzowanie z komunistyczną Koreą Północną. Wojsko wydało dekret, w którym zakazało działalności politycznej, pracy parlamentu i partii oraz narzuciło kontrolę sztabu zarządzającego stanem wojennym nad mediami. Po 6 godzinach, jeszcze przed świtem w środę, stan wojenny został odwołany. (PAP)

jm/ know/