Ankara dąży do ściślejszej współpracy z Bagdadem w ramach walki z kurdyjskimi siłami, które mają swój przyczółek w północnym Iraku - podkreśla AP.
Erdogan zapowiedział rozpoczęcie latem dużej operacji wymierzonej w Partię Pracujących Kurdystanu (PKK), uznawanej przez Turcję, USA i UE za organizację terrorystyczną i obecnej w północnej części Iraku od lat 80. Ok. 40 lat temu PKK zaczęła stawiać opór państwu tureckiego, a wskutek jej rebelii zginęło ok. 40 tys. ludzi. Turcja od lat prowadzi operacje przeciwko kurdyjskim bojownikom.
Teraz tureckie władze planują utworzenie "korytarza bezpieczeństwa" o szerokości 30-40 km na granicy z Irakiem. Bagdad, który w przeszłości skarżył się, że tureckie operacje przeciwko PKK uderzają w jego suwerenność, zbliża się ku stanowisku Turcji w tej sprawie - podkreśla AP. W marcu Irak ogłosił zakaz działania PKK, ale nie określił grupy mianem organizacji terrorystycznej.
We wspólnym oświadczeniu Ankara i Bagdad oznajmiły natomiast, że PKK stanowi zagrożenie dla obu krajów, a jej obecność na terytorium Iraku stanowi pogwałcenie irackiej konstytucji.
Według Turcji PKK zagraża budowie szlaku handlowego, który ma połączyć port w irackim mieście Basra z Turcją i Europą siecią autostrad i linii kolejowych.
Rozmowy mogą też dotyczyć dostaw wody oraz eksportu ropy i gazu z północnego Iraku do Turcji, które ponad rok temu zostały zawieszone - zaznacza AP.
Mimo napięć w dwustronnych stosunkach Irak pozostaje kluczowym partnerem handlowym Turcji w regionie - podkreśla Daily Sabah.
Erdogan złożył poprzednią wizytę w Iraku w 2011 roku jako premier. Oprócz Bagdadu turecki prezydent odwiedzi też Irbil, stolicę Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego w Iraku.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
gn/