Prezydent w Sejmie. Arcyważna debata o polskiej armii [ZDJĘCIA]

2024-05-22 13:23 aktualizacja: 2024-05-22, 15:24
Prezydent Andrzej Duda z satysfakcją przyjął środowe przemówienie szefa MON Władysława Kosiniak-Kamysza, podkreślając jednocześnie, że odbudowę polskiej armii, która trwa od 2015 r., poprzedziło osiem lat rządów Donalda Tuska, który w "istotnym stopniu" dokonywał jej "likwidacji".

"W 2015 roku mieliśmy ten stan, że wcześniejsze rządy pana premiera Tuska w istotnym stopniu dokonywały likwidacji polskiej armii" - mówił prezydent Andrzej Duda po tym, jak szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił w Sejmie informację na temat stanu bezpieczeństwa Polski.

Prezydent podkreślał, że w ciągu poprzednich ośmiu lat rządów PO likwidowane były jednostki wojskowe, zwłaszcza w Polsce wschodniej, posterunki policji oraz "różne placówki instytucji polskiego państwa". Jego zdaniem proces ten został zatrzymany w 2015 r. i w dużej mierze odwrócony.

"Odbudowa polskiej armii po tamtych ośmiu latach rządów Donalda Tuska jest obecnie w toku" - powiedział, mówiąc, że z satysfakcją przyjął przemówienie szefa MON, w tym m.in. słowa o słuszności powołania Wojsk Obrony Terytorialnej.

"Cieszę się z zapowiedzi kontynuacji programów, które są realizowane, z równoczesnym podkreśleniem tego, że te kontrakty, które do tej pory zostały zawarte (...) są kontraktami trafionymi i kontraktami słusznymi" - dodał.

Prezydent wyraził też "niedosyt" w związku z tym, że w swoim przemówieniu szef MON nie poruszył kwestii Centralnego Portu Komunikacyjnego. "Wojskowi podkreślają, jak ważne byłoby to wielkie lotnisko dla strategicznego bezpieczeństwa Polski" - dodał.

Andrzej Duda nawiązał też do złożonego przez siebie projektu o wzmocnieniu zdolności państwa do przeciwdziałania zagrożeniom. Jak wskazał, zarówno premier, jak i marszałek Sejmu zapewnili go, że będzie on procedowany. "Mam nadzieję, że ustawa będzie jak najszybciej przyjęta" - dodał.

Prezydent zapowiedział również, że podczas lipcowego szczytu NATO w Waszyngtonie oficjalnie przedstawi pomysł podniesienia wydatków na obronność do 3 proc. PKB wśród państw Sojuszu.

"Bezpieczeństwo Polski jest sprawą ponad podziałami politycznymi"

Prezydent wyraził zadowolenie, że podczas wystąpienia Kosiniaka-Kamysza obecna była liczna grupa posłów.

"Byłem tutaj obecny po to, żeby pokazać, że sprawa bezpieczeństwa Polski, zwłaszcza militarnego, jest sprawą ponad podziałami politycznymi. Jest kwestią, którą powinniśmy realizować razem, jak najbardziej zgodnie, i wyrażam satysfakcję, że można było to dzisiaj zaobserwować" - przyznał Duda.

Podkreślił, że "kwestia bezpieczeństwa powinna być realizowana razem".

"Z satysfakcją również przyjąłem to, że wielokrotnie pan minister odnosił się do lat poprzednich, mówiąc o kontynuacji tego, co w ciągu ostatnich lat dla modernizacji, de facto odbudowy potencjału polskiej armii, zostało zrobione" - wskazał.

Duda przypomniał, że pierwsze spotkania z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem odbył już w 2015 r. Wówczas rozmawiali o obecności wojsk państw NATO w Polsce.

"Cieszę się, że pan minister Kosiniak-Kamysz podkreślał dziś ten aspekt współpracy międzynarodowej" - dodał. 

Prezydent: fundusze europejskie powinny być podstawą wydatków na obronę wschodniej granicy RP 

Prezydent - odnosząc się do przemówienia szefa MON - powiedział, że bardzo się cieszy, iż wśród posłów i liderów dzisiejsze koalicji rządzącej "nastąpiła taka zmiana klimatu, jeżeli chodzi o obronę granicy i o tych, którzy naszej granicy bronią". Zwrócił uwagę, że w przeszłości atakowani byli przez tych polityków m.in. funkcjonariusze Straży Granicznej.

Andrzej Duda powiedział też, że to bardzo dobrze, iż będą dodatkowe środki przeznaczone na obronę granicy.

"Chciałbym tylko, żeby te środki były wydane w sposób optymalny, jeżeli mówimy o kwocie 10 mld (złotych) to pamiętajmy o tym, że to równie dobrze mogą być pieniądze, które są wydane na 250 czołgów K2 czy 35 śmigłowców Apache" - zwrócił uwagę.

Dodał, że polska granica wschodnia nie jest tylko naszą granicą, ale też granicą UE oraz strefy Schengen i dlatego "powinniśmy w ogromnym stopniu oczekiwać sfinansowania tego ze środków europejskich, bo służy to wspólnemu bronieniu granicy europejskiej". "I to fundusze europejskie powinny być tymi głównymi, które będą stanowiły podstawę tych wielu miliardów, które rząd planuje wydać na obronę granicy" - powiedział prezydent.

W poniedziałek premier Donald Tusk powiedział, że za kilka dni z innymi premierami europejskimi przedstawi projekt budowy żelaznej kopuły nad Europą.

Prezydent odnosząc się do koncepcji stworzenia żelaznej kopuły, stwierdził, że najważniejsze jest to, aby powstał "nasz, trójwarstwowy system, który realizujemy od lat we współpracy ze Stanami Zjednoczony i Wielką Brytanią".

Dodał, że "jeżeli system, który jest oparty przede wszystkim na technologii niemieckiej" ma być elementem dodatkowy naszej obrony, wspólny dla całej Europy, dla całej UE, to możemy być częścią tego systemu i "nie ma problemu".

"Rozumiem, że europejski przemysł, niemiecki przemysł też potrzebuje zarobić, natomiast powiedzmy sobie otwarcie to będzie element dodatkowy. Najważniejszy jest nasz system oparty na technologii informatycznej IBCS, którą mamy wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi - system Patriot jako to najwyższe piętro, następnie Narew, Pilica, to będzie dla nas gwarancja bezpieczeństwa" - podkreślił prezydent.  (PAP)

autorzy: Agata Andrzejczak, Karol Kostrzewa

mar/