W poniedziałek przewodniczący Rady Wodzów Zimbabwe, senator Mtshane Khumalo, tłumaczył na łamach lokalnego dziennika „The Herald”, że jest to część rządowego programu „mającego na celu zapewnienie wodzom mobilności i przywrócenie im godności”.
Mnangagwa podczas uroczystości przekazania pojazdów w Harare mówił, że „rząd chce wzmocnienia kluczowej roli, jaką tradycyjni wodzowie odgrywają w społecznościach i w rozwoju kraju”.
Prezydent rozdaje drogie pojazdy, „bo w senacie potrzebuje głosów 18 zasiadających tam wodzów, by mieć po swojej stronie dwie trzecie tej izby. Kontrolując już parlament, będzie mógł zmienić konstytucję, by ubiegać się o trzecią kadencję”, wyjaśnia korespondentowi PAP dziennikarz Wilbert Mukori.
Gest prezydenta spotyka się też z krytyką w mediach społecznościowych, gdzie wiele osób kwestionuje priorytetowe traktowanie takich wydatków, przypominając o spowolnieniu gospodarczym, wyzwaniach związanych z opieką zdrowotną i obawach dotyczących bezpieczeństwa żywnościowego.
W niedzielę dziennik „The Standard” opublikował dane Krajowej Agencji Statystycznej Zimbabwe dotyczące sytuacji gospodarczej kraju w styczniu 2024 roku. „Główna roczna inflacja wzrosła do 34 proc. Koszty utrzymania wzrosły o około 45 proc. w ostatnim miesiącu i o około 595 proc. w porównaniu do stycznia 2023 r.” Według Banku Rezerw Zimbabwe inflacja w marcu sięgnęła już 50 procent.
Z powodu słabej gospodarki, rosnących kosztów utrzymania i inflacji wiele rodzin żyje poniżej granicy ubóstwa.
Wielu obserwatorów uznało zwycięstwo Mnangagwy z sierpnia 2023 roku za niezgodne z wymogami konstytucyjnymi, ustawą wyborczą i międzynarodowymi standardami wyborczymi, takimi jak Zasady i Wytyczne Południowoafrykańskiej Wspólnoty Rozwoju (SADC) dotyczące demokratycznych wyborów. W raportach obserwatorzy Komisji Europejskiej wyrażali również obawy o bezstronność Komisji Wyborczej Zimbabwe przed wyborami i w ich trakcie.
Z Victoria Falls Tadeusz Brzozowski (PAP)
gn/