Prokuratura: trwa śledztwo ws. zalania wodą reliktów kompleksu św. Ducha na toruńskim Bulwarze Filadelfijskim

2024-01-23 19:55 aktualizacja: 2024-01-24, 08:23
Bulwar Filadelfijski w Toruniu. Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Bulwar Filadelfijski w Toruniu. Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ poinformował we wtorek PAP, że trwa śledztwo ws. zalania wodą reliktów kompleksu św. Ducha na toruńskim Bulwarze Filadelfijskim. W tym miejscu - zgodnie z deklaracją magistratu - rusza budowa drogi nad średniowiecznymi murami.

"Śledztwo zostało wszczęte i trwa. Zbieramy dokumenty w tej sprawie i przesłuchujemy osoby, które należy w tym postępowaniu przesłuchać" - powiedział PAP prokurator Dariusz Bebyn. Składający doniesienie do prokuratury Piotr Marach poinformował PAP, że złożył już wielogodzinne zeznania w tej sprawie i przekazał materiały, którymi dysponuje.

Szef bydgoskiej prokuratury podkreślił, że postępowanie w dużej mierze dotyczyło będzie zakresu wiedzy specjalnej o architekturze, archeologii, konserwacji czy budownictwie i "musi potrwać".

Wyjaśnił, że śledczy będą w tej sprawie musieli zbadać szereg dokumentów, ekspertyz, sprawozdań i innych dowodów dotyczących postępowania określonych organów w zakresie dbałości o ten teren, o jego zabezpieczenie, o ochronę tkanki zabytkowej.

Dodał, że prokuratura nie ma prawnej możliwości wpływania na działania obecnie podejmowane w tym miejscu, tj. prace budowlane.

Zgodnie z deklaracją urzędników z toruńskiego magistratu w tym tygodniu mają się rozpocząć prace nad budową drogi nad odkrytymi reliktami z XIII, XIV i XV wieku. Informował o tym na czwartkowej sesji Rady Miasta dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów Sławomir Wiśniewski. Od początku miasto stoi na stanowisku, że drogę należy dokończyć i przeprowadzić przez ten teren, nie zgadza się na ekspozycję odkrytych murów i przeprojektowanie ulicy. Wśród argumentów podaje fakt, że relikty znajdują się na terenie zalewowym. Jednocześnie miasto deklaruje, że zgodzi się na badania archeologiczne na północ od tego terenu, gdzie można się spodziewać reliktów najstarszego toruńskiego kościoła, a być może także cmentarza. Reporter PAP był na miejscu we wtorek i stwierdził, że koparka działała na obrzeżu terenu, gdzie prowadzono prace archeologiczne.

Mający nadzór archeologiczny nad inwestycją prowadzoną na Bulwarze Filadelfijskim Leszek Kucharski z Muzeum Okręgowego w Toruniu poinformował PAP we wtorek, że w poniedziałek on, jak i archeolodzy z UMK prowadzili wykopy na wschód od terenu dotychczasowych badań archeologicznych, aby ustalić dalszy przebieg odnalezionego muru. Ten zdaniem prof. Wojciecha Chudziaka z UMK był "najprawdopodobniej oporowy, ale mógł on także spełniać funkcję obwodową (wobec kompleksu św. Ducha - PAP), gdyż początkowo wystawał ponad poziom ówczesnego terenu". "Świadczy o tym zarówno warstwa budowlana uchwycona w kilku miejscach, jak i lico muru z dobrze opracowaną spoiną" - mówił kierownik Instytutu Archeologii UMK prof. Chudziak.

Mur oporowy, bądź obwodowy, był - zdaniem prof. Chudziaka - początkowo w znacznym stopniu nadziemny i podziwiali go średniowieczni torunianie.

Kucharski poinformował, że w jego ocenie w czasie wykopów pod drogę nie zajdzie kolizja z nieodkrytą do tej pory dalszą częścią muru.

Doniesienie w sprawie zalania reliktów kompleksu św. Ducha złożył w połowie listopada jeden z toruńskich społeczników Piotr Marach. Domaga się sprawdzenia, czy doszło m.in. do złamania zapisów ustawy o ochronie zabytków oraz przekroczenia uprawień przez wojewódzkiego konserwatora zabytków, miejskiego konserwatora zabytków, a także wiceprezydenta Torunia Zbigniewa Fiderewicza oraz dyrektora Wiśniewskiego.

W tej sprawie doszło do zwrotu akcji w sprawie wpisu do rejestru zabytków. Na początku grudnia wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński — mimo wcześniejszych deklaracji - odmówił jednak wszczęcia postępowania i zezwolił miastu ponownie na prowadzenie prac budowlanych w tym miejscu. Odkryte relikty kompleksu św. Ducha ma przykryć droga.

Stowarzyszenie Wolna Winnica złożyło zażalenie na decyzję WUOZ o odmowie wszczęcia postępowania o wpisie do rejestru. W grudniu skierowało zażalenie do tego organu i jednocześnie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W zażaleniu napisano m.in. "wpisanie do rejestru niewątpliwie powoduje skutki określone w art. 10a cytowanej ustawy i wszczyna się tzw. ochronę tymczasową, czyli zakaz wykonywania jakichkolwiek prac m.in. budowlanych, nawet tych ujętych w pozwoleniu na budowę".

"Obecnie zakończenie prac przy ww. budowie przewiduje się na kwiecień 2024 r. (przed wyborami samorządowymi). Uzasadnienie polityczne nie powinno decydować o ochronie obiektów zabytkowych. W tym przypadku mur z XIII wieku ma istotne znaczenie dla badań nad historią Torunia i należy ten obiekt objąć szczególną troską, a nie w imię partykularnych interesów zniszczyć obiekty będące najstarszą historią miasta" - wskazano w zażaleniu.

Stowarzyszenie wskazuje także, że odkryty mur oporowy skarpy wiślanej bądź obwodowy kompleksu św. Ducha "jest zabytkiem bezcennym, podobnie jak i inne relikty z tego okresu, odkryte w tym miejscu". "Twierdzenie przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, że badania tego obiektu będą kontynuowane po odkryciu dotychczas nieprzebadanego obiektu sąsiadującego, jest kompletnie nieprzekonywujące, ponieważ obiekt pod drogą zostanie zniszczony" - dodano w zażaleniu.

Z informacji PAP wynika, że MKiDN nie rozpatrzyło jeszcze zażalenia. Takiej informacji nie otrzymało bowiem stowarzyszenie kierujące zażalenie do resortu kultury.(PAP)

autor: Tomasz Więcławski

gn/