Przydacz odnosił się do stwierdzenia dziennikarza, że "opozycji bardzo podoba się film Agnieszki Holland +Zielona granica+, który przedstawia państwo polskie, jako państwo opresyjne".
"Opozycji wszystko się będzie podobało, co krytykuje rząd, naszą postawę, ale częściowo to są też ludzie, którzy mają kompleks swojej polskości. Po prostu nie są w stanie przemóc się, być dumnym z czegokolwiek w Polsce, tylko zawsze odnajdują złe elementy, tak naprawdę mając problem z samymi sobą, ze swoim własnym podejściem, ze swoim własnym kompleksem, mimo że będą się nazywali elitami, mimo że będą aktorami, piosenkarzami czy profesorami" - ocenił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
"Nie akceptują siebie w strukturze polskości, więc to jest ich problem. Myślę, że tutaj mamy też do czynienia z tego typu podejściem" - dodał minister.
Mówiąc o filmie Holland zauważył, że "z góry było wiadomo, że będzie bardzo tendencyjny i będzie bardzo tendencyjnie przedstawiał tę sytuację". "Ale niech sobie robią filmy, jeżeli chcą" - zaznaczył Przydacz.
Podkreślił, że rząd dba "o bezpieczeństwo Polski i Polaków". "Proszę pojechać na Podlasie i zapytać ludzi, co myślą o sytuacji na granicy" - dodał.
Stworzony przez Agnieszkę Holland film miał swoją premierę 5 września podczas festiwalu filmowego w Wenecji i został uhonorowany nagrodą specjalną jury festiwalowego. Ma wejść do kin w Polsce 22 września.(PAP)
Autorka: Katarzyna Krzykowska
mmi/