Rafał Trzaskowski: poniedziałkowa debata w TVP będzie testem prawdy

2023-10-06 14:18 aktualizacja: 2023-10-06, 14:48
Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Adam Warżawa
Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Adam Warżawa
Poniedziałkowa debata w TVP będzie testem prawdy; jestem przekonany, że kogokolwiek PiS przyśle na debatę, tego testu nie zda - mówił dzisiaj na briefingu w Wodzisławiu Śląskim wiceprzewodniczący PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

"Debata Wyborcza 2023" ma odbyć się w poniedziałek, 9 października, o godz. 18.30 i będzie transmitowana na antenach TVP1, TVP Info i TVP Polonia. W przesłanej PAP informacji podano, że do udziału w programie zostało zaproszonych sześć komitetów wyborczych, które zarejestrowały listy we wszystkich okręgach wyborczych. W czwartek w Rzeszowie swój udział w debacie TVP zapowiedział lider PO Donald Tusk. Z kolei wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, powiedział, że nie weźmie udziału w debacie. W tym czasie będzie uczestniczył w spotkaniu w Przysusze. Udział w debacie potwierdził w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.

Wizyta Trzaskowskiego w Wodzisławiu Śląskim była podzielona na dwie części: wystąpienia lokalnych kandydatów oraz Trzaskowskiego i serię pytań dziennikarzy. W wystąpieniu wiceszef nazwał poniedziałkową debatę „testem prawdy”.

„Jak państwo wiecie, Donald Tusk zdecydował się wziąć udział w debacie w TVP, pokazał determinację i odwagę - i cała Polska, ta, która często jest skazana na to, żeby oglądać manipulację w TVP, będzie mogła wreszcie usłyszeć, co przewodniczący Donald Tusk ma naprawdę do powiedzenia, co ma naprawdę wam do zaproponowania” – podkreślił prezydent Warszawy.

„Z drugiej strony oczywiście wszyscy boją się zdawać ten test prawdy. To, że Jarosław Kaczyński nie zdałby żadnego testu, to wszyscy wiemy, bo jest po prostu odklejony od rzeczywistości. Ale jestem przekonany, że kogokolwiek oni (PiS – PAP) przyślą na te debatę, tego testu nie zda. Dlatego, że to będzie właśnie test prawdy” – wskazał Trzaskowski.

„Bardzo się z tego cieszę, że będziemy mogli być świadkami tej prawdziwie otwartej dyskusji o Polsce. I cokolwiek w tym studiu będzie - a ja byłem na debacie w TVP w czasie kampanii prezydenckiej i wiem, że ta debata nigdy nie jest równa, że tamci pseudodziennikarze będą próbowali posługiwać się manipulacją, wyprowadzać z równowagi, ale my sobie z tym poradzimy” - zapewnił.

Poradzimy sobie dzięki wam. Dlatego, że od was czerpiemy tę energię, przekonanie o tym, że możemy wygrać. Od was czerpiemy również te lekcje pokory, która jest niesłychanie istotna oraz to, że przede wszystkim trzeba pokazać to, że godność jest najważniejsza, że odwaga jest najważniejsza, że ciężka praca i to, że jesteśmy wśród was, są najważniejsze” – mówił wiceszef PO.

Na pytanie dziennikarzy jakie są jego zdaniem główne powody, że w poniedziałkowej debacie nie chce wziąć udziału lider PiS, Trzaskowski odparł: „Chyba to jest jasne: Jarosław Kaczyński po prostu nie ma zielonego pojęcia, jak wygląda życie w Polsce, jak wygląda życie Polek i Polaków”. „(Kaczyński – PAP) jest kompletnie odklejony od rzeczywistości. On od 20 lat chyba nie był sam na spacerze, od 20 lat nie był w sklepie. Jak ma rozmawiać z Polkami i Polakami, jak są zawsze kordony policji pomiędzy nim, a obywatelami i obywatelkami” – zaznaczył.

„Jestem prezydentem Warszawy, więc dobrze wiem, jak wygląda miejsce, w którym pan prezes mieszka i żyje. Ono jest przez cały czas odgrodzone setkami policjantów, a w momencie, kiedy jest jakakolwiek aktywność na ulicach, to tam przyjeżdżają setki wozów dlatego, że prezes boi się jakiejkolwiek konfrontacji z obywatelkami obywatelami” – zaznaczył.

„No i nie dziwię się, że boi się konfrontacji z Donaldem Tuskiem i z kimkolwiek dlatego, że przede wszystkim w tej debacie okaże się że Donald Tusk jest fajnym, normalnym facetem, który dokładnie wie, jakie są problemy Polek i Polaków, który ma konkretny plan i cała ta strategia tej pseudotelewizji i PiS-u po prostu legnie w gruzach” – stwierdził Trzaskowski.

Kogokolwiek tam PiS wyśle - ja nie wiem, czy ktokolwiek będzie miał tam odwagę, żeby się pojawić na tej debacie – po prostu nie zna tego testu prawdy. Wyobrażacie sobie, żeby Jarosław Kaczyński albo Morawiecki, albo ktokolwiek inny zdał prosty test prawdy, co się dzieje w Polsce? Nagle się okaże, że propaganda nie wystarczy, że trzeba odpowiadać na pytania, nawet jak one będą tendencyjne, zwichrowane” – mówił. „Oni oczywiście będą wiedzieli, jakie zostaną zadane im pytania, a i tak sromotnie przegrają te debatę” – ocenił prezydent Warszawy.

Pytany, o czym jego zdaniem świadczy to, że Polska Press odmówiła reklam wyborczych Lewicy i Trzeciej Drogi tłumacząc to sprzecznością linii programowej z wartościami, które te partie mają prezentować, Trzaskowski ocenił to za „niebywałe”. „Pamiętajcie, drodzy państwo, że te wybory również są o tym” – ocenił.

„Oni chcą nam odmówić prawa do wolnych mediów i do normalnej niezależnej informacji. Czy to jest normalne, żeby koncern paliwowy wykupił gazetę? To jest coś nieprawdopodobnego, na całym świecie się dziwią. Już nie chcę się odnosić do propagandy tej pseudotelewizji, która kiedyś była publiczna, ale oni starali się wykończyć TVN, naciski na Polsat, na wszystkie media” - mówił.

„Oni by chcieli doprowadzić do sytuacji, w której nie ma wolnych mediów i dlatego dzisiaj atakują, dzisiaj odmawiają reklam opozycyjnym partiom. To też pokazuje, że demokracja w Polsce jest tylko dzięki wam, dzięki obywatelkom i obywatelom. Natomiast oni robią wszystko, żeby tej demokracji nie było i te wybory, mam nadzieję, będą demokratyczne, natomiast wszyscy wiemy, że nie są równe” – podkreślił Trzaskowski.(PAP)

Wiceszef PO: idziemy po zwycięstwo, ale z pokorą

Idziemy po zwycięstwo, ale z pokorą – mówił wiceprzewodniczący PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Z pokorą, bo wiemy, jak bardzo trudne zadania przed nami: zmieniać Polskę, starać się zasypywać podziały – wyjaśniał.

Trzaskowski podziękował tym, którzy uczestniczyli w "Marszu Miliona Serc" w Warszawie, wzywał do aktywności na "ostatniej prostej kampanii" i zapowiedział kolejne spotkania przedwyborcze m.in. w piątek w Bytomiu i w sobotę w Bielsku-Białej, aby "rozmawiać o przyszłości".

"My naprawdę chcemy rozmawiać o przyszłości, jesteśmy nastawieni na spokojną rozmowę o tym, co można zrobić dla Polski, co można zrobić dla Śląska. Wszyscy, skądkolwiek jesteśmy, od was uczymy się tej twardej postawy, szacunku dla pracy, dla godności. To jest dla nas niesłychanie istotne - ta lekcja, która zawsze płynie z waszych gorących serc" – mówił do mieszkańców woj. śląskiego.

"Mamy bardzo konkretny program, także program na 100 dni rządzenia, w którym również znajdują się bardzo istotne punkty dla Śląska. One mówią o tym, że chcemy tutaj przede wszystkim tworzyć nowe miejsca pracy, bo mamy olbrzymi szacunek dla tradycji tej ziemi i głównie nam zależy na tym, aby Śląsk dalej się mógł dynamicznie rozwijać" – przekonywał Trzaskowski.

"Nie dajcie sobie państwo wmówić, że jest jakakolwiek sprzeczność pomiędzy szukaniem rozwiązań, które będą walczyły z kryzysem klimatycznym, które pozwolą nam walczyć o czyste powietrze, a z drugiej strony dbaniem o miejsca pracy i o tę tradycję, która tak ważna jest dla mieszkańców całego województwa. O tym będę dzisiaj mówił w Bytomiu, o tych konkretnych propozycjach" – zapowiedział oceniając, że to odróżnia opozycję demokratyczną od PiS-u, od rządzących.

"Bo wsłuchajcie się państwo w te ostatnie tygodnie kampanii: z tamtej strony jest tylko chęć dalszego dzielenia nas, siania nienawiści, kłamstwa i manipulacji. Oni się właściwie zajmują Donaldem Tuskiem i Koalicją Obywatelską; no, ostatnio zaczęli się również zajmować naszymi koleżankami i kolegami z innych opozycyjnych partii dlatego, że po prostu widzą, że my idziemy po zwycięstwo" – uznał.

"Idziemy z pokorą dlatego, że wiemy, jak bardzo trudne zadania przed nami. Idziemy po to, żeby zmieniać Polskę, żeby starać się zasypywać podziały – oczywiście tych podziałów między politykami pewnie nie zasypiemy, ale zależy nam bardzo na tym, żeby odzyskać te podstawową zdolność do normalnej spokojnej rozmowy o tym, co nas łączy, a łączy nas naprawdę dużo" – wyjaśniał.

Nawiązał do wprowadzonej w Wodzisławiu Śląskim nowej organizacji nauki w szkołach: z czterema dniami lekcji w tygodniu i jednym dniu poświęconym prowadzeniu konkretnych projektów.

"Właśnie tego typu myślenie, jak tutaj, w Wodzisławiu, żeby uczyć prawdziwych umiejętności naszych dzieci, żeby pozwolić im rozwijać zdolność samodzielnego myślenia, pozwolić im prowadzić prace projektowe, które prowadzą do tego, że dzieciaki uczą się razem pracować w grupie - to jest dokładnie to, czego potrzebujemy" – ocenił wiceszef PO.

"Bardzo się cieszę, że tak nowoczesny, odważny przykład płynie właśnie z Wodzisławia Śląskiego, ze Śląska. A my jesteśmy nastawieni na to, żeby z państwem rozmawiać, żeby się od was uczyć. To jest też przesłanie, które dzisiaj nam przyświeca, bo my chcemy odtworzyć wspólnotę, chcemy oddać hołd wam - bohaterom życia codziennego, ludziom, którzy zapracowali na ten olbrzymi sukces, jaki mamy w Polsce" – zadeklarował.

"Zadanie dla was na te najbliższe dni: trzeba przekonywać wszystkich nieprzekonanych dlatego, że te wybory są naprawdę o naszej wolności, o naszej wolności osobistej. Ja bym nigdy nie śmiał powiedzieć komukolwiek w Polsce, jak powinna wyglądać jego czy jej rodzina; nigdy by mi to do głowy nie przyszło, zwłaszcza tutaj, na Śląsku" – mówił Trzaskowski.

"Bo wy wiecie dużo lepiej, jak wzmacniać swoją rodzinę, jak dbać o tradycję, ale jak robić to bez kompleksów, jak robić to, patrząc w przyszłość" – uznał. "To ostatnia prosta przed nami i bardzo was o to proszę: przekonujecie wszystkich, którzy się zastanawiają, czy warto iść na wybory; przekonujcie ich że te wybory mają fundamentalne znaczenie" – zaapelował Trzaskowski. (PAP)

autor: Mateusz Babak

jc/