Jak pisze Reuters, przy utrzymaniu obowiązujących w UE zasad dotowania rolnictwa, Ukraina byłaby w ciągu siedmiu lat uprawniona do otrzymania ok. 96,5 mld euro. Jednocześnie nakładane przez UE wymogi Zielonego Ładu, byłyby dużym wyzwaniem dla ukraińskich rolników i wypełnienie ich mogłoby okazać się trudniejsze niż działalność bez unijnych dotacji.
„Wydaje się, że idealną strategią negocjacyjną (byłoby uzyskanie) mniejszej liczby restrykcji dla handlu oraz mniej wymogów wobec środowiska i bylibyśmy gotowi wymienić to na dotacje” – powiedział rozmówca Reutera.
Rozmowy akcesyjne pomiędzy UE i Ukrainą mają się rozpocząć w przyszłym miesiącu. Ukraina, posiadająca ogromny sektor rolniczy, musi zharmonizować swoje przepisy z prawem unijnym.
„Zintegrowanie z UE ogromnego sektora rolniczego Ukrainy, który przed rosyjską inwazją na pełną skalę w 2022 r., był czwartym największym dostawcą zboża na świecie, będzie najpewniej bardzo drażliwą kwestią, zarówno w sensie politycznym, jak i gospodarczym” – ocenia Reuters.
Rolnictwo jest kluczowym elementem ukraińskiej gospodarki, bardzo silnie osłabionej przez rosyjską agresję wojenną. Przed wojną zboże stanowiło połowę eksportu tego kraju.
Duża część produkcji rolnej z Ukrainy trafia do UE, a po uzyskaniu członkostwa eksport z Ukrainy będzie zwolniony z ceł i kwot. Jak zaznacza Reuters, rozmowy rozpoczną się w trudnym momencie, ponieważ rolnicy w Europie protestują przeciwko unijnym regulacjom w ramach Zielonego Ładu oraz innym wymogom ekologicznym, a także obowiązkowi ugorowania (zostawienia odłogiem) 4 proc. gruntów rolnych.
Agencja zauważa też, że podjęta w 2022 r. decyzja o zwolnieniu ukraińskiego importu z opłat celnych wywołała protesty w krajach UE sąsiadujących z Ukrainą, ponieważ doprowadziła do spadku cen. (PAP)
jc/