Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował po zakończeniu sobotniej Rady Polityczne Prawa i Sprawiedliwości o podjęciu uchwały ws. zjednoczenia PiS z Partią Republikańską.
Bochenek pytany przez PAP, czy to oznacza, że politycy Republikanów zostają z automatu przyjęci do PiS odparł, że "zgodnie z przyjętą uchwałą dotychczasowi członkowie Partii Republikańskiej mają możliwość wstąpienia do Prawa i Sprawiedliwości". "Zgodnie z zasadami statutowymi PiS, muszą o to członkostwo formalnie wystąpić" - zaznaczył.
Na uwagę, że do Partii Republikańskiej należy poseł Łukasz Mejza, Bochenek podkreślił, że "na przestrzeni lat PiS udowodnił, że potrafi wyciągać najdalej idące konsekwencje także wobec swoich członków, zwłaszcza wtedy gdy pojawiają się poważne, formalne zarzuty natury prawnokarnej".
"To odwrotna praktyka, niż u naszych oponentów z PO, którzy poprzez zaangażowanie w parlamencie pewnych osób chcą im zapewnić bezkarność pod osłoną immunitetu" - mówił.
"Zasada, że jesteś w PO to będą cię bronić jak niepodległości stosowana jest bez żadnych skrupułów wobec wielu kontrowersyjnych postaci, które zasiadają, czy to w polskim parlamencie, czy europejskim. Pomimo poważnych zarzutów, często procesowych o korupcję, różnego rodzaju malwersacje finansowe mamy wrażenie, że w środowisku PO jest przyzwolenie dla tego typu działań, bo nikt nie wyciąga z tego żadnych konsekwencji" - dodał Bochenek.
"Dlatego tak bardzo Donald Tusk et consortes dążą do likwidacji CBA i Telewizji Publicznej, aby ograniczyć kontrole instytucjonalną oraz społeczną nad ich nadużyciami, a społeczeństwo było pozbawione dostępu do informacji na ten temat" - powiedział Bochenek.
Pod koniec 2021 r. Wirtualna Polska opisała działalność dawnej firmy Mejzy oferującej wyjazdy zagraniczne osobom nieuleczalnie chorym (w tym dzieciom), m.in. na nowotwory, Alzheimera czy Parkinsona. Firma miała oferować kosztowne leczenie metodami uznawanymi na całym świecie za niesprawdzone i niebezpieczne. (PAP)
autor: Rafał Białkowski
mar/