"Ukraina ma +fundusz+ wymiany kolaborantów, którzy działali na rzecz okupanta, dlatego taka procedura jest przewidywana i w tym kierunku będziemy działali" – zadeklarował.
Niedawno "Chcę żyć" opublikował komunikat skierowany do Rosjan, których bliskich dotknęły putinowskie represje za antywojenne stanowisko i poparcie dla Ukrainy. "Od początku rosyjskiego wtargnięcia na Ukrainę prawie 20 tys. obywateli Federacji Rosyjskiej było zatrzymanych, wobec co najmniej 636 osób wszczęto "antywojenne" sprawy karne" - czytamy.
Jak dodano, wiele z tych osób zostało skazanych na 7-12 lat pozbawienia wolności za udostępnienie antywojennych obrazków w internecie. Jeśli chcecie, by wasi bliscy wrócili, napiszcie do nas – zaapelowali Ukraińcy.
Matwijenko wyjaśnił PAP, że choć wielu obywateli Rosji ulega propagandzie, w kraju tym żyje niemało ludzi, którzy krytycznie odnoszą się do wojny przeciw Ukrainie.
"Oni doskonale rozumieją, w jakim państwie żyją i jakiego mają prezydenta. Rozumieją, że to tyran i terrorysta, za którego uznaje go cały świat. Wiedzą, że Rosja, jedno z największych państw na świecie, jest państwem terrorystycznym" – podkreślił.
"Oni są przeciwni wojnie przeciw Ukrainie i wspierają Ukrainę. Niektórzy z nich zostali w Rosji aresztowani, wielu jest represjonowanych przez władze rosyjskie. Ukraina ma prawo im pomagać. Dlatego pojawiła się taka inicjatywa" – dodał.
Rzecznik projektu "Chcę żyć" zaznaczył, że idea wymiany rosyjskich więźniów politycznych na kolaborantów jest obecnie na początkowym etapie wcielania w życie. "Ten proces jest bardzo trudny, bo dialog z Rosją jest w ogóle bardzo trudny" – stwierdził.
Ujawnił jednak, że pomysłem tym zainteresowali się zagraniczni partnerzy Ukrainy. "Jest zainteresowanie ze strony naszych partnerów międzynarodowych. Przewidujemy także współpracę z prawnikami rosyjskimi. Jeśli będziemy w stanie pomóc z zewnątrz – będzie dobrze. Będziemy radzi, jeśli będziemy w stanie uratować, wyciągnąć z więzienia takiego więźnia politycznego z Rosji" – oświadczył.
Matwijenko podkreślił, że priorytetem jest jednak wymiana jeńców wojennych oraz cywilów, którzy są nielegalnie więzieni przez władze Rosji.
"To są absolutnie różne sprawy i nie można ich porównywać. Wymiana wojskowych na wojskowych to oddzielna sprawa. Wymiana represjonowanych więźniów politycznych – jeśli do takiej dojdzie – także będzie oddzielną sprawą" – powiedział PAP.
Projekt "Chcę żyć" został uruchomiony we wrześniu ubiegłego roku i adresowany jest do rosyjskich żołnierzy, którzy chcą dobrowolnie poddać się ukraińskiej armii. Program działa pod auspicjami Głównego Zarządu Wywiadu (HUR) Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Z Kijowa Jarosław Junko
sma/