Senat powołał Komisję Nadzwyczajną ds. zbadania wpływów rosyjskich na decyzje organów władzy publicznej w Polsce. W skład komisji weszło siedmioro senatorów większości senackiej. Kandydatem na jej szefa jest Sławomir Rybicki (KO).
Za powołaniem tej komisji zagłosowało w czwartek 49 senatorów, nikt nie był przeciw, a jeden senator wstrzymał się od głosu. Niemal bezpośrednio po głosowaniu odbyło się pierwsze posiedzenie nowopowołanej komisji, podczas którego wybrano kandydata na jej przewodniczącego. Został nim senator KO Sławomir Rybicki.
Senator KO Sławomir Rybicki został wybrany na funkcję przewodniczącego senackiej komisji nadzwyczajnej ds. zbadania wpływów rosyjskich na decyzje organów władzy publicznej w Polsce. Za wyborem Rybickiego na szefa komisji zagłosowało 51 senatorów, 10 było przeciw, nikt się nie wstrzymał do głosu. Senacka komisja nadzwyczajna ds. zbadania wpływów rosyjskich została powołana przez Senat w czwartek. Niemal bezpośrednio po głosowaniu w tej sprawie odbyło się pierwsze posiedzenie nowopowołanej komisji.
W skład senackiej komisji nadzwyczajnej ds. zbadania wpływów rosyjskich weszli senatorowie: Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Wojciech Konieczny, Krzysztof Kwiatkowski, Gabriela Morawska-Stanecka, Aleksander Pociej, Sławomir Rybicki, Kazimierz Ujazdowski. PiS nie zgłosił swoich członków. Senacka komisja nadzwyczajna nie będzie posiadać uprawnień śledczych. Będzie działała jedynie do końca bieżącej kadencji Senatu.
Zgodnie z uchwałą, komisja nadzwyczajna zajmie się zbadaniem wpływów rosyjskich w procesie stanowienia i stosowania prawa w Polsce od 2005 r. Do jej zadań należy także zidentyfikowanie możliwych zagrożeń ze strony rosyjskich służb specjalnych i wskazanie sposobów przeciwdziałania tym zagrożeniom, w tym poprzez wprowadzenie stosownych rozwiązań prawnych.
W środę o możliwości powołania komisji informował marszałek Senatu Tomasz Grodzki. "Komisja ma na celu, tak jak w tytule i uzasadnieniu, zbadanie wpływów rosyjskich. Chyba nie muszę przytaczać kwestii sprzedaży za bezcen Saudyjczykom Lotosu i MOL-owi, gdzie wpływy rosyjskie są aż nadto widoczne. Możemy mówić o kwestii importu rosyjskiego węgla i wielu innych sprawach, które przez lata wskazują, że inwigilacja agentury rosyjskiej pod różnymi postaciami - regularnych szpiegów, pożytecznych idiotów, przekupionych ludzi wpływu - jest w Polsce obserwowana" - mówił Grodzki.
Jak zapewnił, komisja ma intensywnie pracować. "Tyle, ile uda się udowodnić, a pokazaliśmy to na przykładzie Pegasusa, gdzie zostały zasugerowane bardzo silne wnioski, łącznie z wnioskami do prokuratury o zbadanie działalności niektórych osób. Senatorowie uznali więc, że jest to temat ważny, zwłaszcza wobec faktu, że sejmowa komisja, w naszej opinii, jest nielegalna i nie chcemy mieć z nią nic wspólnego" - mówił marszałek Senatu.
31 maja br. weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007 – 2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. 2 czerwca Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Uchwalono ją 16 czerwca, a 28 czerwca posłowie odrzucili sprzeciw Senatu do tej noweli. Prezydent podpisał nowelizację 31 lipca. W sierpniu weszła ona w życie.
.autor: Mateusz Mikowski
nl/