Wiosną 2015 roku u Shannen Doherty zdiagnozowano raka piersi. Trzy lata temu aktorka podzieliła się z fanami smutną informacją – okazało się, że nastąpił nawrót choroby. Zeszłego lata gwiazda kultowego serialu „Beverly Hills, 90210” wyznała, że nowotwór dał przerzuty do mózgu. Zaledwie kilka miesięcy później w wywiadzie udzielonym magazynowi „People” aktorka ujawniła, że rak rozprzestrzenił się do jej kości. Obecnie znajduje się on w najbardziej zaawansowanym, IV stadium.
O swoich doświadczeniach związanych z chorobą nowotworową Doherty opowiada w uruchomionym na początku grudnia podcaście „Let’s Be Clear with Shannen Doherty”. Gwiazda podkreśla, że liczy na to, iż program ten będzie źródłem wiedzy dla pacjentów i ich rodzin. Niedawno zaprosiła do rozmowy swojego onkologa, światowej klasy specjalistę dr Lawrence Piro, który od lat zajmuje się badaniami nad rakiem.
W nowym odcinku podcastu pojawił się Chris Cortazzo – agent nieruchomości z Malibu, a prywatnie bliski przyjaciel Doherty i wykonawca jej testamentu. W rozmowie z zaproszonym gościem aktorka przyznała, że zaczęła już planować własny pochówek. Jak ujawniła, pragnie zostać poddana kremacji. „Chcę, żeby moje prochy zmieszano ze szczątkami mojego taty i psa” – wyznała. Zapytana przez rozmówcę o to, czy życzy sobie, aby część jej prochów została przekształcona w biżuterię, gwiazda zaaprobowała ten pomysł.
Doherty zdradziła również, że nie wszyscy będą mile widziani na uroczystości żałobnej.
„Zdaję sobie sprawę z tego, że niestety pojawi się wielu ludzi, którzy nie powinni przychodzić. Nie chcę ich tam, bo wiem, że pojawią się z niewłaściwych powodów – bo jest to politycznie poprawne i źle, by wyglądali, gdyby nie przyszli. Chciałabym zdjąć z nich tę presję. Chcę, żeby mój pogrzeb był świętem miłości. Beztroską imprezą, podczas której ludzie będą mogli nawiązać ze sobą kontakt. Nie chcę, żeby płakali albo szeptali po kątach: ‘Całe szczęście, że ta s**a nie żyje’” – stwierdziła aktorka.
Mimo tak poważnych problemów zdrowotnych serialowa Brenda Walsh zapewniała niedawno, że nadal ma w sobie chęć do życia i wolę walki z wyniszczająca chorobą.
„Nie chcę umierać. Nie skończyłam jeszcze z życiem. Nie skończyłam z kochaniem i tworzeniem. Wciąż mam nadzieję, że uda mi się zmienić wszystko na lepsze. Ludzie zakładają, że chorzy na raka nie mogą jeść, chodzić, pracować. Tak naprawdę jesteśmy bardzo energiczni, nadal chcemy cieszyć się życiem i iść do przodu” – wyznała aktorka w jednym z ostatnich wywiadów. (PAP Life)
ep/