Stan zdrowia Shannen Doherty coraz poważniejszy. Nowotwór dał już przerzuty do kości

2023-11-30 11:39 aktualizacja: 2023-11-30, 15:53
Shannen Doherty w 2003 r. Fot. PAP/EPA/JASON SZENES
Shannen Doherty w 2003 r. Fot. PAP/EPA/JASON SZENES
Gwiazda kultowego serialu „Beverly Hills, 90210” od ośmiu lat walczy z nowotworem piersi. Latem aktorka poinformowała, że rak dał przerzuty do mózgu. Teraz w najnowszym wywiadzie wyznała, że mimo leczenia choroba się rozwija i zaatakowała już jej kości. Shannen Doherty podkreśla jednak, że druzgocąca diagnoza nie odebrała jej woli przetrwania. „Nie chcę umierać. Nie skończyłam jeszcze z życiem. Nie skończyłam z kochaniem i tworzeniem. Wciąż mam nadzieję, że uda mi się zmienić wszystko na lepsze” – przekonuje serialowa Brenda Walsh.

W marcu 2015 roku u Shannen Doherty zdiagnozowano raka piersi. Leczenie dało efekty, ale trzy lata temu aktorka poinformowała fanów, że nastąpił u niej nawrót choroby. Gwiazda „Beverly Hills, 90210” wielokrotnie zapewniała jednak odbiorców, że stara się nie tracić pogody ducha. „Mój mąż zwykł mawiać, że nikt by nie zgadł, że mam raka. Tak naprawdę nigdy nie narzekam, praktycznie o tym nie mówię. Na tym etapie to po prostu część mojego życia” – powiedziała w jednym z wywiadów.

Misją Doherty jest inspirowanie innych kobiet do wykonywania profilaktycznych badań. „Mam nadzieję, że zachęcę was do tego, by przełamać strach i stawić czoła temu, co może nadejść” – napisała swego czasu w mediach społecznościowych. 

Latem tego roku serialowa Brenda Walsh podzieliła się przygnębiającą aktualizacją na temat swojego stanu zdrowia. Kilka miesięcy wcześniej dowiedziała się bowiem, że nowotwór dał przerzuty do mózgu. Gwiazda opublikowała na Instagramie krótki filmik nagrany podczas radioterapii okolic głowy. „12 stycznia odbyła się pierwsza runda promieniowania. To oczywiste, że bardzo się boję. Na domiar złego mam ekstremalną klaustrofobię. Mam jednak to szczęście, że opiekują się mną wspaniali lekarze” – zdradziła wówczas Doherty. 

Teraz aktorka znów ma dla swoich fanów złe wieści. W rozmowie z magazynem „People” wyznała, że rak rozprzestrzenił się do jej kości. Mimo to nie ma zamiaru poddać się chorobie bez walki. „Nie chcę umierać. Nie skończyłam jeszcze z życiem. Nie skończyłam z kochaniem i tworzeniem. Wciąż mam nadzieję, że uda mi się zmienić wszystko na lepsze. Ludzie zakładają, że chorzy na raka nie mogą jeść, chodzić, pracować. Tak naprawdę jesteśmy bardzo energiczni, nadal chcemy cieszyć się życiem i iść do przodu” – wyznała.

Doherty, która wiosną rozstała się z trzecim mężem Kurtem Iswarienko, wciąż ma też nadzieję, że zdoła odnaleźć miłość. „Nie jest łatwo, gdy stajesz się singlem po pięćdziesiątce i cierpisz na raka w czwartym stadium. Do niedawna myślałam, że nie byłabym wystarczająco dobra dla drugiej osoby, ale dziś jestem gotowa. Najpierw muszę naprawdę pokochać siebie i rozliczyć się z przeszłością, zanim będę mogła ruszyć naprzód, ale jestem niemal pewna, że kogoś spotkam – mam nadzieję, że wkrótce” – powiedziała.

W ostatnim czasie aktorka była zajęta nowym projektem. 6 grudnia wystartuje jej autorski podcast zatytułowany „Let’s Be Clear with Shannen Doherty”. Gwiazda opowie w nim o swojej wieloletniej karierze w Hollywood, burzliwych związkach oraz walce z chorobą nowotworową. Jak podkreśla, ma nadzieję, iż jej program będzie źródłem wiedzy dla chorych na raka i ich rodzin. Wśród zaproszonych gości pojawią się więc nie tylko znane postaci z show-biznesu, ale też lekarze. „Zgłębiamy wszystkie fazy i stadia choroby nowotworowej, mówimy nie tylko o radzeniu sobie z utratą włosów po chemioterapii, ale też o zachowaniu autentyczności w obliczu zmagań z rakiem” – zdradziła Doherty. (PAP Life)  

mmi/