Suchoń o ew. spotkaniu Dudy z Trumpem: czasem trzeba grać na wielu fortepianach

2024-04-17 10:40 aktualizacja: 2024-04-17, 17:41
Szef klubu Polska 2050 Mirosław Suchoń. Fot. PAP/Albert Zawada
Szef klubu Polska 2050 Mirosław Suchoń. Fot. PAP/Albert Zawada
Czasem trzeba grać na wielu fortepianach, natomiast takie decyzje powinny zapadać w kontakcie z rządem - ocenił w Studiu PAP przewodniczący klubu Polska2050-TD Mirosław Suchoń, pytany o ewentualne spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem.

Prezydent Andrzej Duda od środy przebywa w Stanach Zjednoczonych. Przed wylotem stwierdził, że jeżeli będzie taka możliwość, to spotka się towarzysko z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem. Trump zamierza w listopadowych wyborach ponownie ubiegać się o urząd prezydenta.

Suchoń w środę w Studiu PAP odnosząc się do tej możliwości powiedział, że w jego ocenie jest oczywiste, że "czasem trzeba grać na wielu fortepianach". "Natomiast takie decyzje powinny zapadać w kontakcie z rządem" - dodał.

Polityk Polski 2050 zaznaczył, że w przypadku polityki zagranicznej prezydent wraz z rządem muszą realizować "wspólny, polski interes". "Nie ma tutaj miejsca na to, żeby rząd prowadził swoją politykę, a prezydent swoją" - podkreślił.

"Apeluję o to, żeby uzgadniać na poziomie współpracy pana prezydenta z rządem wszystkie takie ruchy, bo czasem można wylać dziecko z kąpielą i zaszkodzić polskim interesom, jeżeli to nie jest spójne granie do jednej bramki" - zaznaczył.

Dla starającego się o reelekcję Trumpa ewentualne spotkanie z prezydentem Dudą byłoby już kolejną rozmową z przedstawicielem zagranicznych władz. Na początku kwietnia jego posiadłość na Florydzie odwiedził szef MSZ Wielkiej Brytanii David Cameron, zaś w marcu Trump przyjmował tam premiera Węgier Viktora Orbana.

Suchoń (Polska 2050): Trzecia Droga zarejestruje w środę komitet na eurowybory 

W środę Trzecia Droga zarejestruje w PKW swój komitet na wybory do Parlamentu Europejskiego. W tym tygodniu poznamy także część "jedynek" - powiedział w Studiu PAP przewodniczący klubu Polska2050-TD Mirosław Suchoń.

Suchoń w Studiu PAP zapowiedział, że o godzinie 12 liderzy Trzeciej Drogi - wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i marszałek Sejmu Szymon Hołownia oficjalnie ogłoszą wspólny start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Dodał, że również w środę Trzecia Droga złoży w PKW wniosek o zarejestrowanie swojego komitetu.

Przewodniczący klubu Polski2050-TD potwierdził, że podobnie jak w przypadku poprzednich wyborów, ugrupowania będą miały oddzielne sztaby wyborcze. Szefem sztabu Polski 2050 będzie Michał Kobosko, który jednocześnie otworzy warszawską listę Trzeciej Drogi do PE.

Pytany o to, czy dyskusje z PSL o podziale "jedynek" na listach są trudne zaprzeczył, ale dodał, że "rozmowy personalne zawsze mają swoje zabarwienie". "Nie ma kłótni" - zapewnił.

"Część jedynek poznamy w tym tygodniu. Jeżeli nie wszystkie, to przynajmniej te nazwiska, które będą pewne" - powiedział. Suchoń dodał, że co do zasady oba ugrupowania będą reprezentowane na listach po równo.

Na pytanie o to, czy na listach znajdą się ministrowie z Polski 2050 (Agnieszka Buczyńska, Paulina Hennig-Kloska i Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz) odpowiedział: "Nie planujemy tego". Zaznaczył, że otwarta jest sprawa kandydowania konkretnych wiceministrów oraz posłów, którzy na listach na pewno się pojawią.

Suchoń pytany, czy o reelekcję zawalczy jedyna europoseł jego ugrupowania Róża Thun zaznaczył, że nie chce wyprzedzać liderów w ogłaszaniu kandydatów i dodał, że "nie ma żadnej wątpliwości" co do tego, że dotychczasowi europarlamentarzyści Trzeciej Drogi "powinny otrzymać propozycję" startu.

We wtorek zarząd Polski 2050 jak i Naczelny Komitet Wykonawczy PSL podjęły decyzje o wspólnym starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego pod szyldem Trzeciej Drogi.

Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE 6-9 czerwca. Polacy 9 czerwca będą wybierać 53 posłów do Parlamentu Europejskiego.(PAP)

Suchoń o raporcie ws. Pegasusa: skala podsłuchów była bardzo duża

Wiceszef komisji ds. służb specjalnych Mirosław Suchoń (Polska 2050-TD) uważa, że z raportu Prokuratora Generalnego wynika, że skala podsłuchów przy użyciu Pegasusa była bardzo duża. Skutki są zatrważające, bo obywatele tracą prywatność - powiedział w Studiu PAP.

W ten sposób odniósł się do informacji Prokuratora Generalnego, przesłanej we wtorek do Sejmu i Senatu, z której wynika, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było objętych taką kontrolą w 2021 r. - 162.

Według Suchonia, skala podsłuchów była "bardzo duża", a polskie służby są "jednymi z tych, które najbardziej intensywnie, przeliczając wszystkie wskaźniki, korzystają z tego rodzaju możliwości".

"Może to jest podejście, w którym nie wykorzystuje się innych, prostszych możliwości, które nie ingerują tak głęboko w życie ludzi, tylko idzie się po linii najmniejszego oporu. Jeżeli popatrzymy na skutki, to one są zatrważające, bo obywatele tracą prywatność. Tutaj nie ma informacji, ile z tych działań operacyjnych zakończyło się np. skazaniem" - zauważył.

Wiceszef komisji ds. służb specjalnych zaznaczył, że podczas prac tej komisji będzie domagał się informacji o tym, ile z tych działań operacyjnych nic nie wykazało, a ile zakończyło się skazaniem, co - w jego ocenie - "pokazałoby zasadność ich stosowania".

"Naszym zdaniem (Polski 2050 - przyp. PAP) powinna powstać albo instytucja, albo specjalne biuro, jakieś biuro prokuratorskie u Rzecznika Praw Obywatelskich, które post factum kontrolowałoby sposób wykorzystania przez służby tego rodzaju środków, ich zasadność, procedury" - zaznaczył. W ocenie Suchonia obecnie "służb nikt nie kontroluje", a kontrola prowadzona przez sądy jest "iluzoryczna".

"Narzędzia, takie jak Pegasus, czyli bardzo ingerujące w sferę prywatności, powinny być używane w dwóch przypadkach. To kwestie związane z zapobieganiem terroryzmowi oraz zorganizowaną przestępczością wysokiego poziomu. To są dwa obszary, gdzie tak głęboka ingerencja w prywatność, moim zdaniem, jest uzasadniona po kontroli sądowej" - ocenił.

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

Według ogłoszonych na przełomie 2021/2022 informacji przez działającą przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus w Polsce byli inwigilowani m.in. mec. Roman Giertych (obecnie także poseł KO), prokurator Ewa Wrzosek i ówczesny senator KO Krzysztof Brejza (obecnie europoseł), a także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak (obecnie wiceminister rolnictwa).

W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że wśród osób inwigilowanych przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli nie tylko przeciwnicy ówczesnej władzy, ale też prominentni politycy Prawa i Sprawiedliwości. W mediach pojawiały się również informacje, jakoby system miał być używany do inwigilacji wielu innych polityków, a także obywateli. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

kh/sma/