Szef MON o słowach gen. Kukuły: musimy być zawsze gotowi do obrony ojczyzny

2024-10-07 16:05 aktualizacja: 2024-10-07, 19:19
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Piotr Polak
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Piotr Polak
Wypowiedź gen. Wiesława Kukuły była wyrwana z kontekstu, ale odbieram ją jako sygnał, że musimy być zawsze gotowi do obrony ojczyzny; następuje wzrost zagrożeń i trzeba być przygotowanym na każdy scenariusz - powiedział w poniedziałek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła wygłosił w piątek wykład podczas inauguracji nowego roku w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Podkreślał m.in., że transformacja sił zbrojnych musi pozwolić wygrać przyszłą wojnę. "Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy tym pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa. I nie zamierzam ani ja, ani myślę żaden z was, przegrać tej wojny. Wygramy ją, wrócimy i będziemy nadal budować Polskę, ale coś się musi wydarzyć. Musimy zbudować siły zbrojne przygotowane do tego typu działań" - powiedział.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz pytany w poniedziałek o słowa generała podkreślił, że "trzeba być przygotowanym na każdy scenariusz". "I mówimy o tym od samego początku. Pan premier Donald Tusk mówił, że żyjemy w czasach przedwojennych. To było bardzo wyraźnie powiedziane" - podkreślił.

Dopytywany, czy dobrze się stało, że wypowiedź gen. Kukuły wydostała się na zewnątrz, szef MON odparł: "Myślę, że ta wypowiedź była też wyrwana z kontekstu, bo padła w określonym kontekście rozpoczęcia roku akademickiego, skierowana do młodych adeptów, do podchorążych, którzy rozpoczynają studia jako żołnierze". "Odbieram ją w ten sposób, że ona była sygnałem, że musimy być gotowi zawsze do obrony ojczyzny. To jest podstawowa rola armii" - powiedział.

"Myślę, że jak się przemawia do młodych ludzi, którzy wstępują do wojska, zaczynają swoją karierę zawodową w Wojsku Polskim, przychodzą na studia wojskowe, to była Akademia Wojsk Lądowych we Wrocławiu, to też oczekują określonej motywacji. Patriotyzm, miłość do ojczyzny, obrona ojczyzny jest na pewno tą motywacją" - powiedział.

Podkreślił przy tym, że "następuje wzrost zagrożeń" i sytuacja, w której żyjemy, wymaga od nas wielkiego zaangażowania w dziedzinie obronności. "Sytuacja jest taka, a nie inna. Ataki na polską granicę, wojna w cyberprzestrzeni, wojna hybrydowa, akty sabotażu, dywersji - to wszystko się dzieje. Jeżeli byśmy bagatelizowali, że tutaj wszystko jest tylko i wyłącznie kolorowo i pięknie, to nie. Jest bardzo niebezpiecznie na całym świecie, na Bliskim Wschodzie, na Indo-Pacyfiku, na Ukrainie i te zagrożenia powodują, że Polska powinna się zbroić, wzmacniać i być gotowa na każdy możliwy scenariusz" - mówił.

Dodał, że nie bez przyczyny nasze wydatki na obronność są największe w historii - w przyszłym roku będzie to 4,7 proc. PKB, a Polska buduje Tarczę Wschód i już w tej chwili Polska armia jest trzecią armią NATO pod względem liczebności.

"Musimy być tak silni, żeby nigdy nie opłacało się żadnemu naszemu wrogowi nas zaatakować. Po to modernizujemy armię, po to się zbroimy, po to podejmujemy daleko idące wysiłki, po to jesteśmy w sojuszu i budujemy wspólnotę międzynarodową, odporność społeczną - żeby nikomu nigdy nie opłacało się Polski zaatakować" - podkreślił. "Wojsko ma być przygotowane do obrony ojczyzny, a politycy mają zabiegać i robić wszystko, żeby nasze wartości były bezpieczne i przetrwały, czyli dążenie do stabilności i rozwoju, a wojsko ma być gotowe do obrony obczyzny w każdym momencie" - podkreślił. (PAP)

dk/ itm/ ał/