Szef rządu w wywiadzie w TVP Info, Polsat News i TVN24 w piątek powiedział, że "jesteśmy świadkami czyszczenia państwa z nadużyć i finansowej agresywnej pazerności". Jak zaznaczył, "już więcej władza nie będzie bezkarna". "Będę w tym konsekwentny" - dodał.
"Nie ma miejsca na negocjacje, że zrobimy tu trochę. Albo jest praworządność, albo rządzą kliki i koterie" - powiedział premier.
"Ktoś mówi brutalnie, że to jest program +cela plus+. W jakimś sensie tego ostrego skrótu użyłem w kampanii wyborczej i dziś w jakimś sensie mamy realizację programu 'koryto minus', to znaczy odcinanie od nieuzasadnionych przywilejów ludzi władzy" - tłumaczył Tusk.
"Państwo sobie nawet nie wyobrażacie, co Polska zobaczy w najbliższych tygodniach - skalę nadużyć finansowych najwyższych funkcjonariuszy PiS-owskich szczególnie w spółkach Skarbu Państwa" - powiedział premier.
"Włos na głowie się jeży. Jestem doświadczonym człowiekiem. Myślałem, że wszystko widziałem" - dodał.
Dopytywany o szczegóły, szef rządu powiedział, że "prace trwają nie po to, żeby popisywać się w mediach, tylko wyciągać z tego konsekwencje prawne i zastosować odpowiednie procedury". "To jest kwestia dni, tygodni. Nie będziemy przecież z tym zwlekać" - zapowiedział Tusk.
"Nie ma miejsca na negocjacje, że zrobimy tu trochę. Albo jest praworządność, albo rządzą kliki i koterie" - powiedział premier.
"Ktoś mówi brutalnie, że to jest program +cela plus+. W jakimś sensie tego ostrego skrótu użyłem w kampanii wyborczej i dziś w jakimś sensie mamy realizację programu 'koryto minus', to znaczy odcinanie od nieuzasadnionych przywilejów ludzi władzy" - tłumaczył Tusk.
"Państwo sobie nawet nie wyobrażacie, co Polska zobaczy w najbliższych tygodniach - skalę nadużyć finansowych najwyższych funkcjonariuszy PiS-owskich szczególnie w spółkach Skarbu Państwa" - powiedział premier.
"Włos na głowie się jeży. Jestem doświadczonym człowiekiem. Myślałem, że wszystko widziałem" - dodał.
Dopytywany o szczegóły, szef rządu powiedział, że "prace trwają nie po to, żeby popisywać się w mediach, tylko wyciągać z tego konsekwencje prawne i zastosować odpowiednie procedury". "To jest kwestia dni, tygodni. Nie będziemy przecież z tym zwlekać" - zapowiedział Tusk.
Premier: stanowiska w państwowych spółkach będą obsadzane transparentnie na drodze konkursów
„Będą konkursy. Z panem ministrem Borysem Budką (minister aktywów państwowych – PAP) przedstawimy bardzo precyzyjnie listę tych firm, gdzie ze względu na bezpieczeństwo strategiczne państwa, nie będziemy udawać, że rząd nie będzie mieć wpływu na to, kto zarządza tymi spółkami i z jakiego powodu. Ale we wszystkich bez wyjątku sytuacjach będzie obowiązywał konkurs i idea komitetów nominacyjnych – jest w tej chwili realizowana przez pana ministra Budkę” – zapowiedział premier.
"Dla każdego, kto ośmieliłby się do mnie przyjść, czy z mojej partii, czy z partii koalicyjnej i powiedział, że ma 'wicie, rozumicie' znajomego, który idealnie nadaje się do spółki Skarbu Państwa, byłby to ostatni dzień na urzędzie” – podkreślił.
Premier dodał, że jest oczywistym, iż w wypadku spółek o znaczeniu strategicznym np. dla bezpieczeństwa energetycznego państwa, będzie brana pod uwagę także rekomendacja. "Ale i tak każdy będzie musiał przejść procedurę. To będzie ocena publiczna i procedura konkursowa” - dodał.
„Te procesy będą transparentne. Nie mówię, że będziecie mieli transmisję +live+ z posiedzeń rad nadzorczych, bo to są spółki giełdowe, natomiast zadbam osobiście o to z panem ministrem Budką, żeby proces był czytelny dla opinii publicznej, oparty o czytelne zasady. Konkurs będzie metodą, której nikt nie będzie mógł ominąć w żadnej spółce Skarbu Państwa” - podkreślił.
Dodał, że chciałby, aby państwo było obecne w spółkach wyłącznie tam, gdzie to ma strategiczne znaczenie dla jego bezpieczeństwa, „ale też nie jestem takim naiwnym liberałem i nie mam żadnej wątpliwości, że zwłaszcza w kontekście tego, co dzieje się globalnie, państwo musi mieć kontrolę nad tymi kluczowymi spółkami energetycznymi, przemysłowymi, etc.” – zaznaczył premier.
Pytany przez dziennikarzy, co należy, jego zdaniem, zrobić, aby spółki Skarbu Państwa co cztery lata nie były „łupem” partii, która wygrywa wybory parlamentarne przypomniał, co zarzuca mu PiS.
"Jakie było jedno z najcięższych oskarżeń pod moim adresem, kiedy PiS uruchamiał nagonkę w sprawie spółek skarbu państwa? Ja jestem w ich ocenie ten +ponury sprzedawca majątku narodowego+. Kiedy po raz pierwszy zostałem premierem i zobaczyłem, jak rozrastała się liczba spółek +córek+, spółek +matek+ i tego państwa jest coraz więcej w gospodarce, to nie miałem wątpliwości, że państwo powinno mieć współkontrolę i być obecnym w spółkach o strategicznym znaczeniu. Wtedy, kiedy nie trzyma się tego w ograniczonym zakresie, to pączkują te spółki Skarbu Państwa w postaci spółek +córek+, +matek+, + sióstr+ i bardzo często chodzi po prostu o bardzo intratne funkcje w radach nadzorczych czy w zarządach” – powiedział premier.
Donald Tusk dodał, że spodziewa się w najbliższym czasie „gorącej debaty”, kiedy zostaną ujawnione opinii publicznej „jak funkcjonują te postaci wyznaczone przez PiS, w tych dziesiątkach i setkach spółek poukrywanych w różnych miejscach”.
(PAP)
Autor: Magdalena Gronek, Andrzej Klim
gn/