Na fortunę Taylor Swift składają się głównie zarobki z jej ostatniej trasy koncertowej "The Eras Tour" (600 milionów), jej katalog muzyczny (600 milionów) oraz nieruchomości, które wyceniane są na 125 milionów dolarów. W minionym roku Swift została pierwszą na świecie miliarderką tylko dzięki komponowaniu piosenek i występom.
Finansowym strzałem w dziesiątkę – nie tylko dla Swift – jest trasa koncertowa „The Eras Tour”. Gwiazda wystąpiła na trzygodzinnych koncertach w 21 miastach w Azji, Europie i Australii. Na samej tylko sprzedaży gadżetów związanych z wokalistką w australijskim Sydney, Swift zarobiła ponad 43 miliony dolarów. Dla każdego z goszczących ją miast pojawienie się artystki przyniosło wymierne ekonomiczne korzyści. Tylko występy w Tokio przyniosły Japonii około 228 milionów dolarów, które zostawili w kraju fani z całego świata pragnący na żywo zobaczyć swoją idolkę.
A to nie koniec wspomnianej trasy. Już 18 października Taylor wystąpi w Miami. Do zakończenia „The Eras Tour” pozostało jej jeszcze 18 występów. Może to jednak nie wystarczyć do tego, by na liście miliarderów wyprzedzić innego znanego muzyka, Jaya-Z. "Forbes" wycenił jego majątek na 2,5 miliarda. To jedyny muzyk, który zarobił więcej od Swift. (PAP Life)
kal/ag/ ał/