Telewizja Biełsat uznana za „niepożądaną” przez rosyjską prokuraturę generalną

2024-09-13 16:55 aktualizacja: 2024-09-13, 20:43
Rosyjski sąd (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/YURI KOCHETKOV
Rosyjski sąd (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/YURI KOCHETKOV
Rosyjska prokuratura generalna umieściła przygotowywaną w Polsce telewizję Biełsat za „organizację niepożądaną”. Na Białorusi medium to zostało wcześniej uznane za „formację ekstremistyczną”.

Według piątkowego komunikatu rosyjskiej prokuratury celem Biełsatu jest „dyskredytacja wewnętrznej i zagranicznej polityki rosyjskich władz, stworzenie negatywnego wizerunku Rosji i krytyka procesów integracyjnych w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi”.

Jak zaznaczono, Biełsat miał m.in. publikować materiały o „nieuzasadnionej agresji Rosji przeciwko Ukrainie, okupacji terytorium tego kraju”, a także stwierdzenia, że Krym nie jest częścią Rosji, a ta bezprawnie ogłosiła włączenie do swojego terytorium regionów, które w wyniku agresji okupuje.

W komunikacie napisano też, że Biełsat aktywnie współpracuje i rozpowszechnia materiały organizacji umieszczonych na liście „agentów zagranicznych” oraz innych „organizacji niepożądanych”. W ogromnej większości są to niezależne media, organizacje i eksperci, którzy nie podobają się Kremlowi.

Telewizja Biełsat, która jest organizacyjnie częścią TVP, powstała jako projekt medialny skierowany do Białorusinów. Do 2020 r., gdy w kraju odbyły się sfałszowane wybory prezydenckie, była jednym z czołowych źródeł informacji, alternatywnych wobec treści głoszonych przez państwową propagandę. Biełsat publikuje swoje treści w językach białoruskim, rosyjskim, angielskim, ukraińskim i polskim

Na Białorusi Biełsat został uznany za „formację ekstremistyczną”. Od tego czasu zapadły już wyroki, w których ludzie byli skazywani na więzienie np. za udzielenie wywiadu tej stacji. Białoruskie władze nazywają to „współpracą z organizacją ekstremistyczną".

W styczniu 2024 roku Kreml uznał za „agenta zagranicznego" rosyjskojęzyczną redakcję Biełsatu - Wot Tak.

Lista organizacji niepożądanych istnieje w Rosji od 2015 r. Znajduje się na niej ok. 180 (dane z lipca) NGO, stowarzyszeń i mediów. Za udział w działalności takiej organizacji w Rosji przewidziana jest kara grzywny lub - w przypadku powtórnego „udziału” - odpowiedzialność karna. Dotyczy to również, jak przypominają media niezależne, działalności prowadzonej poza granicami Rosji.

W czerwcu Biełsat (razem z redakcją rosyjskojęzycznej „Nowej Polszy”) znalazł się na liście zachodnich mediów, których nadawanie zostało zakazane w Rosji. Na listę trafiło 81 mediów, w tym czołowe europejskie gazety pisma i portale, jak np. niemiecki tygodnik "Der Spiegel", hiszpański dziennik "El Mundo", francuski dziennik "Le Monde" czy portal Politico.eu, a także francuska agencja prasowa AFP. Zachodnim mediom zarzucono, że „systematycznie rozpowszechniają niewiarygodne informacje o przebiegu specjalnej operacji wojennej”.

Rosyjskie MSZ podało wówczas, że media te zostały objęte zakazem nadawania w odpowiedzi na uchwaloną przez Radę UE 17 maja decyzję o zakazie „jakiejkolwiek działalności nadawczej” dla kilku rosyjskich mediów państwowych.

rsp/ kar/ jpn/ grg/

TEMATY: