"W ostatnich latach wzrasta zainteresowanie psychologicznym podłożem otyłości. Uzyskane przez nas wyniki potwierdzają, że narażenie na traumę we wczesnym okresie życia może być istotnym czynnikiem ryzyka niekorzystnych zachowań żywieniowych, a w konsekwencji - zaburzeń zdrowia w wieku dorosłym" - mówił dr hab. Marcin Rzeszutek, prof. UW.
Z niedawnych badań jego zespołu wynika, że niekorzystne doświadczenia z dzieciństwa (ang. adverse childhood experiences, ACEs) korelują z wyższym poziomem BMI, rzadszym spożywaniem produktów korzystnych dla zdrowia - i częstszym sięganiem po produkty niezdrowe. Publikacja ukazała się w czasopiśmie naukowym "Appetite".
"Warto, żeby pacjenci, ale również lekarze rodzinni czy dietetycy zdawali sobie sprawę, że za powstanie nieprawidłowych wzorców odżywiania i otyłości mogą odpowiadać nieoczywiste na pierwszy rzut oka czynniki" - zwraca uwagę dietetyk dr Małgorzata Desmond z University College London, współautorka badania.
Niekorzystne doświadczenia z dzieciństwa, definiowane są jako potencjalnie traumatyczne lub silnie stresujące wydarzenia w czasie dorastania. Do ACEs zalicza się: maltretowanie (np. przemoc fizyczna, emocjonalna, seksualna, zaniedbanie), dysfunkcje w najbliższej rodzinie (np. dorastanie w otoczeniu osób z zaburzeniami psychicznymi, uzależnionymi od alkoholu lub narkotyków) i negatywne czynniki społeczne (np. skrajne ubóstwo w rodzinie).
Analizy pokazują, że na świecie średnio ok. 25 proc. ludzi doświadczyło przynajmniej jednego ACEs, a ok. 15 proc. – co najmniej dwóch ACEs i więcej.
Polscy badacze z niedawno powołanego Laboratorium Badań nad Traumą na Wydziale Psychologii UW pod kierownictwem prof. Rzeszutka sprawdzali, jak jest w Polsce. Badanie wykonano na ogólnokrajowej próbie reprezentatywnej ponad 3,5 tys. Polaków. Okazało się, że poziom niekorzystnych doświadczeń z dzieciństwa jest u nas znacznie wyższy niż w innych krajach. "W naszym badaniu wyszło, że 53 proc. badanych doświadczyło przynajmniej jednego ACEs, a 36 proc. doświadczyło dwóch i więcej wydarzeń ACEs" - poinformował w rozmowie z PAP Marcin Rzeszutek.
W całej próbie najczęściej występowały dysfunkcje w rodzinie (przemoc fizyczna, alkohol lub narkotyki w rodzinie) (35 proc.), przemoc psychiczna (29 proc.) oraz zaniedbanie emocjonalne (28 proc.).
ACEs to czynnik ryzyka przy depresji, nadużywaniu substancji psychoaktywnych oraz zachowaniach samobójczych w dorosłości. Inne badania pokazały też już, że ACEs mogą stanowić też istotny czynnik ryzyka chorób takich, jak nowotwory, a nawet niosą ze sobą ryzyko przedwczesnej śmierci.
W ramach współpracy ze specjalistami nauk żywienia i dietetyki, dr hab. Joanną Kowalkowską z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz dr Małgorzatą Desmond z University College London, naukowcy badali relacje między ACEs a jakością diety. Jakość diety oceniono za pomocą dwóch wskaźników: tzw. indeksu prozdrowotnej diety (Pro-Healthy-Diet-Index-Phdi) - uwzględniającego spożycie np. warzyw, owoców, ryb, potraw z nasion roślin strączkowych. A także indeksu niezdrowej diety (Non-Healthy-Diet-Index, nHDI) - uwzględniającego spożycie np. żywności typu fast food, potraw smażonych, słodyczy.
Wykazano, że niekorzystne doświadczenia z dzieciństwa były powiązane z niższym pHDI i wyższym nHDI, a także występowaniem otyłości wśród dorosłych Polaków.
"Duża liczba ACEs może prowadzić do trudności z regulacją i przetwarzaniem emocji, co w konsekwencji może istotnie wiązać się z jakością diety u dorosłych" - tłumaczył Rzeszutek.
Jak dodał, już z dotychczasowych badań było wiadomo, że przemoc fizyczna i emocjonalna w dzieciństwie osłabia mechanizmy kontroli impulsów oraz zaburza mechanizmy regulacji emocji, co jest połączone z ryzykiem różnych zaburzeń psychicznych. Dysregulacja emocjonalna prowadzić może też do objadania się emocjonalnego i jedzenia napadowego, a tym samym do rozwoju otyłości.
Dodatkowo długotrwały stres związany z ACEs może mieć negatywny wpływ na rozwój mózgu. Okazuje się, że ACEs są związane ze zmianami w układach nerwowym, hormonalnym i odpornościowym.
Możliwą konsekwencją ACEs jest także zaburzenie po stresie traumatycznym (PTSD) lub tzw. złożone zaburzenie po stresie traumatycznym (complex-PTSD), które powstaje w wyniku długotrwałego kontaktu z czynnikami traumatyzującymi. Z wcześniejszych badań profesora UW Marcina Rzeszutka wynika, że PTSD dotyka 19 proc. dorosłych Polaków. W nowych badaniach wyszło, że aż 11 proc. Polaków cierpi na complex-PTSD.
"Od dawna wiadomo, że alkohol, papierosy i używki są czynnikami ryzyka wielu chorób. To jednak niezwykłe, że również niekorzystne doświadczenia dziecka mogą wiązać się ze zdrowiem somatycznym tej osoby w dorosłości. A my jak na talerzu pokazujemy tu możliwe wyjaśnienie: wskazujemy, że dorośli, którzy w młodości mieli do czynienia z wydarzeniami traumatyzującymi – mogą przez to mieć dziś gorszą jakość diety. Pamiętajmy zaś, że zła dieta zwiększa ryzyko bardzo wielu chorób" - komentuje dr Desmond. (PAP)
Ludwika Tomala
lt/ zan/ amac/ ep/