Trybunał Konstytucyjny przekłada termin rozprawy w sprawie tzw. emerytur czerwcowych

2023-11-02 16:19 aktualizacja: 2023-11-03, 10:13
Siedziba Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie Fot. PAP/Paweł Supernak
Siedziba Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie Fot. PAP/Paweł Supernak
Na 15 listopada Trybunał Konstytucyjny przełożył termin rozprawy ws. niekorzystnego sposobu waloryzacji emerytur dla osób, które przechodziły na emeryturę w czerwcu. Sprawa, która w ostatnich dniach nieoczekiwanie pojawiła się na wokandzie TK, miała być rozpatrzona 9 listopada.

Do Trybunału w sprawie tej w tym roku trafiła m.in. opinia resortu rodziny i polityki społecznej odnosząca się do skutków finansowych dla budżetu państwa w przypadku ewentualnego uznania niekonstytucyjności przepisów.

"Prognozowane zwiększenie wydatków na emerytury z FUS w wyniku ewentualnych zmian wynikających z orzeczenia TK wyniosłoby w latach 2024-2033 w kwotach nominalnych łącznie 2 mld 802 mln zł (...). Należy dodać, że FUS jest funduszem deficytowym, wymagającym corocznej dotacji z budżetu państwa, a tym samym każde dodatkowe zwiększenie wydatków z FUS powoduje tożsame zwiększenie dotacji z budżetu państwa" - napisał w tej opinii wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed.

Wniosek w tej niebagatelnej sprawie złożył do TK w maju ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Elblągu. Termin rozprawy trafił na wokandę Trybunału w październiku, po wyborach parlamentarnych i pierwotnie był wyznaczony na 9 listopada.

Pytanie elbląskiego sądu stanowi kolejną odsłonę sporu o tzw. emerytury czerwcowe osób urodzonych po 31 grudnia 1948 r., uprawnionych do emerytur z nowego systemu emerytalnego. Jak bowiem wskazywano złożenie wniosku o emeryturę w czerwcu skutkowało niższym wymiarem emerytury w porównaniu do takich wniosków złożonych w pozostałych jedenastu miesiącach roku. W przypadku ustalania wysokości emerytury w czerwcu danego roku, kwota składek poddana ostatniej waloryzacji rocznej nie podlegała dodatkowym waloryzacjom kwartalnym. W rezultacie emeryci, którzy przechodzili na emeryturę w czerwcu mogli mieć świadczenie nawet o kilkaset złotych niższe niż pozostali.

Nowelizacja miała naprawić problem

Problem ten miała naprawić nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych uchwalona w 2021 r. Zgodnie z nią w przypadku ustalania wysokości emerytury w czerwcu danego roku waloryzacji składek dokonuje się w taki sam sposób, jak przy ustalaniu wysokości emerytury w maju danego roku, jeżeli jest to korzystniejsze dla ubezpieczonego. Zmiana ta dotyczyła jednak tylko losu przyszłych emerytów. Możliwość przeliczenia emerytur czerwcowych według nowych zasad nie objęła natomiast osób, które nabyły prawo do świadczenia w czerwcu od 2009 r. do 2019 r.

W konsekwencji elbląski sąd - na kanwie odwołania jednej z emerytek, która przeszła na emeryturę w czerwcu 2010 r. - zwrócił się do TK z pytaniem, czy sporne przepisy nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z 2021 r. są zgodne z konstytucją. Zdaniem sądu pytającego "niezrozumiałe jest wprowadzenie ustawowych regulacji jedynie na przyszłość". "Problem ten powinien bowiem zostać uregulowany z uwzględnieniem również emerytur, których wysokość została ustalona w czerwcu w latach 2009-2019" - twierdzi sąd w Elblągu.

Według tego sądu nieprzyznanie prawa do wyrównania emerytur czerwcowych z lat 2009-2019 osobom będącym w sytuacji w istocie tożsamej do sytuacji emerytów czerwcowych z lat kolejnych narusza konstytucyjną zasadę sprawiedliwości społecznej. "Rozróżnienie uprawnień przysługujących ubezpieczonym będących w porównywalnej sytuacji skutkuje niczym nieuzasadnionym uprzywilejowaniem, co w demokratycznym państwie prawa nie powinno mieć miejsca" - wskazał sąd.

Stanowisko w tej sprawie skierował do TK m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. Wniósł w nim o uznanie zaskarżonego przepisu za niekonstytucyjny. Zdaniem RPO utrzymany w nowelizacji częściowo mechanizm przeliczania emerytur prowadzi do niesprawiedliwego potraktowania tych emerytów i narusza konstytucyjną zasadę sprawiedliwości społecznej.

Z kolei w stanowisku Prokuratora Generalnego ze stycznia br. zastępca PG prok. Robert Hernand wniósł o umorzenie sprawy wskazując na braki formalne i niepełne uzasadnienie wniosku sądu z Elbląga.

W sprawie do tej pory stanowiska nie zajął Sejm.

Rozprawa przed TK ma odbyć się w składzie pięciu sędziów pod przewodnictwem Stanisława Piotrowicza. Sprawozdawcą ma być Piotr Pszczółkowski. W składzie znaleźli się też sędziowie: Justyn Piskorski, Bartłomiej Sochański i Wojciech Sych. Jak wynika z wokandy dostępnej w czwartek na stronie TK początek rozprawy w Trybunale został wyznaczony na środę 15 listopada, o godz. 9. (PAP)

Autorzy: Mateusz Mikowski, Marcin Jabłoński

mar/