Trzaskowski: Bełchatów jest jednym z miejsc, w którym mogłaby powstać druga elektrownia atomowa
Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski podkreślił w piątek, że Polska musi odchodzić od węgla i inwestować w atom oraz odnawialne źródła energii. Dodał, że Bełchatów jest jednym miejsc, w którym mogłaby powstać druga elektrownia atomowa w kraju.

O bezpieczeństwie energetycznym kraju Trzaskowski mówił podczas piątkowej konferencji prasowej. Zorganizowano ją przed składającym się z elektrowni i kopalni węgla brunatnego kompleksem w pobliżu Bełchatowa, nazywanym energetycznym sercem Polski.
Trzaskowski zaznaczył, że w kwestii bezpieczeństwa energetycznego największe znaczenie ma pełna niezależność od Rosji oraz produkcja taniej i czystej energii.
"Musimy powoli odchodzić od węgla, natomiast musimy to robić z głową. Musimy inwestować w atom i my o tym nie opowiadamy, tylko po prostu to robimy - w Choczewie. Musimy inwestować w odnawialne źródła energii, musimy mieć strategię" – powiedział.
Jak dodał, może być potrzeba budowa drugiej elektrowni jądrowej w kraju. "Bełchatów jest jednym z miejsc, w którym taka elektrownia mogłaby powstać" – ocenił.
Podkreślił, że do zapewnienia niezależności energetycznej oraz taniego prądu potrzeba inwestycji w sieci przesyłowe, OZE oraz atom. "My to wszystko po prostu robimy, dlatego, że dzisiaj energetyka to również bezpieczeństwo, to również niezależność, a w tych trudnych czasach to jest dla nas absolutny priorytet" – przekonywał Trzaskowski.
Zapewnił przy tym, że nie można zapominać o zatrudnionych obecnie w przemyśle energetycznym oraz wydobywczym i w procesie transformacji energetycznej należy mieć odpowiedź na to, gdzie duża część z tych osób będzie mogła znaleźć pracę.
W listopadzie ub.r. blisko 30 organizacji związkowych z kopalni i elektrowni w Bełchatowie i Turowie zaapelowało do premiera Donalda Tuska o działania na rzecz powstania w regionie bełchatowskim elektrowni jądrowej.
Według związków za lokalizacją elektrowni jądrowej w kompleksie Bełchatów przemawiają m.in.: istniejąca już sieć elektroenergetyczna wokół Bełchatowa; sieć transportu drogowego i kolejowego; dostępność wody chłodzącej dla obiektów jądrowych; tereny uzbrojone z pełną infrastrukturą, od lat kulturowo związane z działalnością przemysłową; możliwość wykorzystania do budowy bloku jądrowego istniejącej infrastruktury bloku węglowego; potencjał pracowniczy z kadrą inżynieryjno-techniczną; większa społeczna akceptacja na terenach przemysłowych w obliczu dekarbonizacji.
Na początku grudnia ub.r. prezes PGE Dariusz Marzec poinformował, że spółka rekomenduje rządowi okolice Bełchatowa w woj. łódzkim na lokalizację drugiego etapu budowy polskich elektrowni jądrowych, m.in. ze względu na sieć elektroenergetyczną i dostępną na miejscu kadrę inżynieryjno-techniczną.
Szef PGE GiEK Jacek Kaczorowski podkreślał wówczas, że przyszłość bełchatowskiego kompleksu może być skupiona wokół energetyki odnawialnej i atomowej. Zaapelował do rządzących "o wsparcie i działania na rzecz sprawiedliwej transformacji", do związków zawodowych "o dalsze zaangażowanie w dialog", a do wszystkich stron o pamiętanie, że "transformacja nie może odbywać się kosztem spokoju społecznego".
Premier Tusk stwierdził na początku lutego, że decyzja o drugiej elektrowni jądrowej w kraju zapadnie, gdy będzie pewność, że to się Polsce opłaca. Podkreślił wówczas, że to decyzja wymagająca wielkiej wyobraźni, samozaparcia i determinacji. "A ta decyzja zapadnie w momencie, kiedy ja będę wiedział na 100 proc. i szybko będę wiedział, czy to się Polsce opłaca" - dodał. Zaznaczył zarazem, że "nie można wykluczyć w żadnym wypadku, że będzie druga lokalizacja". Szef rządu przyznał też, że decyzja lokalizacyjna zapadnie wtedy, kiedy rząd będzie wiedział "kto chce przystąpić i współfinansować ten drugi projekt".
Obecna wersja Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ) z 2020 r. zakłada budowę dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW przez należącą w 100 proc. do Skarbu Państwa spółką Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) jako inwestora i operatora. Jako partnera dla pierwszej elektrowni poprzedni rząd wskazał konsorcjum Westinghouse-Bechtel. Ma ona powstać w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu. Ministerstwo klimatu zapowiedziało zaktualizowanie PPEJ. W programie ma znaleźć się budowa w Polsce SMR-ów. (PAP)
bap/ mok/ ep/