Trzech pracowników telewizji zginęło w izraelskim nalocie na Liban [WIDEO]

2024-10-25 15:25 aktualizacja: 2024-10-25, 17:49
Trzech pracowników telewizji, w tym dwóch operatorów kamery i technik transmisji, zginęło w izraelskim nalocie na miasto Hasbajja w południowo-wschodniej części Libanu – podała w piątek agencja AP, powołując się na libańską państwową agencję prasową NNA.

Proirański kanał telewizyjny Al Majadin potwierdził, że wśród zabitych przedstawicieli mediów znajdują się jego dwaj pracownicy: operator kamery i technik transmisji. Telewizja Al-Manar, należąca do libańskiego ugrupowania terrorystycznego Hezbollah, podała, że w nalocie zginął także jej operator kamery.

Lokalna stacja informacyjna Al Dżadid wyemitowała materiał filmowy z miejsca zdarzenia. Widać na nim zawalone budynki oraz samochody z napisem "PRESS", pokryte kurzem i gruzem. Według AP armia izraelska nie wydała ostrzeżenia przed nocnym atakiem.

To nie pierwsze ofiary wśród pracowników stacji Al Majadin – w listopadzie 2023 r. w wyniku ataku drona zginęło dwóch dziennikarzy.

Według danych Komitetu Ochrony Dziennikarzy (CPJ), podanych w czwartek, wśród kilkudziesięciu tysięcy osób zabitych w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Izraelu i Libanie od 7 października 2023 r., kiedy rozpoczął się konflikt, znalazło się co najmniej 128 dziennikarzy i pracowników mediów.

To największa liczba ofiar śmiertelnych wśród dziennikarzy w jakimkolwiek konflikcie zbrojnym od 1992 r., kiedy CPJ rozpoczął publikowanie statystyk.

Wśród ofiar jest 123 Palestyńczyków, dwóch Izraelczyków i trzech Libańczyków. Ponad 40 dziennikarzy zostało rannych. Zgłoszono także zaginięcie dwóch pracowników mediów.

Libański rząd oskarża Izrael o zbrodnię wojenną

Według libańskiego ministra informacji Ziada Makariego w środku nocy w zaatakowanym budynku przebywało 18 dziennikarzy reprezentujących siedem mediów. Premier Libanu Nadżib Mikati potępił "zbrodnię wojenną" i "umyślny" atak, którego celem było "terroryzowanie mediów w celu ukrycia zbrodni i zniszczeń".

Z kolei armia izraelska ogłosiła, że straciła 10 żołnierzy w ciągu dwóch dni w walkach z Hezbollahem, co oznacza, że 32 izraelskich wojskowych zginęło od rozpoczęcia operacji lądowej w Libanie 30 września.

W piątek armia Izraela poinformowała też, że przeprowadziła atak na posterunek graniczny między Libanem a Syrią, który Hezbollah podobno wykorzystywał do przemytu broni.

Agencja ONZ ds. uchodźców (UNHCR) alarmowała, że nalot na główne przejście graniczne utrudniał próby ucieczki uchodźców z Libanu. "Ataki na przejścia graniczne są poważnym problemem, uniemożliwiają one bezpieczną ucieczkę przed konfliktem" - powiedziała rzeczniczka organizacji Rula Amin.

W piątek w Londynie z premierem Libanu spotkał się sekretarz stanu USA Antony Blinken, który zaapelował o "naprawdę pilne" osiągnięcie "rozwiązania dyplomatycznego" w Libanie oraz przypomniał o konieczności wdrożenia rezolucji ONZ nr 1701 z 2006 r., mówiącej o strefie bezpieczeństwa na granicy między Izraelem a Libanem.

Według danych agencji AFP od 23 września co najmniej 1580 osób zginęło w Libanie. ONZ odnotowała około 800 000 wysiedleńców. Z kolei według władz libańskich od czasu rozpoczęcia rok temu wymiany ognia na granicy zginęło łącznie 163 ratowników. (PAP)

zm/ kar/ mzb/ szm/ ał/