Matthew Perry zmarł 28 października zeszłego roku w wieku 54 lat. Odtwórca niezapomnianej roli Chandlera Binga w kultowym serialu „Przyjaciele” został znaleziony martwy w jacuzzi na terenie swojej posiadłości w Los Angeles. W połowie grudnia ujawniono oficjalną przyczynę zgonu gwiazdora. Z raportu koronera wynikało, że do śmierci Perry’ego doprowadziło przedawkowanie ketaminy – silnej substancji psychoaktywnej, klasyfikowanej jako dysocjant psychodeliczny. Stosowana niekiedy w leczeniu depresji ketamina bywa nadużywana w celach stymulujących lub euforycznych.
Do zgonu aktora doprowadziła również choroba niedokrwienna serca, z którą zmagał się od kilku lat. W przeszłości Perry borykał się także z uzależnieniem od alkoholu i leków opioidowych, o czym opowiedział w wydanej jesienią autobiografii „Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz”. Gwiazdor ujawnił na kartach książki, że wskutek długotrwałego nadużywania opioidów przed kilkoma laty wylądował w szpitalu po pęknięciu okrężnicy. Jak podkreślił, lekarze dawali mu 2 proc. szans na przeżycie.
Magazyn „People” dotarł tymczasem do treści testamentu Perry’ego. Utworzony w 2009 roku dokument wskazuje, iż zgromadzony przez aktora majątek opiewający na kwotę ponad 1 mln dolarów zasili fundusz Alvy Singer Living Trust. Jego głównymi beneficjentami zostali rodzice serialowego Chandlera, John Perry i Suzanne Morrison, a także jego przyrodnie siostry – Caitlin Morrison i Rachel Dunn. Wykonawcami testamentu są Lisa Ferguson i Robin Ruzan. Co ciekawe, nazwa trustu prawdopodobnie nawiązuje do głównego bohatera kultowej komedii "Annie Hall", Alvy'ego Singera, którego zagrał Woody Allen.
Pogrzeb Perry’ego odbył się 3 listopada 2023 roku. Aktor spoczął na cmentarzu Forest Lawn Memorial Park w dzielnicy Hollywood Hills w Los Angeles, gdzie pochowano wiele gwiazd kina i estrady, takich jak Carrie Fisher, Bette Davis, Michael Jackson, Buster Keaton czy Elizabeth Taylor. W kameralnym pogrzebie aktora wzięli udział jego koledzy z obsady „Przyjaciół” – Jennifer Aniston, Lisa Kudrow, Courteney Cox, Matt LeBlanc i David Schwimmer.
Bliscy gwiazdora zapewniali, że w tuż przed nagłą śmiercią był on „w doskonałej formie” – uczestniczył w terapii i pozostawał trzeźwy. Oficjalną wersję potwierdziła w wywiadzie udzielonym „Variety” Jennifer Aniston. „Był szczęśliwy i zdrowy. Rzucił palenie. Zaczął nabierać kondycji. Tego ranka wymieniałam z nim SMS-y. Nie odczuwał bólu, nie zmagał się z niczym. Był po prostu szczęśliwy. Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że naprawdę wracał do zdrowia i ciężko nad sobą pracował” – zaznaczyła gwiazda. (PAP Life)
mmi/