"24 grudnia obchodzimy w chrześcijaństwie narodziny Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Jeśli cofniemy się do tradycji przedchrześcijańskich, do pogaństwa, to widzimy, że nasi przodkowie świętowali narodziny nowego Boga Słońca, Bożicza, symbolizującego Nowy Rok, młodość i wiosnę" - wyjaśniła Hromowa, która jest również szefową działu wystaw w Narodowym Muzeum Architektury Ludowej i Życia Ukrainy.
Kolędy śpiewane są na całej Ukrainie i różnią się w zależności od regionu. Zachowały się również stare pieśni obrzędowe, które gloryfikują słońce, księżyc i gwiazdy, a nie Jezusa Chrystusa i pochodzą z czasów pogańskich.
"Współcześni ludzie nie zawsze to rozumieją, ale wszystko jest bardzo proste. W tych kolędach ludzie życzyli właścicielowi lub gospodyni owocnego roku. Wszystkie słowa dotyczyły najważniejszej rzeczy - przyszłego dobrobytu rodziny, który zależał od pogody, ziemi i bydła" – zaznaczyła etnografka.
Ukraińcy długo przygotowywali się do świąt Bożego Narodzenia i musieli przemyśleć każdy najmniejszy szczegół, począwszy od podstawowych prac domowych i karmienia bydła.
"Było to bardzo ważne, ponieważ właściciel nie usiadłby do kolacji, gdyby bydło było głodne. Wiedział, że w następnym roku bydło może narzekać lub powiedzieć Bogu, że nie zostało nakarmione, a wtedy nie będzie zbiorów. Kiedyś to była główna rzecz, która utrzymywała rodzinę przy życiu. Na przykład, owce były strzyżone, a z ich wełny tkano pasy i inne akcesoria" – zauważyła Hromowa.
W samą Wigilię Bożego Narodzenia istniała tradycja dzielenia się kolacją. "Dzieci przynosiły kolację swoim dziadkom, rodzicom chrzestnym, sąsiadom, wdowom. Jeżeli jakaś osoba była biedna, mogły ją również zaprosić na kolację lub poczęstować. Wierzono, że jeśli pomożesz biednej osobie, Pan Bóg na pewno ci podziękuje. W tradycji ukraińskiej było to zaszczytem i powodem do dumy" – wyjaśniła etnografka.
Ważnym elementem świątecznej kolacji był stół składający się z dwunastu potraw. Jednym z głównych dań była kutia, którą przygotowywano z pszenicy, maku, rodzynek, orzechów i miodu. Każdy region w Ukrainie ma swoje własne sposoby gotowania tego dania. Istniała również tradycja lepienia pierogów z różnymi nadzieniami, w tym ziemniakami, kapustą, serem, a także na słodko - z leśnymi jagodami, wiśniami i makiem.
"Gotowano również kompot z suszonych owoców, jabłek, gruszek, jagód i śliwek. Na stole stawiano potrawy z ryb, grzybów, fasoli, grochu i roślin strączkowych. Był to rodzaj rodzinnego podziękowania dla lasu, ogrodu warzywnego i sadu. Główny cel tych dwunastu potraw stanowiło zapewnienie takich samych zbiorów w przyszłym roku" – oznajmiła Hromowa.
Inną tradycją bożonarodzeniową było wyplatanie tradycyjnej ozdoby ludowej - amuletu pająka ze słomy.
"Pająk był bardzo czczony przez Ukraińców. Kiedy Dziewica Maria ukrywała się w jaskini, pająk pokrył wejście pajęczyną, aby żołnierze Heroda nie mogli jej znaleźć. W ten sposób uratował życie Jezusa. Właśnie dlatego ten słomiany amulet nazywano pająkiem - ponieważ były one szanowane i poważane. Ukraińcy wierzyli, że ten amulet pochłania wszystkie negatywne emocje, które nagromadziły się w ciągu roku" – oświadczyła etnografka.
Jak dodała, przodkowie wierzyli, że dusze zmarłych krewnych powracają do domu w święta. Diduch, czyli ozdoba wykonywana z ostatniego skoszonego podczas żniw snopa pszenicy i owsa lub niemłóconego żyta, był miejscem, w którym te dusze mogły się ukryć. Ustawiano go kłosem do góry w kącie domu.
"W każdym regionie kraju diduch był nazywany inaczej, ale słowo to pochodzi od słowa "dziad". Był on przewiązany czerwoną wstążką i stanowił rodzaj amuletu chroniącego przed złymi mocami" – zauważyła Hromowa.
"Nasze wojsko walczy o to, aby nasze rodziny przetrwały, znały te tradycje i przestrzegały ich. Dlatego tak ważne jest teraz to, być spędzać czas wśród rodziny i świętować Wigilię, nawet w czasie wojny" – zakończyła ukraińska etnografka.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)
ira/ szm/ pap