Biden wziął udział w Berlinie w czterostronnym spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, na którym omawiano możliwość zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie oraz sytuację na Bliskim Wschodzie.
W wydanej po spotkaniu wspólnej deklaracji, opublikowanej przez niemiecki rząd, czterej przywódcy potwierdzili swoją "determinację" we wspieraniu Ukrainy w wojnie z rosyjskim agresorem i w wysiłkach Kijowa na rzecz zapewnienia sprawiedliwego i trwałego pokoju, opartego na prawie międzynarodowym, w tym Karcie Narodów Zjednoczonych, oraz poszanowaniu suwerenności i integralności terytorialnej".
Przed przylotem do Berlina Biden w komunikacie oświadczył, że "Ukraina stoi w obliczu trudnej zimy, zatem trzeba utrzymać naszą determinację". "I wiem, że koszt jest wysoki, ale jest on porównywalny z kosztami życia w świecie, w którym przeważa agresja, w którym duże państwa atakują i nękają mniejsze, po prostu dlatego, że mogą" - podkreślił amerykański prezydent.
"W tej chwili nie ma konsensusu w sprawie używania przez Ukrainę broni dalekiego zasięgu" – powiedział Biden przed wylotem z Berlina.
O kontynuowaniu pomocy dla Ukrainy mówił też Starmer. "Rozmawialiśmy o tym, jak przyspieszyć nasze wsparcie dla Ukrainy - powiedział brytyjski premier. - Gdy Ukraina wkracza w trudną zimę, ważne jest, aby powiedzieć jej, że "jesteśmy z wami"".
Starmer odniósł się także do rzekomych planów udziału żołnierzy z Korei Płn. w wojnie przeciwko Ukrainie. Stwierdził, że jeśli doniesienia te zostaną potwierdzone, będzie to wyrazem "poziomu desperacji” Rosji w jej wojnie z Ukrainą. "Rosja słabnie" - powiedział.
Joe Biden skomentował także sytuację na Bliskim Wschodzie i zapewnił, że istnieje możliwość porozumienia się z Izraelem i z Iranem w sposób, który potencjalnie zakończy na jakiś czas konflikt tych dwóch państw.
Prezydent USA podkreślił też, że wie kiedy i jak Izrael zamierza odpowiedzieć na ataki rakietowe Iranu, ale odmówił podania szczegółów.
Dodał, że jego zdaniem istnieje także możliwość podjęcia działań na rzecz zawieszenia broni w Libanie, natomiast takie wysiłki będą trudniejsze w Strefie Gazy ze względu na zabicie przez armię Izraela przywódcy Hamasu Jahji Sinwara.
We wspólnej deklaracji czterej przywódcy oznajmili, że "omawiali konsekwencje śmierci przywódcy Hamasu oraz mówili o natychmiastowej potrzebie uwolnienia (izraelskich) zakładników, zakończenia wojny w Strefie Gazy i zapewnienia, że pomoc humanitarna dotrze do ludności cywilnej". (PAP)
zm/ ap/ ał/