„Udział w tym projekcie to dla mnie historia o spełniającym się marzeniu. W 2017 roku wzięłam udział w castingach do nowej produkcji - pierwszego polskiego serialu premium, który miał trafić na platformę online. 'Rojst', w istocie, trafił do sieci i odniósł ogromny sukces, ale ja nie dostałam się nawet do drugiego etapu przesłuchań. Przeżyłam to mocno” - wspomina Vanessa Aleksander we wpisie na swoim instagramowym koncie. „Rojst” debiutował na nieistniejącej już platformie streamingowej Showmax. Potem został przejęty przez Netflix.
„Marzyło mi się wzięcie udziału w tym projekcie. Gdy więc w pandemii dostałam prośbę o nagranie selftape’a do kolejnego sezonu, z góry nie zakładałam sukcesu, ale 'taśmę' wysłałam. I wygrałam rolę. Dwa lata później, gdy rozpoczęły się prace nad trzecią transzą, okazało się, że scenarzyści rozpisali moją rolę – z epizodycznej stała się drugoplanową, a ja na stałe zagościłam w obsadzie tego wyjątkowego projektu” – cieszy się aktorka.
Do swojego wpisu Aleksander dołączyła kilka zdjęć i nagrań z planu, na których pozuje razem z odtwórcami ról głównych w serialu „Rojst” – Dawidem Ogrodnikiem i Andrzejem Sewerynem. „Naprawdę wymarzyłam sobie udział w tej produkcji. Wyróżnieniem jest praca z tak zaangażowanymi i utalentowanymi twórcami i partnerowanie tak wielkim aktorom. Raz jeszcze dziękuję za tę szansę!” – kończy.
Przy okazji wspomnień dotyczących początków pracy nad serialem „Rojst”, Vanessa Aleksander przypomniała też o trwającym właśnie proteście młodych twórców przeciwko braku tantiem z internetu. Aktorka dołączyła do niego, dzieląc się na swoim instastory szczegółami dotyczącymi żądań protestujących. (PAP Life)
kh/