![Szpital. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Marcin Obara](/sites/default/files/styles/main_image/public/202310/pap_20230914_07H.jpg?itok=lLQb3ERk)
Od zalegalizowania wspomaganego samobójstwa prawie 45 tys. Kanadyjczyków zdecydowało się tak zakończyć życie. W ubiegłym roku było to ponad 13 tys. osób, co stanowiło 4,1 proc. zmarłych. Widoczny jest wzrost liczby osób zwracających się o zgodę. W roku 2022 zdecydowało się na to o 31,2 proc. więcej pacjentów niż rok wcześniej – wynika z raportu, w którym przedstawiono szczegółowe dane obejmujące ostatnie cztery lata.
Główną przyczyną wskazywaną w rozpatrzonych wnioskach była utrata zdolności do podejmowania ważnej dla pacjenta działalności (86,3 proc.), utrata zdolności do wykonywania codziennych czynnności (81,9 proc.) i niemożność kontrolowania bólu (59,2 proc.).
Najczęściej o medyczne wsparcie w zakończeniu życia proszą osoby chorujące na raka – w ubiegłym roku było to 63 proc. wszystkich przypadków. W dalszej kolejności u podstaw takiej decyzji leżały choroby kardiologiczno-naczyniowe (18,8 proc.), choroby płuc, neurologiczne i "inne".
W ostatnich latach podwyższył się wiek pacjentów korzystających z pomocy. W 2019 roku było to średnio nieco ponad 75 lat, a w roku 2022 - 77 lat. Nieco częściej o pomoc w zakończeniu życia proszą mężczyźni, niż kobiety.
Niektóre środowiska religijne krytykują ustawę, wskazując na wzrost liczby wspomaganych medycznie samobójstw. Publiczny nadawca CBC cytował jednak ekspertów, którzy - tak jak prof. Jocelyn Downie z Uniwersytetu Dalhousie - podkreślają, że jeśli coś było "nielegalne i staje się legalne, to będą wzrosty liczb. (...) I trochę potrwa, zanim te liczby się ustabilizują".
Medyczną pomoc w zakończeniu życia mogą uzyskać wyłącznie osoby ciężko chore. Postępująca choroba powoduje u nich nieodwracalne pogorszenie stanu zdrowia i poważne cierpienie, któremu "nie można ulżyć w warunkach możliwych do zaakceptowania" przez pacjenta. Od 2021 roku nie ma obowiązku uzyskiwania opinii, że daje się przewidzieć pozostały danej osobie czas życia.
Nie wszystkie wnioski o pomoc w zakończeniu życia kończą się uzyskaniem zgody. Np. w ubiegłym roku pisemnych wniosków złożono ponad 16 tys., ale 560 zostało odrzuconych. 298 chorych wycofało się, a w ponad 2 tys. przypadków chorzy zmarli przed uzyskaniem pomocy.
W czerwcu 2012 roku Sąd Najwyższy prowincji Kolumbia Brytyjska orzekł, że zakaz udzielania pomocy w zakończeniu życia jest niekonstytucyjny. Sąd zajął się sprawą m.in. na wniosek Glorii Taylor, chorej na chorobę Lou Gehriga. Taylor uzyskała prawo do podjęcia swojej decyzji w dowolnym momencie, lecz zmarła nie korzystając z tego prawa. W 2015 roku Sąd Najwyższy jednogłośnie orzekł, że prawo zakazujące udzielania pomocy w samobójstwie śmiertelnie chorym jest niekonstytucyjne, skoro "osoba chora ma dwie możliwości: odebrać sobie życie przedwcześnie, często w sposób dramatyczny, lub cierpieć aż do śmierci".
"Taki wybór jest okrutny" - zauważył wówczas kanadyjski wymiar sprawiedliwości.
Ustawa o medycznej pomocy w zakończeniu życia została uchwalona w czerwcu 2016 roku. W lutym 2016 roku sondaż Ipsos wykazał, że 80 proc. Kanadyjczyków uważa, iż lekarska pomoc w zakończeniu życia powinna być możliwa w sytuacjach, gdy dana osoba świadomie wyraża takie życzenie w momencie zdiagnozowania poważnej i nieuleczalnej choroby.
Z Toronto Anna Lach (PAP)
ep/