"W pokoju obok" jest o tym, co znaczy być człowiekiem. Almodóvar mówi o celebracji życia i śmierci

2024-12-27 05:38 aktualizacja: 2024-12-28, 12:09
Julianne Moore, Pedro Almodovar i Tilda Swinton. Fot. PAP/EPA/Mariscal
Julianne Moore, Pedro Almodovar i Tilda Swinton. Fot. PAP/EPA/Mariscal
Dla każdej z bohaterek "W pokoju obok" śmiertelność oznacza coś innego. Ingrid boi się myśli o śmierci, Martha jest z nią pogodzona. A zarazem obie kobiety są bardzo odważne – podkreślił Pedro Almodóvar. Doceniona Złotym Lwem historia o przyjaźni i towarzyszeniu w odchodzeniu - od piątku w kinach.

Ingrid (w tej roli Julianne Moore) jest uznaną pisarką, która promuje swoją nową książkę. Podczas spotkania z czytelnikami w nowojorskiej księgarni spotyka dawną znajomą, od której dowiaduje się, że ich wspólna przyjaciółka Martha (Tilda Swinton) walczy z rakiem. Ingrid nie widziała jej od lat. Kontakt urwał się wkrótce po jej przeprowadzce do Paryża. W obliczu choroby Marthy postanawia odnowić relację. Regularnie odwiedza przyjaciółkę w szpitalu. Czuwa przy jej łóżku, gdy Martha jest zbyt osłabiona, by rozmawiać. Pociesza ją, gdy okazuje się, że terapia nie przynosi spodziewanych rezultatów. Ale przede wszystkim słucha opowieści o jej życiu i pracy korespondentki wojennej. Martha zwierza się jej, że praktycznie nie utrzymuje kontaktu z córką. Wspomina swoich partnerów i kochanków. Przyznaje, że raz dodała do swojego reportażu szczyptę fikcji literackiej.

Pewnego dnia Martha otwarcie stwierdza, że nie ma sił na dalszą walkę. Zdobyła tabletkę, która pomoże jej odejść na własnych zasadach. Wybrała już miejsce, w którym dokona wspomaganego samobójstwa. Kobieta prosi Ingrid, by wyjechała z nią do pięknej willi położonej w górach. Chciałaby, by była w pokoju obok w kluczowym momencie. Wspólny wyjazd staje się testem ich przyjaźni i wyjątkowym czasem dla każdej z nich. W przestronnym, przeszklonym domu są zdane wyłącznie na siebie. Rozmawiają, śmieją się, płaczą, oglądają filmy, leżą nad brzegiem basenu. Ingrid stara się trzymać Marthę jak najbliżej życia. Zabiera ją do księgarni, dopinguje, by znalazła siły na lekturę. Jednak jej przyjaciółka już podjęła decyzję.

"W pokoju obok" jest pierwszym pełnometrażowym filmem anglojęzycznym Pedro Almodóvara. Hiszpański twórca otrzymywał propozycje pracy w USA od końca lat 80., kiedy "Kobiety na skraju załamania nerwowego" doceniono nominacją do Oscara. Za każdym razem odmawiał, argumentując, że nie chce realizować filmów wysokobudżetowych, pod dyktando producentów. Wolał poczekać, aż będzie mógł to robić na własnych zasadach. Zaczął w 2020 r. od średniometrażowego "Ludzkiego głosu", a następnie "Dziwnych ścieżek życia". W powieści "Pełnia miłości" Sigrid Nunez odnalazł kolejną sposobność, by wyjść poza język hiszpański – tym razem w większej skali.

Zainspirował go jeden z wątków książki, w którym bohaterka odwiedza w szpitalu swoją przyjaciółkę. Rozwinął obie postacie, obdarzył odmiennymi temperamentami. Tym, co w zamyśle Almodóvara łączy Ingrid i Marthę, jest dojrzałość i odwaga. "Dla każdej z nich śmiertelność oznacza zupełnie różne rzeczy. Martha jest z nią pogodzona. Z kolei Ingrid wyraźnie boi się śmierci. A zarazem obie kobiety są bardzo odważne. Bohaterka grana przez Tildę była korespondentką wojenną. Postać Julianne jest żądna przygód. Podjęła decyzję o stawieniu czoła czemuś, co ją przeraża" – zwrócił uwagę w rozmowie z Celine Song dla "Interview Magazine".

We wrześniu "W pokoju obok" otrzymał Złotego Lwa podczas festiwalu w Wenecji. Odbierając statuetkę, reżyser zaapelował do państw europejskich, by – wzorem Hiszpanii – zalegalizowały eutanazję. "Na całym świecie powinna istnieć taka możliwość. Ta kwestia musi być uregulowana prawnie, by lekarz mógł pomóc pacjentowi. W bohaterce Tildy podziwiamy to, że jest w stanie podjąć decyzję, powiedzieć: "jeśli dotrę tam wcześniej, rak mnie nie pokona". Postanawia osiągnąć cel z pomocą przyjaciółki, ale obie muszą zachowywać się tak, jakby były przestępczyniami" – stwierdził cytowany przez "Guardiana".

Podczas doboru obsady Almodóvar kierował się intuicją. Z Tildą Swinton spotkał się na planie "Ludzkiego głosu" i już wtedy obiecał jej kolejną rolę. Postanowił wysłać scenariusz również Julianne Moore, a ona z entuzjazmem przyjęła propozycję. "Tilda i Julianne zostały przyjaciółkami, co widać na ekranie. Film mówi o śmiertelności, ale też o empatii, potrzebie bycia razem. Czasami to najlepsze, co możemy zrobić dla przyjaciół. Nie musimy nic mówić. Wystarczy, że ich wysłuchamy. Uważam, że tylko wielkie aktorki wiedzą, jak słuchać. A widz może wyczytać emocje z ich oczu" – wskazał Almodóvar w wywiadzie opublikowanym na profilu YT Film at Lincoln Center.

Tilda Swinton rozumie postawę Marthy. "Nigdy nie bałam się śmierci. W pewnym momencie wszyscy odejdziemy. Czuję, że ta chwila się zbliża, widzę, że tak jest. Wspieram moich przyjaciół w "okresie przejścia". Na planie w ogóle nie rozmawialiśmy o śmierci, bo co można o niej powiedzieć? Można mówić jedynie o umieraniu. Dla mnie ten film jest o determinacji, o kobiecie, która postanawia wziąć los w swoje ręce i zakończyć życie tak, jak chce. Kiedy Ingrid pyta ją, gdzie chciałaby spędzić ostatnie tygodnie, Martha odpowiada, że nie chce przebywać w miejscu, które dobrze zna. Chce przeżyć przygodę bądź - jak sama to określa, potwornie irytując Ingrid – "wyjechać na wakacje". Pomysł, by uczynić ten czas celebracją, wydał mi się bardzo realny" – powiedziała podczas wrześniowej konferencji prasowej towarzyszącej premierze filmu.

Julianne Moore dodała, że wszystkie filmy Almodóvara są afirmacją życia. "Oglądając je, można usłyszeć bicie serca. Mówią o tym, co to znaczy być człowiekiem, żyć, mieć ciało, przyjaciela, świadka. Ingrid postanowiła, że będzie obok Marthy. Bała się, była przerażona, ale dzięki swojej przyjaciółce nauczyła się być obecna. Dzięki temu zaczęła żyć pełniej. Jeśli wiesz, że trzymasz w dłoniach pękniętą szklankę, zaczynasz bardziej ją cenić - tak już jest. Pedro pięknie pokazuje to w tym i innych swoich obrazach. Kiedy kończy się film, odchodzisz z poczuciem, że zobaczyłaś siebie i innych. Czujesz wdzięczność za każdy dzień" – podsumowała.

Od piątku "W pokoju obok" można oglądać w polskich kinach. Dystrybutorem obrazu jest Gutek Film. (PAP)

Daria Porycka

dap/ miś/ ep/