Stwierdził, że Trybunał Konstytucyjny w obecnym kształcie stracił jakąkolwiek wiarygodność. "To, co orzeknie, ma dziś zerowe znaczenie" - powiedział.
W rozmowie z "DGP" Myrcha był pytany m.in. o brak zgłoszenia kandydatów Koalicji Obywatelskiej na wakaty w Trybunale Konstytucyjnym. Jego zdaniem powoływanie nowych sędziów byłoby bezcelowe, bo w żadnym stopniu nie naprawiałoby sytuacji.
Na pytanie, czy wyroki wydane przez "neosędziów" mogą zostać podważone, wiceminister odparł, że "jeśli ktoś ma obawę, że zmiany w wymiarze sprawiedliwości mogłyby się wiązać z ryzykiem zakwestionowania jakiegoś wyroku, to uspokaja – nikt nie ma takich pomysłów". "Nie wprowadzimy żadnej zmiany, która mogłaby podważać orzeczenia, które do tej pory już zapadły" - dodał.
Odnosząc się do zmian w Sądzie Najwyższym, Myrcha wskazał, że prace nad reformą trwają. "Będzie musiała ona odpowiedzieć na orzeczenia europejskich trybunałów, które zakwestionowały funkcjonowanie Izby Odpowiedzialności Zawodowej oraz Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych" - powiedział. "Myślę, że przepisy mogą zostać zaprezentowane w I kw. przyszłego roku" - wskazał.
Wiceminister skomentował sprawę skargi PiS, która czeka na rozpatrzenie w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, a od losu której zależy, czy ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego będzie mogło liczyć na subwencję z budżetu państwa. Pytany, czy należy respektować orzeczenia tej izby, Myrcha powiedział, że "po złożonym przez PKW wniosku o wyłączenie sędziów trudno obecnie przewidywać, jak się ta sprawa rozwinie".
Jak stwierdził, PiS pada ofiarą swoich zmian w sądach. "Chyba będą musieli wypić piwo, które sobie sami nawarzyli" - powiedział wiceminister.(PAP)
zzp/ ktl/kgr/