Defilada tradycyjnie odbywa się co pięć lat w Dzień Sił Zbrojnych, który przypada 1 października, jednak poprzedni prezydent Korei Płd. Mun Dze In nie zorganizował jej w 2018 roku w związku z dążeniem do pojednania między państwami koreańskimi.
Administracja Jun Suk Jeola z kolei zintensyfikowała wysiłki mające na celu wzmocnienie potencjału wojskowego Seulu w obliczu ciągłych zagrożeń ze strony Pjongjangu w związku z rozwojem broni jądrowej i innych rodzajów broni masowego rażenia.
Wtorkowe obchody rozpoczęły się w bazie lotniczej na obrzeżach Seulu, gdzie wśród prezentowanego sprzętu wojskowego znalazły się bezzałogowe systemy bojowe, w tym statki powietrzne i pojazd podwodny.
Punktem kulminacyjnym była defilada, która przeszła spod bramy Sungnyemun w głównej dzielnicy handlowej do placu Gwanghwamun w centrum Seulu.
Na ulicę wyjechały kluczowe systemy uzbrojenia, w tym jedne z najnowszych południowokoreańskich pocisków rakietowych Hyunmoo typu ziemia-ziemia, który według analityków ma być wykorzystany do ataku na Koreę Płn. w przypadku konfliktu zbrojnego.
Zaprezentowano również rodzimy system rakietowy L-SAM przeznaczony do zestrzeliwania pocisków balistycznych na wysokości 50-60 kilometrów i mający być kluczowym elementem południowokoreańskiej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
Ze względu na pogodę odwołano występy zespołu akrobacyjnego Sił Powietrznych Black Eagles, a także loty m.in. śmigłowców szturmowych Apache i myśliwców F-35A.
"Patrząc na wasz dzisiejszy imponujący marsz, wierzę, że nasi obywatele zaufają wam i uwierzą w nasze bezpieczeństwo narodowe" - powiedział prezydent Jun na zakończenie ceremonii. "Zawsze będę was wspierał razem z naszym narodem".
Tegoroczna defilada, przypadająca w 75. rocznicę powstania sił zbrojnych Korei Południowej, odbywała się w kontekście rosnących napięć na Półwyspie Koreańskim.
W przemówieniu wygłoszonym w bazie lotniczej prezydent Jun ostrzegł reżim Kim Dzong Una przed użyciem broni nuklearnej.
"Pomimo wielokrotnych ostrzeżeń ze strony społeczności międzynarodowej w ciągu ostatnich kilku dekad, Korea Północna zwiększa swój potencjał nuklearny i rakietowy. Co więcej, jawnie groziła użyciem broni nuklearnej" – powiedział Jun, nazywając nuklearne zastraszanie ze strony Pjongjangu "egzystencjalnym zagrożeniem" stanowiącym "poważne wyzwanie" dla pokoju na świecie.
Podkreślił, że sojusz południowokoreańsko-amerykański będzie dążyć do "położenia kresu reżimu" Kima, jeśli broń jądrowa zostanie użyta w praktyce. (PAP)
sma/